W poniedziałek, 3 lutego, Prezydent Gdańska, wspólnie z inicjatorem FitKlasy i przedstawicielami dwóch gdańskich uczelni, opowiadała o założeniach nowego projektu.
- Myślę, że przedmiotem troski każdego rodzica, a tym bardziej prezydenta miasta, jest zdrowie i kondycja naszych dzieci. Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że im szybciej zaczniemy wdrażać te dobre nawyki dbałości o zdrowie fizyczne, tym lepiej będą one procentować w przyszłości. Chodzenie na zajęcia korekcyjne, w czasach kiedy ja chodziłam do szkoły, było czymś stygmatyzującym, a FitKlasa to program dla każdego. Koryguje postawę, ale też pomaga rozwijać tężyznę fizyczną i umiłowanie do sportu, takiego codziennego - wyjaśniała prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz. - Badania Światowej Organizacji Zdrowia pokazują, że dzieci urodzone po 2000 roku mają dużą szansę żyć krócej niż ich rodzice. Choroby cywilizacyjne, które rozwijają się właśnie poprzez brak ruchu fizycznego, niezdrowy tryb życia, złe odżywianie, pokazują, jak bardzo niesprawne są nasze dzieci, jak bardzo niechętnie też uczestniczą w zajęciach wychowania fizycznego. Stąd właśnie program FitKlasa - przygotowany z najlepszymi specjalistami - który jest naszą odpowiedzią na to wyzwanie cywilizacyjne - dodała.
Dr Marek Jankowski, dyrektor Gdańskiego Ośrodka Promocji Zdrowia, i jednocześnie inicjator projektu FitKlasa, podkreśla, że wyzwania XXI wieku w kwestii potrzeb zdrowotnych dzieci są zupełnie inne niż te, które były dekadę czy dwie dekady wcześniej. Dzisiejsze maluchy bardzo mało się ruszają, unikają też aktywności fizycznej.
- Program FitKlasy został przygotowany na bazie gimnastyki korekcyjnej. Wprowadziliśmy jednak szereg zmian. Położyliśmy akcent głównie na "wysiłki do zmęczenia" - na wysiłki obciążające układ krążenia, które poprawiają sprawność krążeniowo-oddechową, a tym samym obniżają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych - tłumaczył dyrektor Jankowski.
Dr Michał Brzeziński z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego zaznaczał z kolei, że kondycja fizyczna dzieci jest tym, co w przyszłości będzie procentowało.
- Dzieci mają zdolność do maksymalnego budowania zdrowia od momentu urodzenia do 24,25 roku życia. Po tym okresie zaczynamy powoli "odcinać kupony". Im więcej nagromadzimy tych kuponów, tym dłużej i lepiej możemy żyć. Naszym problemem cywilizacyjnym nie są wady postawy. Naszym realnym problemem jest to, że zabijają nas choroby układu naczyniowo-sercowego i choroby nowotworowe. Oczywiście, nie dzieje się to jeszcze w pokoleniu 10-, 14- czy 20-latków, ale zaczyna się to dziać już w wieku 40+. Lekarze potrafią coraz lepiej leczyć, ale my nie zapobiegamy temu, co najważniejsze, czyli zmniejszeniu ryzyka chorób sercowo-naczyniowych - zaznacza dr Michał Brzeziński. - Żeby robić to wśród dzieci, trzeba postawić m.in. na ich jakość żywienia. I to Gdańsk robi już od dawna. Trzeba to też robić poprzez zwiększenie aktywności fizycznej. Chcemy pokazać, że najlepszą formą gimnastyki korekcyjnej jest jakakolwiek forma ruchu nastawiona na wzmacnianie mięśni i układu sercowo-naczyniowego - dodał.
Jak podkreślał dr Brzeziński, badania prowadzone przez Gdański Ośrodek Promocji Zdrowia i Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku pokazują jednoznacznie, że połowa dzieci między 6. a 10. rokiem życia zmniejsza swoją wydolność krążeniowo-oddechową, stają się słabsze: nie są w stanie np. przebiec takiego samego dystansu jak wcześniej, a nawet jeśli go przebiegną, to wolniej i z większym wysiłkiem fizycznym.
- A to wszystko dzięki temu, że my te dzieci sadzamy do klas, a nie zapewniamy 60 minut aktywności fizycznej, ale takiej "do zmęczenia", do spocenia się, do braku tchu - i to codziennie, a nie raz w tygodniu. Dzieciak biegający, skaczący, krzyczący to ten, na którym nam zależy, a nie ten, który tylko siedzi w ławce - nie ukrywał dr Brzeziński. - Co więcej uczeń, który jest zmęczony fizycznie ma lepszą sprawność intelektualną. Lepiej się uczy i przyswaja wiadomości, jest też spokojniejszy podczas zajęć w szkole. Z naszej perspektywy najważniejsze jest to, żeby dzieciak nabrał ten zdrowy nawyk, żeby zobaczył, że jest to element jego codziennego życia.
Partnerami programu FitKlasa jest właśnie Gdański Uniwersytet Medyczny oraz Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu.
- Ten projekt nie jest rozwiązaniem jakiegoś doraźnego problemu – zaznaczył prof. Tomasz Frołowicz z Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. - W ten sposób chcemy też zmierzyć się z podstawowym wyzwaniem, przed którym stoi wychowanie fizyczne: jak sprawić, aby dzieci uczestniczyły w wysiłkach fizycznych wystarczająco męczących, i żeby coraz lepiej rozumiały w czym uczestniczą. Pierwsze obserwacje, jakie prowadzimy w związku z tym pilotażem pokazują, że wybraliśmy dobry sposób, żeby osiągnąć ten efekt.To zajęcia nieobowiązkowe, a uczestniczy w nich 80 proc. uczniów.
Pilotaż programu odbywa się w: SP nr 12, SP nr 21, SP nr 39, SP nr 47, SP nr 49, SP nr 60, SP nr 79, SP nr 80, SP nr 89 i SP nr 92, w klasach 0-3.
Projekt ten w następnym roku szkolnym 2020/2021 obejmie wszystkie szkoły podstawowe w Gdańsku.