Filmowe zwiedzanie wystawy Wojciecha Fangora:
Wojciech Fangor - artysta bardzo wszechstronny
Wojciech Fangor urodził się 15 listopada 1922 roku. Zmarł 25 października 2015 roku. Uznawany jest za jednego z najwybitniejszych twórców współczesnych. Był bardzo wszechstronny - malował, rysował, rzeźbił, projektował plakaty, był współtwórcą Polskiej Szkoły Plakatu.
Gdy wyemigrował z Polski w latach 60-tych, osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie szybko spotkał się z przychylnością nowojorskiej bohemy, którą zaskoczył swoją koncepcją pozytywnej przestrzeni iluzyjnej. Dzieła Fangora z tego okresu - oryginalne, kolorowe, pulsujące geometryczne okręgi, rozety i abstrakcyjne wzory - rozsadzały ramy pop-artowskiego kanonu. Jego sztuka była na tyle intrygująca i osobna, że w 1971 roku (znów naj), jako jedyny Polak w historii doczekał się indywidualnej wystawy w Muzeum Salomona R. Guggenheima w Nowym Jorku - świątyni światowej sztuki współczesnej.
Jest też Fangor bardzo pożądanym artystą - za obrazy z okresu optycznych eksperymentów, z których jest najbardziej znany na świecie, kolekcjonerzy płacą miliony. Za jeden z nich - zatytułowany "M22” - w 2020 roku w domu aukcyjnym Des Unicum nabywca zapłacił 7,3 mln zł.
O Wojciechu Fangorze, fenomenie wystawy w Gdańsku - mówi kurator Wojciech Zmorzyński
Wystawa, która przyciągnęła tłumy
7 października 2022 roku w Pałacu Opatów, oddziale Muzeum Narodowego w Gdańsku, otwarto wystawę prac artysty - "Fangor. Poza obraz". Na ekspozycji przygotowano ponad 100 obrazów i 90 rysunków, plakaty i rzeźby - prace pochodzące ze wszystkich okresów twórczości Wojciecha Fangora. Zakończenie wystawy w niedzielę, 12 marca 2023 roku.
W przedostatni dzień wystawy - w sobotę, 11 marca - odwiedziliśmy Pałac Opatów. Przed wejściem spora, kilkudziesięcioosobowa kolejka. Stania na godzinę.
- Zna pani Wojciecha Fangora? - zagaduję kobietę w średnim wieku.
- Nie, nigdy nie widziałam, ale słyszałam, że bardzo ciekawe są jego obrazy. Chciałam przyjść wcześniej, ale się nie złożyło. Teraz muszę stać w takiej długiej kolejce. Boże, nigdy nie myślałam, że będę czekać na mrozie, by zobaczyć wystawę - mówiła z uśmiechem.
- Nie będzie pani żałować - rzuciła inna kobieta, która w krótkim gustownym kożuszku mijała czekającą kolejkę. - Piękna wystawa, pokazująca całą twórczość Fangora. Są nawet jego rzeźby, nigdy ich wcześniej nie widziałam. Całość cudo.
O co chodzi z tym Fangorem?
Ile osób obejrzało wystawę od jej otwarcia, czyli od 7 października? - pytam w sobotę, 11 marca, Wojciecha Zmorzyńskiego, kustosza Muzeum Narodowego w Gdańsku i kuratora wystawy.
- Dobijamy do 60 tysięcy.
Kilka dni temu było 50 tysięcy. Czyli przez ostatnie dni ogląda ją 2 tysiące osób dziennie?
- Tak.
Pamięta Pan, by wcześniej coś takiego się działo?
- Nie pamiętam takiego zjawiska. Są wystawy, takie jak Zdzisława Beksińskiego, które zawsze przyciągają widzów. Ale to są wyjątki.
No to co jest z tym Fangorem? Czy był taki popularny wcześniej?
- Nie, nie był. Różne rzeczy bywają zapalnikiem zainteresowania. Czasem są to dobre recenzje, czasami informacja, że obraz zostaje sprzedany za duże pieniądze. Ważny jest marketing, a nasz dział marketingu dobrze działa. Swoje robią też media społecznościowe. Pierwszy raz się spotykam, by moda, pewien rodzaj snobizmu, kręciły się w mediach społecznościowych. Na Instagramie jest ponad 10 tysięcy postów.
Wiadomo jaki jest odbiór, tych którzy wystawę obejrzeli? Mnie, po obejrzeniu wystawy, uderzyła różnorodność twórczości Fangora. Do tej pory coś o Fangorze wiedziałem, coś widziałem, ale raczej niewiele. I przyznam, że teraz "dobił" Fangor do mojego ulubionego Beksińskiego.
- Zaletą tej wystawy jest to, że pokazuje jego wszechstronność, wszystkie fazy działalności. Z wystawy wynika też, że potrafił dobrze malować i rysować, że był dobrze wykształcony, a to czym się zajmował, to był jego wybór w danym momencie.
W rozmowie z Anną Umięcką na naszym portalu mówił Pan, że chciałby zrobić dużą wystawę monograficzną Teresy Pągowskiej. Może też Leona Tarasewicza. A nie myślał Pan o Zdzisławie Beksińskim?
- Myślałem o Beksińskim. Zresztą były już w Gdańsku jego wystawy. On jest bardzo zróżnicowanym artystą: obrazy, zdjęcia, grafika komputerowa. A chodzi o to, by artystę pokazać na nowo, żeby to miało także walor edukacyjny. Przygotowanie takiej wystawy to przynajmniej rok. Kto wie, może niedługo spotkamy się na Beksińskim.
Wystawa "Fangor. Poza obraz" do obejrzenia w Pałacu Opatów tylko jeszcze w niedzielę, 12 marca. W jakich w godzinach?
- Od 10.00 do 17.00.
Spodziewa się Pan tłumów?
- Już rano przed otwarciem.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z PRZEDOSTATNIEGO DNIA WYSTAWY "FANGOR. POZA OBRAZ"