• Start
  • Wiadomości
  • Gdańsk odzyskał po 78 latach „Niebo polskie”, zniszczone przez nazistów

Gdańsk odzyskał po 78 latach „Niebo polskie”, zniszczone przez nazistów

Dziewięć miesięcy zajęło siedmioosobowemu zespołowi odtworzenie zniszczonego przez hitlerowców fresku „Niebo polskie”. Dzieło o powierzchni ponad 100 m. kw. zrekonstruowano w skali 1:1, dokładnie w tym miejscu, w którym oryginalnie się znajdowało: na suficie dawnego Gimnazjum Polskiego w Gdańsku. We wtorek, 8 maja, 2018 r. dokonano oficjalnej, pierwszej prezentacji malowidła. Teraz każdy może przyjść je obejrzeć.
08.05.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Znawca historii Gdańsk prof. Andrzej Januszajtis uwiecznia malowidło „Niebo polskie”. Liczące ponad 100 metrów kwadratowych malowidło, symbol polskości w Gdańsku lat 30. XX wieku
Znawca historii Gdańska prof. Andrzej Januszajtis uwiecznia na zdjęciu malowidło „Niebo polskie”. Liczące ponad 100 metrów kwadratowych malowidło powstało w 1938 roku i było symbolem polskości w Gdańsku lat 30. XX wieku
Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Powstało w 1939 roku: patriotyczne malowidło na suficie auli Gimnazjum Polskiego w Gdańsku przy ulicy Augustyńskiego 1, liczące ponad 100 m. kw. i prezentujące niespotykane bogactwo symboli i odniesień do polskości. Ich autorami byli cenieni artyści Bolesław Cybis i Jan Zamoyski, którzy dzieło nazwali „Niebo polskie”.

Malowidło istniało zaledwie moment - tuż po wybuchu II wojny światowej Niemcy zajęli budynek szkoły i zniszczyli, celowo, wszystkie jego elementy. Byli w tym niezwykle dokładni: całość skuto (nie rozstrzelano, z czym można spotkać się w niektórych podaniach), a następnie zakryto tynkiem, by uniemożliwić ewentualną rekonstrukcję dzieła.

Dlatego, gdy w sierpniu 2017 roku siedmioosobowy zespół z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, pod kierownictwem profesora Jacka Zdybla, przystąpił do prac mających przwyrócić dzieło do żywych, zadanie wydawało się niemal niemożliwe do zrealizowania. Do dyspozycji pracowników i studentów gdańskiej ASP były jedynie pojedyncze, porozrzucane w bibliotekach, archiwach i internecie ślady - fotografie, opisy, wzmianki w prasie i enigmatyczne dokumenty. Jak z czegoś takiego odtworzyć pierwowzór?

Na obrazie znalazł się m.in. gwiazdozbiór Tarcza Sobieskiego, wyróżniony przez Heweliusza dla uczczenia zwycięstwa wojsk polskich pod Wiedniem, oraz Ciołek Poniatowskiego, nazwany przez Marcina Poczobutta-Odlanickiego na cześć króla Stanisława Augusta Poniatowskiego
Na obrazie znalazł się m.in. gwiazdozbiór Tarcza Sobieskiego, wyróżniony przez Heweliusza dla uczczenia zwycięstwa wojsk polskich pod Wiedniem, oraz Ciołek Poniatowskiego, nazwany przez Marcina Poczobutta-Odlanickiego na cześć króla Stanisława Augusta Poniatowskiego
Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Jednak gdański zespół się nie poddał - poodnajdywane "resztki" i wspomnienia po dawnym istnieniu malowidła wystarczyły. Dzięki współczesnym technologiom - programom komputerowym i szczegółowym badaniom - udało się odtworzyć 99% obrazu z zaledwie... kilkunastu archiwalnych, często zachowanych w nienajlepszym stanie fotografii.

Do tego w trakcie prac odkryto, że wbrew temu, co powszechnie sądzono, hitlerowcy nie zniszczyli jednak wszystkiego.

- Została wąska bordiura wokół całego malowidła, dzięki czemu mogliśmy odtworzyć dokładnie kolor „Nieba polskiego”. W jednym miejscu zachowała się też oryginalna gwiazdka z gwiazdozbioru - zdradza profesor Jacek Zdybel, kierownik zespołu rekonstrukcyjnego. - Wyłączyliśmy ją z rekonstrukcji, zostawiliśmy w takim kształcie, żeby była świadectwem historycznym.

Co ważne, odtworzono nie tylko kolor użytych przez artystów oryginalnie farb, ale także ich rodzaj. Zespołowi prof. Jacka Zdybla udało się pobrać kilka próbek, dzięki czemu wiadomo, że zastosowano wyłącznie pigmenty mineralne. Tych natomiast jest tak niewiele, że są powtarzalne - takie same barwniki, jak w średniowieczu, używane są po dziś dzień.

polskie niebo_3
A to fragment "Nieba polskiego" w miniaturze - pamiątki dla tych, dzięki którym dziś możemy podziwiać zrekonstruowane dzieło. Nz. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk
Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Ponadto zespołowi udało się zrekonstruować malunki na ścianach pomieszczenia prezentujące panoramy 12. miast, w tym Gdańska, stworzone przez Stefana Płużańskiego i Mieczysława Jurgielewicza. W tym przypadku zespół napotkał jednak na większe problemy.

- Niestety nie zachowały się żadne przesłanki dotyczące koloru, jakim były malowane. W związku z tym wzięliśmy pod uwagę obecne wykończenie wnętrza i jego wystrój, i zdecydowaliśmy się na sepię - tłumaczy prof. Zdybel. - Jednak pierwotnie w tym pomieszczeniu ściany były jasnozielone, a sufit ciemnoszary. Z jednego z opisów, na który natrafiliśmy, wynikało ponadto, że konstrukcja przedwojennej wentylacji, która się tutaj do dziś znajduje, była żółto-biało-szara.

Gotowy obraz „Niebo polskie” oraz odtworzone panoramy może zobaczyć każdy - aula, w której znajduje się obraz, jest otwarta dla każdego zwiedzającego.

Odtworzenie obrazu to jeden z projektów Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, wpisujący się w inicjatywę Niepodległa, która ma uczcić 100-lecie niepodległości Polski.

TV

Dolne Miasto rozświetla już dzielnicowa choinka