• Start
  • Wiadomości
  • Dziecięca strona miasta - zaglądamy do archiwów Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku

Dziecięca strona miasta - zaglądamy do archiwów Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku

O pierwszym noworodku zarejestrowanym w Urzędzie Stanu Cywilnego w XIX-wiecznym Gdańsku i pierwszym, którego dane odnotowano w 1945 roku, a także o “świeckim chrzcie” z czasów PRL i wielu innych dziecięco - gdańskich ciekawostkach piszemy z okazji Dnia Dziecka.
01.06.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Agnieszka, Ewa, Adam, Piotr i Roman - słynne gdańskie pięcioraczki w roku 1973, niespełna dwuletnie. Dziś mają już po 50 lat...
Agnieszka, Ewa, Adam, Piotr i Roman - słynne gdańskie pięcioraczki w roku 1973, niespełna dwuletnie. Dziś mają już po 50 lat...
Fot. Janusz Uklejewski / KFP

 

Obowiązek zawierania małżeństw w urzędzie stanu cywilnego (Standesamt), a także rejestrowania urodzeń i zgonów wprowadzono na terenie państwa niemieckiego z dniem 1 października 1874 roku. Tego samego dnia w Urzędzie w Gdańsku zarejestrowano pierwszy akt urodzenia. Dzięki temu, że akta przedwojennego USC zachowały się do dziś (w zbiorach Archiwum Państwowego w Gdańsku), możemy przytoczyć tłumaczenie treści dokumentu potwierdzającego fakt przyjścia na świat małego Otto: 

„W tutejszym urzędzie stawił się dzisiaj przede mną, urzędnikiem stanu cywilnego, wylegitymowany, rzeźnik Friedrich Benjamin Emil Schimansky, zamieszkały w Gdańsku ul. Słodowników 15, wyznania ewangelickiego, który zawiadomił, że jego żona Maria z domu Cornelsen, wyznania ewangelickiego, urodziła w Gdańsku dnia szóstego września 1874 roku o godzinie dziesiątej trzydzieści rano dziecko płci męskiej oraz że dziecku temu nadane zostały imiona: Otto Friedrich Benjamin”. 

akt_01
Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku

 

Basia dała dobry początek

Do akt USC zajrzał w 1959 roku Tadeusz Lachowicz, autor pracy “Pomorze Gdańskie” wydanej przez Towarzystwo Rozwoju Ziem Zachodnich Gdańsk i barwnie opisał rejestrację pierwszego noworodka w dziejach polskiego Urzędu Stanu Cywilnego w naszym mieście. Urząd rozpoczął pracę 15 kwietnia 1945 roku, a następnego dnia:

“Jeszcze nad Gdańskiem nie rozwiały się dymy wojennych pożarów, gdy miastu przybył pierwszy powojenny noworodek. Było to 16 kwietnia 1945 r. Pod liczbą porządkową nr 1, urzędnik Stanu Cywilnego wpisał do księgi miejskiej pierwszą powojenną „obywatelkę” grodu Neptuna, której rodzice nadali imię Barbara Maria. Dziecko nazywało się Labuhn, a jego matka była artystką-malarką.

Basia dała dobry początek. Już za kilka dni w księdze przybył następny zapis: Bronisław Duszek. A potem już coraz szybciej wydłużała się lista gdańskich noworodków: Urszula Moks, Ewa Maria Treder, Jadwiga Gabriela Maciołek, Brygida Anna Słonimska … W ciągu 16 minionych lat zarejestrowano w Gdańsku ok. 100 tys. urodzin! A więc niemal co trzeci mieszkaniec miasta urodził się już w jego murach po wojnie”.

W ciągu blisko 147 lat, które upłynęły od zarejestrowania aktu urodzenia syna gdańskiego rzeźnika do 2021 roku, w gdańskich metrykach zapisano imiona i nazwiska blisko miliona nowonarodzonych dzieci.

Licząc od wspomnianej “Basi, która dała początek” w 1945 roku, do końca kwietnia 2021 roku, w USC w naszym mieście zarejestrowano już 584 892 noworodków.

 

Gdańsk Maraton, kwiecień 2019, trudno stwierdzić, czy zawodniczka relaksuje się przed biegiem dla dzieci, czy odpoczywa po przekroczeniu mety...
Gdańsk Maraton, kwiecień 2019, trudno stwierdzić, czy zawodniczka relaksuje się przed biegiem dla dzieci, czy odpoczywa po przekroczeniu mety...
Fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Imiona sprzed 75 lat - dzisiaj

Co ciekawe, porównując listę imion, które rodzice chętnie nadawali dzieciom w 1945 roku z listą z roku 2020, znajdziemy wiele podobieństw. Imiona takie jak: Alicja, Hanna, Maria, Zofia, czy też Aleksander, Antoni, Franiszek, Ignacy, Jan i Stanisław zapisano zarówno w metrykach sprzed 75 lat, jak i w tych sprzed roku.

