• Start
  • Wiadomości
  • ECS bez 3 mln zł? Bohaterowie Sierpnia chcą negocjacji z ministrem Glińskim

ECS bez 3 mln zł? Bohaterowie Sierpnia chcą negocjacji z ministrem Glińskim

Decyzja rządu PiS o obcięciu dotacji wywołała kryzys w Europejskim Centrum Solidarności. Zabraknie pieniędzy na działalność wystawienniczą i edukacyjną w 2019 r. O pilne spotkanie z wicepremierem Piotrem Glińskim apeluje Rada ECS na czele z legendami Sierpnia: Bogdanem Borusewiczem, Władysławem Frasyniukiem, Kornelem Morawieckim i Bogdanem Lisem.
28.11.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Członkowie Rady ECS: (od lewej) Władysław Frasyniuk, Paweł Adamowicz- prezydent Gdańska, Bogdan Borusewicz - wicemarszałek Senatu RP, Kornel Morawiecki, Bogdan Lis, Jacek Taylor
Członkowie Rady ECS: (od lewej) Władysław Frasyniuk, Paweł Adamowicz - prezydent Gdańska, Bogdan Borusewicz - wicemarszałek Senatu RP, Kornel Morawiecki, Bogdan Lis, Jacek Taylor
zdj. Dominik Paszliński/gdansk.pl


Rada Europejskiego Centrum Solidarności zebrała się w Gdańsku w środę, 28 listopada. Głównym tematem była sytuacja ECS po decyzji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o zmniejszeniu rządowej dotacji o przeszło 3 mln zł. Postanowiono, że obrady zostają przerwane do grudnia - bowiem na chwilę obecną niepewność, co do kwestii budżetowych uniemożliwia uchwalenie planu finansowego i planu merytorycznego dla ECS na rok 2019 r. Trzej członkowie Rady ECS - Władysław Frasyniuk, Bogdan Borusewicz, Bogdan Biś - mają przeprowadzić rozmowy z wicepremierem i ministrem kultury Piotrem Glińskim.

- Mamy nadzieję, że ta decyzja będzie zmieniona - oświadczył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który jest jednocześnie przewodniczącym Rady ECS.

- Obniżenie dotacji o ponad 3 mln zł jest dla Europejskiego Centrum Solidarności rzeczą fatalną - stwierdził Bogdan Borusewicz, organizator strajku w Stoczni Gdańskiej w roku 1980, dziś wicemarszałek Senatu RP. - To może skutkować tym, że ten budynek, ta wystawa i wszystko, co się dzieje w Europejskim Centrum Solidarności, a dzieje się tu wiele inicjatyw, staje pod znakiem zapytania.

Zdaniem Bogdana Borusewicza, decyzję o obcięciu dotacji wicepremier Gliński “podjął pochopnie”. Informacja o tym przyszła do ECS dopiero w październiku, w związku z czym są wszelkie przesłanki, by ta dotacja pozostała na dotychczasowym poziomie, bez uszczuplenia 3 mln zł.

Bogdan Borusewicz i Kornel Morawicki (po prawej)
Członkowie Rady ECS: Bogdan Borusewicz i Kornel Morawicki (po prawej)
zdj. Dominik Paszliński/gdansk.pl


Bogdan Lis poinformował, że dyrekcja ECS opracowała plan awaryjny na wypadek, gdyby strona rządowa nie zmieniła swojego stanowiska i ostatecznie zmniejszyła dotację o 3 mln zł. Pomysł miałby polegać na podwyższeniu ceny biletów wstępu na wystawę “Drogi do wolności”, a także na zwiększeniu stawek opłat za wynajem pomieszczeń w ECS. Członkowie Rady nie zgodzili się na takie rozwiązania - m.in. dlatego, że mogłyby przynieść skutek przeciwny do zamierzonego poprzez spadek liczby odwiedzających ekspozycję.

- Sprawa Europejskiego Centrum Solidarności, to jest sprawa solidarności właśnie - powiedział Kornel Morawiecki, który w Radzie ECS reprezentuje stronę rządową. - To Centrum, to polskie, europejskie Centrum nie może być elementem niezgody między nami, Polakami. Powinno być elementem zgody, solidarności. I to jest chyba zasadniczy powód, skąd są te rozbieżności między ministerstwem a tutaj kierownictwem i większością Rady Centrum Solidarności.  

Władysław Frasyniuk: - Chcę powiedzieć, że obcinanie tej dotacji w 30. rocznicę obalenia komunizmu… Bo to trzeba powiedzieć: w 30. rocznicę obalenia komunizmu jest działaniem na szkodę Państwa Polskiego, polskiej historii i tego fenomenu, który się nazywa “Solidarność”. Więc apeluję do Jarosława Kaczyńskiego: są takie święte miejsca, to jest to miejsce, które jest święte. To jest to miejsce, które pokazuje, że w ważnych sprawach Polacy potrafili być razem.


