Upamiętnienie ofiar zbrodni ponarskiej. "Naiwnie myśleliśmy, że wojna nie wróci do Europy"

W piątek, 10 maja, na Cmentarzu Łostowickim, u stóp Pomnika Ponarskiego, odbyły się uroczystości związane z upamiętnieniem ofiar zbrodni w Ponarach na Wileńszczyźnie. Oddano cześć zamordowanym tam w latach 1941-1944 obywatelom Polski. W trakcie uroczystości nawiązano do trwającej tuż za naszą granicą wojny na Ukrainie.
10.05.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
na zdjęciu pomnik w postaci wysokiego ciemnego głazu, stoją przy nim na baczność policjanci i żołnierze w oficjalnych mundurach
10 maja u stóp Pomnika Ponarskiego, który znajduje się na terenie Cmentarza Łostowickiego, odbyły się uroczystości związane z upamiętnieniem ofiar zbrodni w Ponarach na Wileńszczyźnie
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Zbrodnia w Ponarach

Znajdujące się nieopodal Wilna niewielkie Ponary w czasie II wojny światowej stały się miejscem jednej z najstraszniejszych zbrodni wojennych. W tamtejszym lesie Niemcy i litewscy nacjonaliści - członkowie formacji kolaboracyjnej Ypatingasis būrys (Szaulisi) - zamordowali w latach 1941-1944 około 80 tysięcy obywateli II Rzeczpospolitej. Zdecydowaną większość z nich - ok. 72 tysięcy - stanowili Żydzi. Liczbę ofiar wśród Polaków szacuje się na 8 tysięcy. Byli wśród nich przedstawiciele inteligencji polskiej m.in. profesorowie Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, członkowie Polskiego Państwa Podziemnego, duchowieństwa oraz młodzież. W Ponarach zamordowano też przedstawicieli innych narodowości, m.in. Rosjan, Białorusinów i Romów. 

Niewyobrażalny spektakl okrucieństwa

Piotr Kryszewski, zastępca prezydent Gdańska ds. usług komunalnych podkreślał, że Ponary to miejsce największej zbrodni dokonanej przez hitlerowskie Niemcy na północno - wschodnich kresach II Rzeczpospolitej w czasie II wojny światowej. 

- Latem 1941 roku, natychmiast po zajęciu Wileńszczyzny, Niemcy przystąpili do eksterminacji ludności żydowskiej. Katami, na początku, były niemieckie oddziały podległe Einsatzgruppen, następnie powołano specjalny oddział złożony z Litwinów. Eskortowali oni ofiary do ponarskich lasów, gdzie były rozstrzeliwane. Mordowano przedstawicieli inteligencji polskiej, żołnierzy polskiego ruchu oporu, uczniów wileńskich gimnazjów, harcerzy, księży. Oprawcy za główny cel wzięli stowarzyszenia wileńskiej młodzieży licealnej i studenckiej, oraz oficerów rezerwy - przypomniał Piotr Kryszewski. - W Ponarach rozegrał się niewyobrażalny spektakl przemocy i okrucieństwa. 

Dzień Europy. Flaga UE powiewa nad Górą Gradową

Piotr Kryszewski przyznał też, że przed inwazją rosyjską na Ukrainę wydawało się, że zbrodnia, jak ta w Ponarach bezpowrotnie są już tylko historią. 

- Nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że wojna i związane z nią zbrodnie mogą powrócić do Europy. Niestety, okazuje się, że myślenie to było naiwne. Dziś gwarantem dla Polski nie powtórzenia się mrocznej historii na naszych ziemiach jest silny sojusz NATO i zjednoczona oraz solidarna Europa - podkreślił Piotr Kryszewski.

na zdjęciu mężczyzna łysy, odczytuje przemówienie, mówi do mikrofonu, przed nim stoją harcerze w niebieskich strojach
Piotr Kryszewski, zastępca prezydent Gdańska: - W Ponarach rozegrał się niewyobrażalny spektakl przemocy i okrucieństwa. Nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że wojna i związane z nią zbrodnie mogą powrócić do Europy. Niestety, okazuje się, że myślenie to było naiwne
fot. Jan Flasiński/www.gdansk.pl

Zbrodnia wydobywana z otchłani niepamięci

Dr Marek Szymaniak, dyrektor gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, stwierdził, że “zbrodnia ponarska” jest zbrodnią ludobójstwa - niewyobrażalną w skali bestialstwa, która miała być skazana na zapomnienie.

- Zbrodnia ponarska, zbrodnia wołyńska, zbrodnia katyńska, zbrodnia pomorska 1939 roku - wszystkie te zbrodnie mają wyjątkowy charakter w skali całej II wojny światowej. Ich ofiarami, w skali masowej, padali nasi rodacy, obywatele przedwojennej Rzeczpospolitej, w tym przedstawiciele narodowości żydowskiej - przypomniał Marek Szymaniak. - Ta zbrodnia jest obecnie wydobywana z otchłani niepamięci przez nas, ale przede wszystkim przez przedstawicieli stowarzyszenia Rodzina Ponarska. Dzisiejsza uroczystość służy temu, by pokazać, zamanifestować to, że pamiętamy, nigdy nie zapomnimy i nie spoczniemy dopóki nie ustalimy ostatniego imienia i nazwiska tych, którzy w Ponarach byli mordowani - dodał. 

79. rocznica zakończenia II wojny światowej. Wezwanie: Nigdy więcej wojny! - wciąż aktualne

Maria Wieloch, prezes stowarzyszenia Rodzina Ponarska, przypomniała z kolei podczas piątkowej uroczystości sylwetkę Kazimierza Sakowicza, dziennikarza, oficera i członka ruchu oporu, a także świadka zbrodni w Ponarach. W tym roku przypada 80. rocznica jego śmierci. 

Po oficjalnych przemowach Artur Lemański z Chorągwi Gdańskiej Związku Harcerstwa Polskiego odczytał apel pamięci.

Wystawa poświęcona zbrodni ponarskiej

Uroczystości na Cmentarzu Łostowickim towarzyszyła plenerowa wystawa poświęcona ofiarom zbrodni ponarskiej przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej. 

Przemysław Namsołek, wiceprezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska, zawodowo związany z IPN, który przygotował wystawę, tłumaczył, że zbrodnia ponarska jest kojarzona w zachodniej Europie, Stanach Zjednoczonych i Izraelu wyłącznie z eksterminacją ludności żydowskiej. Dlatego na wystawie pokazano przede wszystkim Polaków, także ofiary tej zbrodni.

- Większość fotografii wykorzystanych na tej wystawie nie była wcześniej publikowana, ani pokazywana publicznie. Zależało mi, by na tej wystawie pokazać konkretne ofiary zbrodni ponarskiej, wymienieniu ich z imienia i nazwiska, zaprezentowaniu ich wizerunku. Sam przebieg tamtej zbrodni został przedstawiony tu w sposób skrócony - tłumaczył Przemysław Namsołek.

na zdjęciu starsza kobieta i starszy mężczyzna, oglądają plenerową wystawę
Stowarzyszenie Rodzina Ponarska, na czele z jego prezes Marią Wieloch, od lat walczy o przywrócenie pamięci o zbrodni ponarskiej
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

W wydarzeniu uczestniczyli też miejscy radni: Kamila Błaszczyk, Piotr Dzik, Andrzej Kowalczys i Maximilian Kieturakis. Obecni byli przedstawiciele stowarzyszenia Rodzina Katyńska, kombatanci, harcerze, orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej, a także 7. Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej.

TV

Kamienica przy Toruńskiej 27 odzyskała blask