Poznaj niezwykłą gdańską krawcową. Ma 90 lat i nie zamierza rezygnować z pracy
Irena Rudzka urodziła się 7 lipca 1923 roku, w położonym na Pojezierzu Dobrzyńskim mieście Skępe, w województwie kujawsko-pomorskim. Do Gdańska przyjechała w 1950 roku z mężem, Stefanem, który był urzędnikiem państwowym. Oboje już tu zostali.
Można powiedzieć, że w ciągu tych siedmiu dekad poznawała Gdańsk z różnych stron. Najpierw mieszkała na Siedlcach, a potem przeniosła się do Wrzeszcza Dolnego. Niewiele poza tym wiadomo o pani Irenie, bo nie bardzo lubi mówić o sobie. Ale zdradziła, że przez całe życie zajmowała się szyciem - pracowała jako krawcowa w domu i w spółdzielni mieszczącej się na Oruni.
- Szyła głównie koszule męskie, ale nie tylko. Dużą przyjemność sprawiało jej zawsze haftowanie, nie znosiła za to prucia - i tu świetnie ją rozumiem - śmieje się Danuta Podogrodzka-Oleńko, dyrektor oliwskiego Domu Pomocy Społecznej „Polanki”, w którym pani Irena jest rezydentką od września 2021 roku.
Sympatyczna, samodzielna i towarzyska
Zapytana o to, jak mogłaby określić rezydentkę w kilku słowach, Danuta Podogrodzka-Oleńko odpowiada bez wahania: - Jest przesympatyczna, niezwykle miła i lubiąca kontakt z drugim człowiekiem. Jest samodzielna, wszystko co może, robi wokół siebie sama - taką ma naturę.
Dodaje, że świeżo upieczoną stulatkę, których w położonej w otoczeniu lasów placówce z roku na rok przybywa (najstarsza rezydentka niedawno obchodziła 107 urodziny), wyróżnia także towarzyskość.
- Ogromnie cieszą ją odwiedziny gości. Dała się nam poznać jako osoba bardzo rodzinna - chętnie spędzała z członkami rodziny czas, zawsze mogli liczyć na jej wsparcie. Niestety jej mąż zmarł, nie posiadali też własnych dzieci, a koleżanki i koledzy już poodchodzili... Tym bardziej jest wzruszona, że zorganizowaliśmy jej taką huczną uroczystość z okazji urodzin.
Słabość do ciasta i śledzi
Pani Irena jest skryta, ale chętnie opowiada o swoich upodobaniach... kulinarnych. Do jej ulubionych przysmaków należą naleśniki, ciasta, lody i... śledzie.
- Jest wybredna, jeśli chodzi o jedzenie - może na tym polega sekret jej długowieczności. Jednocześnie, co ciekawe, uwielbia wszystkie potrawy mączne - naleśniki, racuchy, pierogi. W dniu urodzin zapytała mnie, czy będą ciasta i lody, które uwielbia - uśmiecha się dyrektorka DPS
Huczna feta w DPS „Polanki”
Życzenia „dwustu lat” w piątek, 7 lipca, złożyła stulatce Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. Nie zabrakło gratulacji i toastów, bukietu czerwonych róż, prezentów - w tym portretu pani Ireny wykonanego na zamówienie Domu Pomocy Społecznej „Polanki”, tortu i ulubionego ciasta. Uroczystość wzbogacił występ muzyczny.
107. urodziny pani Stanisławy Opalińskiej. Były życzenia, tort i... pokaz cyrkowy