Goście wystąpili bez swojego utytułowanego atakującego Mariusza Wlazłego, który we Włoszech leczy kontuzję. Brakowało go wyraźnie w pierwszym secie, który goście przegrali (25:22). Siatkarze Trefla grali natomiast pewnie i popełniali mało błędów, prowadząc cały czas w tej partii meczu.
Drugi set już taki spokojny nie był. Gdańszczanie wprawdzie również prowadzili, ale dali się dogonić Skrze w końcówce. Goście mieli nawet setowe piłki. Zdecydował jednak dobry gdański blok. Ostatecznie Trefl wygrał (28:26).
Trzeci set natomiast zdecydowanie należał do gości i choć gdańszczanie gonili, Skra umiejętnie wykorzystywała wszystkie błędy, w tym kłopoty z przyjęciem Trefla. Bezpiecznie i ze sporą przewagą goście doprowadzili do końca seta (21:25). Niestety jeszcze gorzej było w 4. secie, który siatkarzez z Bełchatowa wygrali pewnie. Wynik (18:25) mówi sam za siebie. Słaba gra Trefla źle wróżyła przed setem loterią, czyli tie-breakiem. Był to bardzo emocjonujący finał spotkania. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Trefl w samej końcówce zagrał bardzo dobrze, błyszczał Maciej Muzaj (16:14). Ostatecznie Trefl Gdańsk wygrał mecz z PGE Skrą Bełchatów 3:2. PGE Skra nie straciła jeszcze szansy na grę w fazie play-off, ale teraz muszą nie tylko wygrać z drużyną Berlin Recycling Volleys, albo liczyć na korzystne dla siebie rozstrzygnięcia w meczach innych drużyn.
Składy:
Trefl Gdańsk – M. Janusz, R. Schott, P. Nowakowski, M. Muzaj, N. Mijailović, P. Niemiec, M. Olenderek, M. Kozłowski, M. Hebda, W. Grzyb, K. Sasak, S. Jakubiszak, B. Mordyl, F. Majcherski
PGE Skra Bełchatów – G. Łomacz, M. Katić, J. Kochanowski, P. Teppan, P. Orczyk, K. Kłos, K. Piechocki, K. Droszyński, M. Ebadipour, M. Milczarek, P. Czarnowski, H. Węgrzyn