• Start
  • Wiadomości
  • Dzień Wolności Białorusi. Mińsk był więzieniem, Gdańsk dał im wolność

Dzień Wolności Białorusi. Mińsk był więzieniem, Gdańsk dał im wolność

- Łukaszenka odebrał mi kraj, język, przyjaciół. Ale teraz jestem w Gdańsku i już się nie boję - powiedziała nam Tatiana, pozując do zdjęcia z biało-czerwono-białą flagą. W Dniu Wolności Białorusi - wtorek, 25 marca - w ECS spotkało się kilkuset Białorusinów. Były łzy smutku, ale i nadzieja, że Białoruś żyje i będzie wolna.
26.03.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
kobieta z flagą
Tatiana pracowała na Białorusi jako psycholog dziecięca. W Gdańsku jeździ na taksówce. Jest dumna z biało-czerwono-białej flagi wolnej Białorusi
fot. Grzegorz Mehring/ECS

Nie jesteśmy Rosjanami 

Z jednej strony rozpacz. W rozmowach z naszym portalem wiele osób wspominało zamordowanych, bądź więzionych długie lata w koloniach karnych. Opisywali przesłuchania, przeszukania, bicie pałkami. Płakali na wspomnienie tortur, represji i tego, co z ich krajem zrobił dyktator.  

Z drugiej strony była nadzieja i duma, że są Białorusinami. Były biało-czerwono-białe flagi, koszulki, przypinki czy kolczyki. Małe dzieci - symbol przyszłości kraju - chodziły owinięte we flagi wolnej Białorusi. Przypomnijmy, że te łukaszenkowskie, sowieckie, są czerwono-zielone. Za biało-czerwono-białe symbole i barwy idzie się na Białorusi do więzienia.  

Dalszy ciąg artykułu pod Kalendarzem Wydarzeń

Przez chwilę, w Gdańsku, w ECS, Białorusini odzyskali swój kraj. 

- Czy jestem dumna? Tak jestem dumna! - mówiła nam studentka. - Przez 200 lat Rosjanie, krok po kroku, próbują nas zrusyfikować i przyłączyć do Rosji, ale wciąż stawiamy opór. Nie zostaniemy Rosjanami. 

gcm-download-1920-2025-03-25-solidarni-bialorus-047-67e3360b46170.JPG
Studentka przyszła do ECS w koszulce z wizerunkiem Ihara Łosika. To bloger i dziennikarz Radia Swoboda. Skazano go na 15 lat więzienia w grudniu 2021 r. za „organizację protestów” i „wzniecanie wrogości”. Jego żona, Daria, za udzielnie wywiadu TV Biełsat także dostała wyrok dwóch lat więzienia. Ich 4-letnią córeczką opiekują się dziadkowie
fot. Grzegorz Mehring/ECS

Okupacja w wersji light

Igor - młody przedsiębiorca - nazwał to okupacją w wersji light. To znaczy, że nie ma na Białorusi rosyjskich czołgów i żołnierzy na ulicach, ale kraj jest systematycznie rusyfikowany przez Łukaszenkę i Putina. W mediach, w urzędach, w telewizji, w szkołach, kulturze. 

To samo w gospodarce. - Kraj jest nastawiony na handel z Rosją, na produkcję dla Rosji, usługi dla Rosji - mówi Igor. 

Igor był w ECS z żoną Heleną. Powiedzieli, że pewnego ranka do ich drzwi zapukała policja. Pięciu ludzi z bronią. Przeszukanie domu, przeszukanie telefonów. Ich córki były przerażone. 

Dwie kobiety stoją przy grobie na cmentarzu, za stojącym krzyżem rozpostarły flagę niepodległej Białorusi
Przed spotkaniem w ECS, członkowie diaspory białoruskiej w Gdańsku odwiedzili Cmentarz Garnizonowy, gdzie pochowany jest działacz białoruskiego ruchu niepodległościowego z I połowy XX wieku Łukasz Dziekuć-Malej. Był baptystycznym duchownym, przetłumaczył Biblię na język białoruski. Nz. przy grobie Dziekucia-Maleja po lewej prof. Helena Głogowska z UG
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl

- Zrozumieliśmy, że musimy uciekać. To się zaczęło jeszcze w 2020 roku Byłem wtedy niezależnym obserwatorem wyborów. W moim okręgu zdecydowanie wygrała Swiatłana Cichanouska, widziałem dokumenty. Ale oczywiście Łukaszenka podał, że to on dostał w skali kraju 79 procent, choć było dokładnie odwrotnie  - wspomina Igor. - I wtedy się zaczęło. Najpierw zabrali się za najważniejszych opozycjonistów, powsadzali ich do więzień, a potem powoli schodzili niżej aż do takich ludzi jak ja. Stało się jasne, że musimy wyjechać. 