Z kolei wśród rocznych dziś gdańszczan i gdańszczanek na próżno szukać dziewczynek o imieniu Feliksa, czy Zdzisława oraz chłopców o imieniu Hieronim lub Walery. 75 lat temu nie mieszkała w Gdańsku żadna mała Pola, ani Maja; nie było też np. Filipów i Oskarów.

Ślubujemy dołożyć wszelkich starań

Pozostając przy tematyce imion, praktycznie zapomnianą dziś formą przywitania dziecka na świecie była uroczystość nadania imienia w USC, która było swego rodzaju “świeckim chrztem”. Taką alternatywę dla ceremonii kościelnej oferowały w czasach PRL wszystkie USC w kraju.

W archiwum gdańskiego Urzędu zachował się scenariusz uroczystości, w której oprócz rodziców uczestniczyła dwójka honorowych opiekunów, grono najbliższych i - co było bardzo pożądane - delegacje zakładów pracy matki i ojca oraz młodzież szkolna.

Kierownik USC uroczyście nadawał imię dziecku, następnie rodzice i opiekunowie honorowi składali uroczyste przyrzeczenie: “Ślubujemy dołożyć wszelkich starań do zapewnienia dziecku szczęśliwego dzieciństwa, wszechstronnego rozwoju i wychowania go na świadomego, szczerze oddanego Ojczyźnie obywatela Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej”. Po ślubowaniu podpisywano pamiątkowy dokument urodzenia i nadania imienia, i spełniano toast lampką szampana za pomyślność małego obywatela, który otrzymywał prezenty od uczestników wydarzenia.

 

Mała gdańszczanka po uroczystości nadania imienia w Pałacu Ślubów w Gdańsku, siedzi prawdopodobnie wśród swoich prezentów, zdjęcie pochodzi z kroniki Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku
Mała gdańszczanka po uroczystości nadania imienia w Pałacu Ślubów w Gdańsku, obok prawdopodobnie prezenty dla niej, zdjęcie pochodzi z kroniki Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku
Fot. reprod. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Rozpoczęciu i zakończeniu uroczystości towarzyszyła oprawa muzyczna (w scenariuszu proponowano m.in. takie utwory: “Serce Matki” w wykonaniu Mieczysława Fogga, “Dziękuję, Mamo” - Anny German, “Kim będziesz” - Ireny Santor i  “Śpij kochanie” - Jerzego Połomskiego). 

W 1976 roku w Dzienniku Bałtyckim ukazała się notka dotycząca jednej z gdańskich uroczystości. Jej autor swobodnie pisze w niej o… chrzcie i chrzestnych.

“Uroczyste nadanie imienia szczególnie uroczyście odbędzie się dziś w gdańskim Urzędzie Stanu Cywilnego. Nadanie imienia Monice córeczce Aleksandry i Mieczysława, elektryka z wydziału W-12 obsługi rejsowej statków Gdańskiej Stoczni Remontowej i działacza organizacji młodzieżowej Zarząd Zakładowy ZMS (Związek Młodzieży Socjalistycznej - red.), który wystąpił z inicjatywą objęcia patronatu nad uroczystościami chrztu przez stoczniowe koło Towarzystwa Kultury Świeckiej. Honorowymi opiekunami Społecznymi pełniącymi rolę rodziców chrzestnych Moniki są dyrektor naczelny gdańskiej „Remontówki” Feliks Zawadzki oraz z ramienia ZMS Anna Rakowska pracownik stoczni”. (Dziennik Bałtycki ROK XXXII, nr 73/9835/ Gdańsk, wtorek 30 marca 1976 r. str.6)

Zwyczaj ceremonii nadania imienia przetrwał do dziś w pojedynczych gminach w kraju, w Gdańsku nie jest kontynuowany.

 

Gdańskie pięcioraczki z mamą na spacerze, maj 1978
Gdańskie pięcioraczki z mamą, panią Leokadią Rychert, na spacerze, maj 1978
Fot. Janusz Uklejewski / KFP

 

Rekordowe szczęście

W 1971 roku w Gdańsku urodziły się pierwsze w Polsce pięcioraczki (kolejne w naszym kraju dopiero w 1995 roku w Opolu), nic więc dziwnego, że Gedanopedia poświęciła obszerne hasło rodzeństwu Rychert i ich rodzicom Leokadii i Bronisławowi, którzy przed przyjściem na świat “pięciokrotnego szczęścia” mieli już dwóch synów.

