Działalność Wspólnoty Gdańskiej jest znana chyba każdemu mieszkańcowi naszego miasta. To za sprawą m.in. kolorowych lwów, które przed kilku laty pojawiły się w przestrzeni Gdańska czy festiwalu piaskowych rzeźb, które powstawały na gdańskiej plaży. Ale projektów fundacji jest dużo więcej. Prowadzi ona także Galerię Sztuki Warzywniak oraz Galerię Jednego Dzieła. Fundacja była organizatorem także wielu wydarzeń kulturalnych i artystycznych, m.in. Festiwalu Sztuki Tutejszej TUTART i Plenerów Rzeźby z Kamieni Kaszubskich. Wśród aktualnych projektów wymienić należy Międzynarodowy Festiwal Form Przestrzennych Rozdroża Wolności, Międzynarodowy Konkurs na Ekslibris i Małą Formę Graficzną, Oliwską Akademię Sztuki, Viva Oliva - cykl działań plenerowych integrujących społeczność Oliwy, a także Akademię Gdańskich Lwiątek - projekt edukacyjny obejmujący ponad 7 tys. dzieci z klas I-III szkół podstawowych.
Oliwski Budżet Sąsiedzki po raz trzeci
Rozmowa z Andrzejem Stelmasiewiczem, założycielem i fundatorem Fundacji Wspólnota Gdańska
Kamila Grzenkowska: Gdańszczanie na pewno kojarzą Gdańskie Lwy, spektakularne piaskowe rzeźby na plaży, ale też - prężnie działający - Oliwski Ratusz Kultury. Z którego projektu, realizowanego przez fundację, Pan jest najbardziej dumny?
Andrzej Stelmasiewicz: Z Akademii Gdańskich Lwiątek, który jest projektem edukacyjnym. Uważam, że edukacja jest najważniejsza ze wszystkiego, i to już od przedszkola. Nie namawiamy ludzi, żeby kochali Gdańsk, ale żeby wiedzieli o Gdańsku więcej. Bardzo nam na tym zależy. Akademia Gdańskich Lwiątek to projekt, który rozpoczął się 13 - 14 lat temu. W jego ramach dzieci, całymi klasami, odwiedzają gdańskie muzea, najbliższy dom kultury i bibliotekę. Uważam, że ma to kapitalne znaczenie dla kształtowania gdańskości. Chodzi o to, żeby wiedziały, że są te muzea i gdzie one są. A jak dzieci się dowiedzą, to przekazują to rodzicom, bo nie wszyscy dorośli przecież wiedzą, gdzie jakie muzeum w Gdańsku działa. W tym projekcie wzięło udział już kilkadziesiąt tysięcy dzieci. Mam nadzieję, że jakiś ślad w ich młodych rozumkach to zostawiło.
Cieszy mnie też Gdańska Akademia Przedszkolaków, chociaż ona ma zupełnie inną formułę. Tam dzieci śpiewają piosenki o Gdańsku. Zasada jest taka, że muszą tam śpiewać wszyscy, całą grupą, a nie tylko te dzieci, które mają ładny głos. Tu chodzi o zespołowe śpiewanie. Polska to kraj indywidualistów, a tu zależy nam na tym, by słowo "wspólny" było równie ważne co "ja". Dlatego stosujemy taką formułę. W związku z tym, że jeszcze kilka lat temu było niewiele piosenek o naszym mieście, zorganizowaliśmy konkurs na "piosenki o Gdańsku do śpiewania dla dzieci". Wydaliśmy też śpiewnik i nagraliśmy to na płytach. Wszystkie te piosenki można znaleźć obecnie także w internecie. Ten śpiewnik dostarczyliśmy każdej wychowawczyni przedszkolnej i każdej nauczycielce klas I-III, by miały materiał do pracy z dziećmi.
Oliwski Ratusz Kultury już otwarty i z planami na przyszłość
Jestem również dumny z działań Oliwskiego Ratusza Kultury. To jest miejsce, w którym różni ludzie, którzy mają jakieś pomysły, mogą znaleźć przyjazną przestrzeń do ich realizacji, pod warunkiem, że oni sami się w tę realizację pomysłów angażują. Dla przykładu, w każdy czwartek w Ratuszu spotykają się młodzi mężczyźni, którzy grają w strategiczne gry. Przynoszą m.in. własne żołnierzyki, konie, ale też łączą się w tym czasie przez internet z inną grupą graczy. W domu każdego z nich nie mieliby wystarczająco dużo miejsca. Spotykają się też u nas "czarownice", jak same siebie nazywają - to naprawdę fajne towarzystwo. Jest to organizacja Soroptimist International, działająca na podobnej zasadzie jak Lions czy Rotary, ale mogą do niej należeć wyłącznie kobiety.
W Ratuszu jest też, oczywiście, mnóstwo wystaw, koncertów. To miejsce jest otwarte na lokalną społeczność, tak oliwską, jak i wykraczającą poza Oliwę, a nawet Gdańsk.
Pamięta Pan początki fundacji? Jak to się stało, że przedsiębiorca, którym Pan nadal jest, prowadzący firmę z branży teletechnicznej, zajął się działalnością społeczno-kulturalną?
