
Regaty Pucharu Europy w Gdyni rozpoczęły się w czwartek, 27 sierpnia. Podczas trzech dni rywalizacji na wodach Zatoki Gdańskiej odbyło się dziewięć wyścigów, z czego osiem wygrał team Energa 77 Racing. Po raz kolejny żeglarze z Gdańska potwierdzili doskonałą formę.
- Wspaniałe warunki, duże zmiany kierunku wiatru i trzy dni super ścigania z moim rywalami. Jestem dumny i cieszę się, że te regaty się odbyły - mówi lider Energa 77 Racing Piotr Tarnacki.
Na podium stanęli także sternicy Tytus Butowski i Piotr Mańczak.

Podczas Volvo Gdynia Sailing Days miały odbyć się mistrzostwa świata w klasie Micro, a Piotr Tarnacki miał walczyć o dziesiąty tytuł. Organizatorzy zdecydowali jednak o zmianie rangi ze względu na pandemię koronawirusa (z tego powodu do rywalizacji nie zgłosiła się część załóg).
- Nie mamy żadnego wpływu na sytuację na świecie - zaznacza Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego. - Do samego końca liczyliśmy, że uda się pokonać te trudności, ale to są indywidualne decyzje zawodników. Cały czas liczyliśmy się, że taka może być decyzja i byliśmy na nią przygotowani mając w zanadrzu plan B. Musimy w sporcie nauczyć się żyć z koronawirusem, a tego typu sytuacje to dzisiaj niestety standard.
Kolejne mistrzostwa świata mają się odbyć w 2021 rok we Francji. Do tego czasu Piotr Tarnacki pozostaje aktualnym mistrzem świata w żeglarskiej klasie Micro.
- Do każdych zawodów podchodzimy z takim samym zaangażowaniem, szacunkiem i chęcią wygrania. Już teraz rozpoczynamy przygotowania do obrony dziesiątego tytułu - mówi Piotr Tarnacki.