Decyzję o ucieczce przyspieszyła napaść Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku. Mówi Helena: - Baliśmy się, że zaraz zamkną granicę i już nigdzie nie wyjedziemy. Spakowaliśmy najpotrzebniejsze rzeczy do samochodu. Zadzwoniłam do szkół, że córki już nie przyjdą na lekcje. 27 lutego byliśmy na granicy z Polską. Po przekroczeniu granicy była obawa o pracę, przyszłość, ale wrócił też spokój.  

dziewczynka i tata
Przyszłość Białorusi? Dziewczynka owinięta flagą wolnej Białorusi idzie z tatą
fot. Grzegorz Mehring/ECS

Białoruski rekord Guinessa?

Dzień Wolności świętowany jest przez opozycję 25 marca na wspomnienie wydarzeń z 1918 roku, gdy w Mińsku proklamowano Białoruską Republikę Ludową. Białoruś krótko cieszyła się z tamtej republiki, wkrótce została zajęta przez Rosję Sowiecką. I walczy o pełną suwerenność od Moskwy do dziś. 

W ECS były osoby, które nie chciały, żeby robić im zdjęcia czy podawać personalia. Wciąż mają bowiem rodziny na Białorusi. Za duże ryzyko. Zwłaszcza, że białoruska prokuratura generalna zapowiedziała ściganie i wydawanie zaocznych wyroków na opozycjonistów, którzy są poza granicami kraju. Albo uniemożliwia im się sprzedaż mieszkań, które zostawili w Mińsku, odcinając od pieniędzy. 

- Zdjęcie możecie mi zrobić, ale imienia nie podam, żeby utrudnić im pracę. Niech nie mają za łatwo - mówi pewna studentka z przekąsem.   

“Im” - czyli białoruskiej bezpiece, która - jak wszyscy wiedzą - uważnie monitoruje działania byłych opozycjonistów poza granicami Białorusi. Dlatego wciąż, nawet w Gdańsku, pozowanie do zdjęcia, odsłonięcie twarzy, podanie imienia to akt ogromnej odwagi. 

Ale Tatiana mówi, że już nie ma z tym problemu: - I tak tam przecież nie wrócę. Łukaszenka zabrał mi mój kraj, zabrał język białoruski, zabrał znajomych i przyjaciół. W Gdańsku zaczęłam wszystko od nowa. 

Tatiana na Białorusi była psychologiem dziecięcym. Po przyjeździe do Gdańska najpierw była sprzątaczką w szpitalu, teraz - jeździ taksówką. 

- Bywa ciężko, nie ukrywam - mówi. - Ale to i tak lepsze niż czekać na więzienie tam. 

chłopak z flagą
Mieszkający w Gdańsku Białorusini są dumni ze swojej flagi
fot. Grzegorz Mehring/ECS

Igor też w Polsce zaczynał na taksówce. Ale teraz wrócił do swojego zawodu: jest fotografem i robi filmy wideo. Jego żona, Helena, zaczęła terapię, żeby przepracować traumę po Łukaszence. Ich najstarsza córka poszła na studia w Gdańsku. 

- Jesteśmy wdzięczni Polakom za okazaną nam pomoc - mówią. Część świetnie sobie poradziła - pracują w sektorze IT, otwierają restauracje, cukiernie. Inni, którym nie nostryfikowano dyplomów, pracują jako taksówkarze, sprzątaczki, sprzedawczynie. Ale przynajmniej nie boją się porannego pukania do drzwi.  

Czytaj także: Białoruscy pisarze nie poddają się rusyfikacji 

Wiele osób mówi, że w Polsce czują się znów sobą, mogą mówić po białorusku, czytać białoruskie książki. Jak choćby Andrei Yanushkevich, szef wydawnictwa Yanushkevich Publishing. Jego księgarnia o melodyjnej nazwie "Knihauka" (pol. czajka) istniała w Mińsku… siedem godzin. 16 maja 2022 roku o godz. 11 rano Andrei otworzył księgarnię. Siedem godzin później siedział w więzieniu, a księgarnia była zamknięta. Na dobre.  