Władysław Frasyniuk i Paweł Adamowicz - prezydent Gdańska (po prawej)
Władysław Frasyniuk i Paweł Adamowicz - prezydent Gdańska (po prawej)
zdj. Dominik Paszliński/gdansk.pl


ECS bez pola manewru

Co będzie bez tych 3 mln zł rządowej dotacji? Sytuacja ECS stanie się dramatyczna, mimo, że Centrum okazało się dużym sukcesem - rocznie odwiedza je ponad 900 tys. gości z kraju i zagranicy. Zabraknie środków na działalność bieżącą w roku 2019. Dotyczy to zarówno wystawy głównej, jak i planowanych obchodów trzech wielkich wydarzeń:

  • 30-lecia wyborów “kontraktowych” w 1989 r.
  • 20-lecia przystąpienia Polski do NATO w 1999 r.
  • 15-lecia wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r.


Budżet ECS na rok 2019 w wersji “obciętej” wyniesie nieco ponad 9,5 mln zł. Na pulę tę składa się:

  • 4 mln 560 tys. zł dotacji Miasta Gdańska
  • 4 mln zł dotacji rządowej
  • 1 mln zł dotacji z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego

Jest to znacząca kwota, ale wystarczy jedynie na pokrycie kosztów utrzymania budynku i zespołu pracowników tej instytucji. Same wydatki na energię elektryczną, potrzebną do funkcjonowania ECS w tym roku wyniosły 1,5 mln zł netto. W roku 2019 ma to być koszt rzędu 2,1 mln zł netto, w związku z planowanymi urzędowymi podwyżkami cen energii. Sytuacja jest dramatyczna do tego stopnia, że gdy skończą się blankiety biletów wstępu - nie będzie za co kupić nowych. Gdy skończy się papier w toaletach - również nie będzie środków na zakup nowych rolek.

Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku
Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku
zdj. Jerzy Pinkas/gdansk.pl


Pracownicy ECS obcięcie rządowej dotacji odbierają jako szykany wobec instytucji, która pielęgnuje pamięć o Sierpniu w wersji nie tolerowanej przez liderów Prawa i Sprawiedliwości - z Lechem Wałęsą jako przywódcą Sierpnia (Lech Wałęsa w ECS ma swoje biuro). Nikt ze strony rządowej nie postawił wprost zarzutów. Nieoficjalnie mówi się, że ministerstwo negatywnie przyjęło dwie sytuacje związane z tegorocznymi wyborami samorządowymi: w ECS decyzję o kandydowaniu na prezydenta Gdańska ogłosili Paweł Adamowicz i Jarosław Wałęsa (w towarzystwie ojca i lidera PO, Grzegorza Schetyny).


Czy możliwe jest porozumienie

Na jakich zasadach miałoby dojść do porozumienia ze stroną rządową w sprawie dotacji dla ECS? Tego na razie nie wie nikt. Choć apel Rady ECS o spotkanie z wicepremierem i ministrem kultury Piotrem Glińskim przyjęto jednogłośnie, poszczególni jej członkowie reprezentują różne stanowiska.

Nie było to oczywiste podczas konferencji prasowej, gdy wszyscy jej uczestnicy mówili o potrzebie działania w duchu współpracy i solidarności, który w sierpniu 1980 zbudował w Polsce nową jakość rozwiązywania problemów społeczno-politycznych.

Jednak po konferencji, już w kuluarowych rozmowach, okazało się, że strony widzą te same sprawy w bardzo różny sposób. Kornel Morawiecki - jako reprezentant ministerstwa w Radzie ECS - powiedział, że wystawa w Europejskim Centrum Solidarności wymaga zmian.

- Zbyt wiele jest kłamstw, jeśli chodzi o Lecha Wałęsę, a także okrągły stół - stwierdził Kornel Morawiecki. - Lech Wałęsa do dziś nie powiedział nam prawdy. A my mamy obowiązek mówienia prawdy o Sierpniu i “Solidarności”. To bardzo ważne dla Polski, i ważne dla Europy.

Kornel Morawiecki reprezentuje w Radzie ECS rząd
Kornel Morawiecki reprezentuje w Radzie ECS stronę rządową
zdj. Dominik Paszliński/gdansk.pl


Władysław Frasyniuk mówił z kolei o konieczności obrony przez ECS prawdy o Sierpniu, jako wielkim wolnościowym zrywie Polaków, któremu przewodził Lechem Wałęsa - ojciec polskiej wolności.

- Finansowanie takiej instytucji jak ECS jest po prostu psim obowiązkiem rządu - mówi Frasyniuk. - Wystarczy obejrzeć wystawę, by przekonać się, że jest tutaj miejsce na opowieść o różnych postaciach i środowiskach. Jest i Lech Wałęsa, i bracia Kaczyńscy, jest Kornel Morawiecki i Władysław Frasyniuk, jest Bogdan Borusewicz i Tadeusz Mazowiecki. Są ludzie Kościoła. Przede wszystkim jest jednak polskie społeczeństwo i dramat tamtej epoki. Dziś mówimy o obcięciu dotacji dla ECS? To nie są prywatne pieniądze Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy jako Polacy płacimy podatki.

TV

MEVO od kulis i życzenia. Rower metropolitalny ma już rok