Agnieszka, Ewa, Adam, Piotr i Roman urodziły się w czasach, gdy Klinika Położnictwa AMG (obecnie GUMed) nie dysponowała jeszcze aparaturą do wykonywania USG, ich narodziny były więc wielkim zaskoczeniem dla rodziców i personelu szpitala. Szczęśliwe zakończenie tak mnogiej ciąży od razu stało się medialną sensacją. 

Patronat nad pięcioraczkami objęły władze państwowe, wojskowe (z racji zawodu ojca, który służył w lotniczej jednostce w Pruszczu Gdańskim) i miejskie. Te ostatnie przekazały państwu Rychert wyremontowane i odpowiednio wyposażone piętro willi przy ul. Dębinki, w bezpośredniej bliskości szpitala AMG, dzięki czemu lekarze i pielęgniarki łatwo mogli czuwać nad zdrowiem maluchów.

Przedsiębiorstwa z całego kraju przekazywały rodzinie m.in. meble, ubranka, czy żywność dla niemowląt. Jedna z polskich fabryk latami zapewniała dzieciom obuwie, a wytwórnia wózków dziecięcych przekazała specjalnie skonstruowane pojazdy. 

Więcej na temat dalszych losów 50-letnich już obecnie pięcioraczków przeczytać można w Gedanopedii.

 

Dzieci oczywiście przynosi bocian - zdobienie schodów byłego szpitala UCK przy ul. Klinicznej, w którym ostatnie dziecko przyszło na świat w lutym 2019 roku. Przez ponad 100 lat w jego murach urodziło się 250 tysięcy dzieci
Dzieci oczywiście przynosi bocian - zdobienie schodów byłego szpitala położniczego UCK przy ul. Klinicznej, w którym ostatnie dziecko przyszło na świat w lutym 2019 roku. Przez ponad 100 lat w jego murach urodziło się 250 tysięcy noworodków
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Zgodnie z miejscem urodzenia

W 1998 roku, również w szpitalu przy ul. Klinicznej, na świat przyszli Patryk, Ada, Michał i Klaudia - gdańskie czworaczki, dzieci państwa Iwony i Andrzeja Szarmachów.

Kiedy rodzeństwo ukończyło 18 lat i z rąk prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza odebrało dowody osobiste, rozmawialiśmy z nimi i z ich mamą.

Pani Szarmach wspominała, że najpierw radość sprawiła jej i mężowi informacja o przyjściu na świat bliźniąt, a później, w odstępie trzytygodniowym, podczas kolejnych USG, okazało się, że dzieci będzie dwa razy więcej....

- Cztery to była super liczba i bardzo się z mężem cieszyliśmy - podkreślała Iwona Szarmach.

Czworaczki Szarmach odebrały dowody osobiste w 2016 roku, a rok później, również przy ul. Klinicznej, na świat przyszło kolejne “poczwórne szczęście” - Magdalena, Józef, Maria i Kinga.

Maluchy również zostały zarejestrowane w księdze urodzeń gdańskiego USC, chociaż ich rodzice mieszkają w innym mieście. Dlaczego?

- Dzieci rejestrowane są zgodnie z miejscem urodzenia. Jeśli noworodek przyszedł na świat w szpitalu w naszym mieście, mam ustawowy obowiązek zarejestrować go w aktach gdańskiego urzędu - tłumaczy Grażyna Gorczyca, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku.

Dziś jest 1 czerwca, a więc Dzień Dziecka. Wszystkim dzieciom - niezależnie od miejsca urodzenia i zamieszkania - życzymy wszystkiego najlepszego i wspaniałych wrażeń w dniu ich święta!

 

Najmłodsze pokolenie gdańszczan często uczestniczy w akcjach ozdabiania miasta i sadzenia kwiatów. Tutaj - akcja przyozdabiania dyniami placu Kobzdeja jesienią 2018 roku
Najmłodsze pokolenie gdańszczan często uczestniczy w akcjach ozdabiania miasta i sadzenia kwiatów. Tutaj - akcja przyozdabiania dyniami placu Kobzdeja jesienią 2018 roku
Fot. Jerzy Pinkas/www.gdansk.pl

 

Dziękuję panu Bogusławowi Mrowińskiemu, inspektorowi Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku za pomoc w przygotowaniu artykułu.

 

TV

Kamienica przy Toruńskiej 27 odzyskała blask