Ekspertka piłkarska przed meczem kobiet Polska - Rumunia

Weronika Możejko, była piłkarka AP Orlen Gdańsk, a obecnie działaczka PZPN i komentatorka telewizyjna, zachęca do przyjścia na mecz kobiet Polska - Rumunia. Mecz o wyjazd na Mistrzostwa Europy 2025 zostanie rozegrany na Polsat Plus Arena Gdańsk 29 października o godz. 18. Bilety kosztują 15-30 zł. - Skoro nasze piłkarki mają teraz swój dom w Gdańsku, na jednym z najpiękniejszych stadionów w Europie, to pokazuje, że znaczenie piłki nożnej kobiet w Polsce wzrasta - mówi Możejko. Znamy listę powołanych zawodniczek.
17.10.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
kobieta patrzy w obiektyw
Weronika Możejko, była piłkarka, ekspertka Polsat Sport i Viaplay, na stadionie w Gdańsku
fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl

 

Weronika Możejko, gdańszczanka, komentuje w Polsat Sport mecze Ligi Mistrzyń i mecze Frauen Bundesliga w Viaplay. Jest także menadżerką ds. rozwoju piłkarstwa kobiecego PZPN.  

Sebastian Łupak: Czy kobieca piłka nożna w Polsce się rozwija? 

Weronika Możejko: - W 2013 roku mieliśmy w Polsce trzy tysiące piłkarek. Dziś mamy ich trzydzieści tysięcy. Projektów dla piłki kobiecej w Polsce jest mnóstwo, są programy grantowe, programy dla dzieci. Mamy świetne warunki do treningów dla pierwszej reprezentacji. Liczba piłkarek wzrasta, liczba klubów też. Ta zmiana jest fenomenalna.

I nasze piłkarki grają w coraz lepszych klubach…

- Ewa Pajor gra w FC Barcelona. Poważne media nie pozwolą już sobie, żeby mówiąc o Robercie Lewandowskim czy Wojciechu Szczęsnym nie dodać, że w Barcelonie jest też Ewa Pajor. 

Rozwój indywidualny piłkarek jest więc coraz szybszy. Mamy nadzieję, że to się przełoży na grę reprezentacji. Jeśli uda nam się awansować po raz pierwszy na przyszłoroczne mistrzostwa Europy, to na pewno wpłynie to bardzo na rozwój piłki kobiecej w Polsce. 

Poza Ewą Pajor mamy też inne świetne piłkarki w najlepszych ligach. Na które warto zwrócić uwagę?

- Natalia Padilla-Bidas gra w Sevilli, Paulina Dudek w PSG. Tanja Pawollek gra w Eintrachcie Frankfurt, Kinga Szenik od tego sezonu broni bramki w West Ham Utd. To są wszystko zawodniczki, które zanotowały duży progres i niedługo będzie doskonała okazja, żeby zobaczyć je w Gdańsku.  

Jak duży dystans dzieli nas do najlepszych w Europie Hiszpanek, Angielek czy Niemek? 

- Ciężko się porównywać z takimi reprezentacjami, jak mistrzynie świata - Hiszpanki, czy mistrzynie Europy - Angielki. Jeśli odniesie się taki ogromny sukces jak one, to automatycznie napędza rozwój dyscypliny w danym kraju. Dodatkowo Anglia była organizatorem kobiecego Euro, więc zrobili fenomenalną pracę dla promocji kobiecej piłki. 

My jeszcze mistrzostw ani nie organizowaliśmy, ani na nich nie graliśmy, więc jest nam nieco trudniej promować kobiecy futbol. 

Do Anglii i Hiszpanii jest nam wciąż daleko, ale możemy się porównywać do takich krajów, jak Włochy czy Portugalia. 

Wciąż przed nami kilka przystanków na drodze do zamierzonego celu. Musimy wciąż przełamywać bariery kulturowe, społeczne i stereotypy, według których ten sport nie jest do końca przeznaczony dla kobiet.