Uważam, że każdy człowiek ma coś, czym może się podzielić z innymi. Jeden ma pieniądze, drugi ma dużo czasu, trzeci ma rozum. Co należy tu podkreślić, to że przedsiębiorcy przede wszystkim są ludźmi, a dopiero potem są przedsiębiorcami. Taką grają społeczną rolę. Jakoś tak zawsze byłem dość wrażliwy na porządne traktowanie pokrzywdzonych.
A jak to się zaczęło? To było w Szwajcarii, w Zurychu, w 2005 roku. Pojechałem tam na spotkanie przedsiębiorców z całego świata, do jednej z fabryk. Były rozmowy biznesowe, ale był też czas wolny. Wtedy właśnie w Zurychu odbywała się wystawa kolorowych misiów. Niektóre miały dwa metry wysokości, inne połowę tego. Pomalowane były przez artystów. Stały na ulicach, po pewnym czasie przeznaczone zostały na aukcje. Każdy chciał mieć wówczas zdjęcie z takim misiem, także ci poważni przedsiębiorcy, którzy zjechali do Zurychu. Pomyślałem, że to fajne i dobrze byłoby zrobić coś podobnego w Gdańsku. Tyle, że nie misie, a lwy - bardzo gdańskie zwierzęta w znaczeniu symbolicznym. Są w końcu w herbie naszego miasta. Tak narodził się pomysł kolorowych lwów na głównych ulicach Gdańska. Stały przy nich przez dwa lata. W sumie było ich 50. Następnie zostały przeniesione w inne miejsca. Stoją obecnie m.in. przy niektórych szkołach i przedszkolach.
Widać też, i to od wielu lat, że Polacy mają kłopot ze wspólnotowością. A ja uważam, że wspólnie można odnieść dużo większy sukces niż w pojedynkę. W kategorii wzajemnego zaufania społecznego jesteśmy chyba na ostatnim miejscu w Europie, jeden drugiemu nie ufa. To jest problem, więc pomyślałem, że trzeba coś z tym zrobić. Świata oczywiście nie zbawię, ale "róbmy swoje, może to coś da". Stąd powstał pomysł założenia fundacji, która nazywa się Wspólnota Gdańska, a której celem jest łączenie ludzi za pomocą narzędzi ze sfery kultury, sztuki i edukacji. To właśnie misja naszej fundacji.
Oliwa. Historyczny mural przy pętli gotowy
Co Pana kręci w tej pracy?
Na to pytanie nie ma mądrej odpowiedzi. Nie dość, że pracuję jak głupi, na okrągło, jestem wręcz przygnieciony robotą dla fundacji, to jeszcze... często i gęsto sam za to płacę.
Nie wiem, po co to robię. Na pewno mam z tego satysfakcję. Czasami świetnie się tym bawię, a czasem po prostu odczuwam satysfakcję, że - mam nadzieję - robimy coś dobrego. To ważne. To są dwie różne emocje. Co bardzo istotne, w fundacji działa nie tylko sam Stelmasiewicz, ale cały 11-osobowy zespół, zatrudniony na etatach.
Za kilka dni świętujecie 15. urodziny Wspólnoty Gdańskiej. Co zaplanowaliście z tej okazji?
Sporo będzie się działo w najbliższy weekend. Naszym gościem będzie m.in. pan prof. Jerzy Bralczyk, erudyta, bardzo dowcipny człowiek, który wygłosi wykład. Będzie też, być może jedyny taki na całym świecie, tort wykonany z warzyw i owoców, wysoki na około 1,5 metra, zbudowany z 500 kilogramów tych owoców i warzyw. Tort będą tworzyć nasi goście, a potem go rozbierzemy. Każdy dostanie torebkę i będzie mógł wziąć to, co będzie chciał. To, co zostanie, zawieziemy zwierzątkom do oliwskiego ogrodu zoologicznego - żeby też poświętowały razem z nami. Będzie także spotkanie załogi naszej fundacji z naszymi przyjaciółmi, zwłaszcza z wolontariuszkami. Jest bowiem spora grupa pań, które nam towarzyszą i pomagają. Będziemy dziękować im, a także innym naszym partnerom.
Śpiewacy operowi zaśpiewają z kolei, z okien ratusza, hymn Unii Europejskiej. Odwiedzi nas też prezydent Aleksandra Dulkiewicz, by wręczyć Medale Prezydenta Gdańska trzem, wskazanym przez naszą fundację, osobom. Jedną z nich będzie wolontariuszka, drugą - osoba zasłużona w promowaniu i edukowaniu dzieciaków i młodzieży z obszaru muzyki klasycznej, a trzecią - jedna z naszych fundacyjnych koleżanek. Będzie także wystawa na ogrodzeniu Parku Oliwskiego, w części naprzeciwko Ratusza Oliwskiego. To będzie 30 plansz, przedstawiających 15-letnią historię fundacji, i tego, co się dzięki niej wydarzyło.
Oliwa jest miejscem magicznym, więc zachęcam do spędzenia piątkowego wieczoru, a także całej soboty i niedzieli, w tej dzielnicy. A jak już tu będziecie, to zajrzyjcie do Oliwskiego Ratusza Kultury.
Program wydarzeń w i przy Oliwskim Ratuszu Kultury w dniach 23-25 września PIĄTEK 23 września
SOBOTA 24 września
Ponadto: gry stolikowe, czyli integracja przy planszówkach, malowanie twarzy, rysowanie/pisanie życzeń, gra w oliwskie memory.
NIEDZIELA 25 września
Wstęp wolny na wszystkie wydarzenia. |