Lwia rodzina w ostatnim czasie powiększyła się, liczy obecnie dziesięcioro osobników. Powszechnie wiadomo, że duże rodziny, mają duże potrzeby. To przede wszystkim pożywienie. Dorosły lew zjada około 7 kg mięsa dziennie. Zazwyczaj jest to wołowina. Lwy uwielbiają też jajka, to ich prawdziwy przysmak. Do tego doliczyć trzeba zróżnicowane suplementy i witaminy. Lwy nie bardzo dbają o swoje otoczenie. Lubią drapać, gryźć, w związku z tym, ich przestrzenie często muszą być naprawiane, odnawiane, malowane. To też generuje koszty utrzymania lwiej rodziny. Część tych zobowiązań wzięło na siebie Forum Gdańsk.
- Wpisujemy się w tkankę miejską, tak jak lwy w herbie naszego Gdańska – mówi Magdalena Gibney, dyrektor Forum Gdańsk. - W związku z tym wpadliśmy na pomysł, by zostać patronem tych pięknych zwierząt w gdańskim zoo.
Lwy pomimo tego, że są leniuchami, lubią też rozrywki. Forum Gdańsk nie tylko zadba o podniebienie i żołądki zwierząt, ale także urozmaici im codzienność.
- Lew jest zwierzęciem, który po zjedzeniu swojej porcji mięsa lubi odpoczywać, spać, ale lubi też się bawić – mówi Michał Targowski, dyrektor zoo. - Szczególnie teraz, gdy są młode lwy, to te zabawy są dosyć częste. Jest szereg firm, które produkują zabawki dla kotów drapieżnych, dlatego mamy w planach kupować naszym lwom zabawkowe nowości. Niektóre ich zabawki są już zmielone przez silne, lwie szczęki. Lwia rodzina jest droga w utrzymaniu.
Taka opieka, to też wartość edukacyjna. Im więcej mówi się lwach, tym częściej do świadomości ludzi dochodzi informacja, że to gatunek lwa angolskiego zagrożony wyginięciem. Lwy, choć są ulubieńcami odwiedzających zoo, nie są jedynymi zwierzętami, które mają sponsorów.
- Rysie, foki, gepardy, kangury, wielbłądy, lista zwierząt, które mają sponsorów jest coraz dłuższa – informuje Michał Targówku. - Muszę jednak zaznaczyć, że nie jesteśmy ewenementem. Pomoc finasowa kierowana do konkretnych zwierząt, to rzecz od wielu lat praktykowana, szczególnie w Europie. Są ogrody zoologiczne, które mają „wykupione” przez sponsorów wszystkie zwierzęta. Tu nie chodzi o możliwość wzbogacenia się. Czasem jest to symboliczna pomoc, na przykład od szkół. Idziemy jednak w stronę profesjonalizmu. Zoo nie funkcjonuje przecież samotnie. Jesteśmy otoczeni wsparciem, często dużych firm, i uważam to za powód do dumy.
Czytaj też:
Aukcja dla WOŚP. Casa - tak brzmi imię małej lwicy warte 45 tys. zł!