Tymczasem na Zachodzie mecze piłkarek już zapełniają stadiony…

- To prawda. Na mecz Kanonierek, czyli kobiecego Arsenalu, przyszło 60 tysięcy widzów. Na FC Barcelona Femeni na Camp Nou przyszło nawet 90 tysięcy kibiców. To są fenomenalne liczby. Na żywo to jest niesamowite przeżycie - polecam wszystkim. Robimy wszystko, żeby tak samo było w Polsce. 

Badania UEFA pokazują, że 30 procent kibiców, którzy przychodzą na mecze piłki kobiecej, to osoby, które nigdy wcześniej nie interesowały się piłką, ani męską, ani kobiecą. Musimy do tych osób dotrzeć.  

pajor3
Ewa Pajor na stadionie w Gdańsku w 2021 roku cieszy się z koleżankami po strzeleniu gola Belgijkom
fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl

Jakie mamy szanse w meczach barażowych z Rumunkami - 25 października na wyjeździe i 29 października w Gdańsku?

- Wydaje mi się, że to jest przeciwnik jeden poziom niżej niż Polska. Nie widzę innej opcji niż zwycięstwo w dwumeczu z Rumunkami i awans do drugiej rundy baraży. Wszystko zapewne rozstrzygnie się w dwumeczu na przełomie listopada i grudnia. Wtedy będzie czekać na nas Austria albo Słowenia [ten dwumecz ma się odbyć 27 listopada i 3 grudnia]. Nasze piłkarki będą musiały wznieść się wtedy na wyżyny swoich umiejętności. 

Jakie znaczenie dla tego sportu ma fakt, że gdański stadion stał się domem reprezentacji kobiecej? 

- To ważne, żeby reprezentacja miała swój dom - miejsce, z którym się utożsamia. Skoro nasze piłkarki mają teraz swój dom na tym ogromnym i jednym z najpiękniejszych stadionów w Europie, to pokazuje, że znaczenie piłki nożnej kobiet w Polsce wzrasta. Oby za tym poszły liczby kibiców na trybunach. Trzeba pokazać, że jesteśmy gotowi wspierać naszą reprezentację w Gdańsku. 

Bilety na mecz barażowy Polska-Rumunia w ramach eliminacji do Euro 2025 w Szwajcarii do kupienia online TUTAJ

Powołania na dwumecz z Rumunią 

Selekcjonerka reprezentacji Polski Nina Patalon ogłosiła listę 24 zawodniczek powołanych na październikowe mecze z Rumunią. Są to:

Adriana Achcińska (FC Köln, Niemcy), Sylwia Matysik (FC Köln, Niemcy), Milena Kokosz (Åsane Fotball Damer, Norwegia), Aleksandra Zaremba (Costa Adeje Tenerife, Hiszpania), Nadia Krezyman (Dijon, Francja), Emilia Szymczak (FC Barcelona, Hiszpania), Oliwia Woś (FC Basel Frauen, Szwajcaria), Wiktoria Zieniewicz (FC Fleury, Francja), Kinga Seweryn (GKS Katowice), Paulina Dudek (Paris Saint-Germain FC, Francja), Natalia Padilla Bidas (Sevilla, Hiszpania), Dominika Grabowska (TSG 1899 Hoffenheim, Niemcy), Martyna Wiankowska (1.FC Köln, Niemcy), Małgorzata Mesjasz (AC Milan, Włochy), Oliwia Szperkowska (Birmingham, Anglia), Klaudia Jedlińska (Dijon, Francja), Tanja Pawollek (Eintracht Frankfurt, Niemcy), Ewa Pajor (FC Barcelona, Hiszpania), Ewelina Kamczyk (FC Fleury, Francja), Klaudia Lefeld (Górnik Łęczna), Klaudia Słowińska (GKS Katowice), Martyna Brodzik (Pogoń Szczecin), Kayla Adamek (Stade de Reims, Francja), Kinga Szemik (West Ham United, Anglia)

 

 

TV

Mniej bruku - więcej drzew!