
Studium to najważniejszy dokument planistyczny miasta, który wskazuje kierunki jego rozwoju na najbliższe 30 lat. Przygotowany obecnie projekt opracowywany był przez ostatnie dwa lata, a do prac nad nim zapraszani byli specjaliści poszczególnych branż, radni miejscy i dzielnicowi, a także mieszkańcy Gdańska – każdy mógł zgłosić wnioski bądź uwagi. Dotąd zorganizowano aż 80 spotkań poświęconych tej kwestii.
W środę, 21 czerwca, w gmachu Europejskiego Centrum Solidarności, odbyło się spotkanie, na które zaproszono dyrektorów gdańskich szkół i przedstawicieli magistratu. Wzięły w nim udział także władze miasta.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, opowiadał m.in. o polityce, która będzie nastawiona na dekoncentrację funkcji usługowych. - Ponieważ zbyt duża ich ilość w jednym miejscu przekłada się m.in. na korki w mieście. Nasze nawyki będą musiały się zmienić, nawet wbrew zainteresowanym – nie ukrywał prezydent Adamowicz. - Będziemy prowadzić bardziej restrykcyjną politykę parkingową. Na pewno będzie coraz mniej bezpłatnych miejsc postojowych. Trzeba się z tym liczyć: Gdańsk idzie tą samą drogą, którą poszła Kopenhaga, Amsterdam czy Berlin. Pewnie będzie niezadowolenie wśród części mieszkańców, ale trzeba wymusić zmianę kultury poruszania się po mieście - dodał.
W trakcie wystąpienia prezydent podkreślił także, że o rozwoju miasta trzeba myśleć z wieloletnim wyprzedzeniem.
- Letnica jest przykładem pokazującym jak bardzo może się zmienić dzielnica. 27 lat temu dominowały tam funkcje magazynowo – składowe, spadała liczba ludności. Przed kilkoma laty z publicznych środków wybudowany został stadion. Ta inwestycja sprawiła, że dziś pojawiają się tam kolejni zainteresowani inwestorzy. W tym tygodniu wziąłem udział w uroczystości wkopania kamienia węgielnego pod nowe osiedle na Letnicy na ponad dwa tysiące mieszkań – mówił prezydent. - W najbliższych latach będziemy prowadzić prace i społeczne projekty rewitalizacyjne w kilku dzielnicach, by także one odżyły. Jako samorząd musimy być pierwszymi, którzy zainwestują w trudnym terenie. Nasze działania mają przyciągnąć kolejnych inwestorów.

Przygotowany projekt studium zakłada, że Gdańsk za 30 lat będzie miastem kompaktowym, rozwijającym się do wewnątrz. Mieszkać ma tu nawet pół miliona osób. Dziś pod zabudowę w Gdańsku przeznaczonych jest ponad 24 mln mkw., co daje miejsce do życia dla nawet 554 tysięcy potencjalnych mieszkańców.
- Na statystycznego Polaka przypada obecnie 27 metrów kwadratowych mieszkania. My mamy gdzie budować, dlatego nasz cel to 43,5 metra – chcemy, by właśnie tyle przypadało na jednego gdańszczanina w 2045 r. - zaznaczył prezydent, przypominając, że obecnie w naszym mieście jest 211 tys. mieszkań.
Przygotowany projekt studium zakłada możliwość budowy kolejnych mieszkań m.in. we Wrzeszczu, na Zaspie, Przymorzu czy całym Gdańsku - Południu.
Prezydent Gdańska nie ukrywał również, że w najbliższych latach urzędnicy będą nadal starali ściągać do miasta usługi "nie proste, ale bardzo kreacyjne". - Przyciągamy coraz więcej więcej firm informatycznych, których pracownicy dobrze zarabiają, dzięki czemu stać ich m.in na drogie mieszkania, a to ma z kolei przełożenie na naszą lokalną gospodarkę – tłumaczył.
Podkreślał on też, że miasto będzie chronić tzw. enklawy przemysło-portowe. Władze nie chcą tam funkcji usługowo-mieszkaniowych (a takie były zakusy prywatnych inwestorów w ostatnich latach). - Przemysł jest nam potrzebny, on daje wartość dodaną – podkreślał Paweł Adamowicz.
Edyta Damszel-Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska, które opracowało projekt studium, podkreślała, że planując życie pół miliona mieszkańców za 30 lat w naszym mieście, trzeba wziąć pod uwagę wiele aspektów. - Utrzymujemy rezerwy terenu m.in. pod rozwój transportu i komunikacji publicznej, by w przyszłych dekadach była taka możliwość. Musimy też zabezpieczyć miejsca na mieszkania i usługi – tłumaczyła Edyta Damszel-Turek. - Zmieniamy też myślenie o terenach zielonych. Chcemy, by było ich więcej, ale niekoniecznie międzydzielnicowych, dużych parków, za to mniejszych, w bliskim sąsiedztwie mieszkańców – dodawała.

Wszyscy ci, którzy chcieliby osobiście porozmawiać z pracownikami BRG na temat projektu studium, bądź zgłosić wnioski do dokumentu, będą mieli taką możliwość w trakcie dnia otwartego, który zaplanowano w środę 28 czerwca, w godz. 8 – 19, w siedzibie BRG ( ul. Wały Piastowskie 24, budynek "Solidarności").
Przeczytaj także:
Jak powinien wyglądac Gdańsk w 2045 roku? Jest projekt
Jaki będzie Gdańsk za 30 lat? Prawdopodobnie bogatszy w linie tramwajowe na terenach postoczniowych
Gdańsk 2045. Czy miasto zmieni swoje granice w ciągu najbliższych 30 lat?