Po wyjeździe z Mińska otworzył “Knihaukę” w Warszawie, ale przyjeżdża regularnie do ECS na białoruskie imprezy. I potrafi już się śmiać z tego, co stało się w Mińsku w 2022 roku. To, oczywiście, gorzki śmiech. 

- Chyba należy mi się wpis do Księgi Rekordów Guinessa dla najkrócej działającej księgarni w historii? - żartuje. I pokazuje mi rząd książek, których nie mógłby wydać w Mińsku. 

obraz na wystawie
Obraz Wolności zamęczonego w więzieniu Alesia Puszkina - dużo mroku, nieco światła
fot. Grzegorz Mehring/ECS

Piękna, zamęczona kobieta

W ECS stanął “Obraz wolności” Alesia Puszkina. Artysta zginął zamęczony w więzieniu w 2023 roku. Wcześniej malował z jednej strony siepaczy Łukaszenki, z drugiej broniący się naród. Z jednej strony ciemność systemu represji, z drugiej - nadzieję. Obraz Puszkina - jak wyjaśnił dyrektor ECS Basil Kerski - będzie w ECS pokazywany raz w roku, w Dniu Wolności, póki Białoruś nie będzie wolna od Łukaszenki. Wtedy wróci do kraju. 

Przy obrazie zatrzymywali się ludzie zwracali uwagę na detale: czerwone gwiazdy, pałki OMON-u i wreszcie Białoruś, jako piękna, umęczona kobieta. Ponure dzieło z kilkoma jasnymi promieniami.  

Czytaj także: Sygnał z Gdańska do Mińska: nie porzucimy Białorusi

Stojąc przy obrazie pytam Igora, czy jest optymistą czy pesymistą, jeśli chodzi o przyszłość Białorusi? 

- Jestem realistą - mówi. - Wiem, jak tam wygląda sytuacja, wiem, że do aresztu można trafić z byle powodu, że ludzie masowo uciekają z kraju albo ze strachu siedzą cicho. Wiem, że Rosja Białorusi nie odpuści. Ale przecież w 1986 roku też wydawało się w Polsce, że ZSRR jest wieczny i że komunizm nie upadnie. To mi daje nadzieję. Jak dziś wygląda opór w Mińsku? Choćby tak, że pracownik stacji benzynowej wręczając ci kawę, życzy ci miłego dnia po białorusku, a nie po rosyjsku. To mały, ale czytelny sygnał, że ludzie się wspierają.  

Póki co Igor z innymi organizują w Gdańsku protesty uliczne w intencji więźniów politycznych czy spotkania, na których mogą swobodnie rozmawiać po białorusku na różne tematy.  

piosenkarka na scenie
Ksienija Żuk, wokalistka Naviband, wierzy, że więzniowie polityczni w końcu zostaną wypuszczeni
fot. Grzegorz Mehring/ECS

Historia jest cykliczna

Wieczorem w ECS koncert zagrał zespół NAVIBAND. Trio grające zaskakująco nowoczesny, inteligentny pop, także przeniosło się z Mińska do Warszawy, aby móc swobodnie się rozwijać i śpiewać, o czym chce. Piosenki - co nie dziwi - muzycy dedykowali represjonowanym, torturowanym i więzionym.  

Czytaj także: Białoruska dziennikarka opisuje represje reżimu 

- Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy tych dobrych ludzi na wolności - mówiła ze sceny wokalistka zespołu Ksienija Żuk. 

I dodała: - Oglądając wystawę w ECS można zrozumieć, że historia toczy się cyklami. Zawsze gdzieś ktoś walczy o prawdę, o wolność. W latach 80. byli to Polacy. Teraz - my. Żywie Biełaruś!   

Zobacz fotorelację z Dnia Wolności Białorusi w ECS: 

 

 

FOTOGALERIA Z UROCZYSTOŚCI NA CMENTARZU GARNIZONOWYM W GDAŃSKU:

 

 

TV

Video Player is loading.
Reklama
Aktualny czas 0:00
Czas trwania -:-
Załadowany: 0%
Typ strumienia NA ŻYWO
Pozostały czas -:-
1x
    Tytuł Opiekunki Roku 2024 przyznany