Od wydania pierwszego tomu minęło pięć lat (jak wyliczyli jego twórcy - do 11 lipca 2019 r., czyli dnia premiery II tomu - dokładnie 1937 dni). Tamten książkowy spacer, w którym z pomocą starych pocztówek dokumentujących wygląd dzielnicy sprzed ponad 100 lat, Jan Daniluk* i Jarosław Wasielewski** opowiadali dzieje dawnego Górnego Wrzeszcza i Strzyży Górnej wokół al. Grunwaldzkiej oraz Dolnego Wrzeszcza i części współczesnej Zaspy, był ogromnym sukcesem wydawniczym.
Dokąd wyruszymy z nowym albumem?
Po latach odpoczynku czas wybrać się na kolejną wędrówkę, do której pretekstem znów są stare pocztówki - dokładnie 94 - zebrane w drugim tomie.
- Zapraszamy na spacer rozpoczynający się od Strzyży Górnej, ulicą Partyzantów i jej bocznymi ulicami (Sosnową, Matki Polki, Batorego), skąd przechodzimy do Jaśkowej Doliny - wyliczał Jarosław Wasielewski. - Przekraczamy ją, idąc dalej w kierunku Kościoła Garnizonowego przy ul. Matejki, następnie kluczymy ulicami Sobótki i Wassowskiego i wspinamy się na Górę Jana do restauracji Zinglera, z której tarasu widokowego widać piękny Wrzeszcz. Później wracamy na Jaśkową Dolinę. Podziwiamy pojedyncze wille i pałace, i dochodzimy do Festynowej Łąki, na której odbywały się festyny ludowe. Kończymy w parku Jaśkowej Doliny, skąd zaglądamy jeszcze na chwilę do wsi Piecki.
Autorzy zaznaczają, że książka możliwie kompletnie prezentuje tę część Wrzeszcza, a jedną z głównych bohaterek jest ulica Jaśkowa Dolina. Nie wszystkie znane obiekty na trasie trafiły do albumu, ponieważ nie każdy z nich został uwieczniony na pocztówkach, albo po prostu takie pocztówki nie są dzisiaj znane. Przykładem jest Nowa Synagoga.
Początek ruchu cyklistów i znikający majątek
By dać uczestnikom spotkania przedsmak wrażeń, które ich czekają przy lekturze, twórcy wybrali kilka - jak mówią “subiektywnie najciekawszych” - pocztówek i opowiedzieli związane z nimi historie.
- To jedna z moich ulubionych pocztówek, datowana mniej więcej na rok 1908. Ujęła mnie sceną, którą przedstawia - przyznał Jan Daniluk. - Ta wąska, idylliczna szosa, którą jedzie rowerzysta to dzisiejsza ulica Jaśkowa Dolina. Po lewej widzimy korty tenisowe, po prawej Festynową Łąkę. Cyklista minął znak drogowy, który zakazuje jazdy rowerem po łące i chodniku. Potraktowaliśmy tę pocztówkę jako pretekst do opowiedzenia szerzej o narodzinach ruchu cyklistów, o turystyce i sporcie rowerowym w ówczesnym Gdańsku. Jaśkowa była drugą ulicą w Gdańsku i jednocześnie drugą we Wrzeszczu, która zyskała ścieżkę rowerową - dodał Jan Daniluk. - Pierwsza powstała na dzisiejszej ulicy Waryńskiego, już pod koniec 1903 roku.
- Kolejna niezwykła pocztówka, z ok. 1904 roku, prezentuje panoramę z tarasu widokowego restauracji Zinglera na Górze Jana (zwanej też Wzgórzem Zinglera - red.) w kierunku Kościoła Garnizonowego - opowiadał Jarosław Wasielewski. - Prezentujemy w albumie kilka widoków z tego wzgórza, ale ten jest naprawdę wyjątkowy. W bardzo niewielu przypadkach na dawnych pocztówkach uwieczniono moment, w którym Wrzeszcza przestawał być wsią, a zaczynał być wielkomiejską dzielnicą. Na dole widać pozostałości po dawnym majątku Hermannshof, który działał tu przez 200 lat.
Jak tłumaczył Wasielewski, większość Wrzeszcza powstała z dawnych osady wchłonętych przez główną osadę, czyli właśnie Wrzeszcz i prawie nie ma fotografii dokumentujących ten “wiejski etap” w historii dzielnicy. W momencie, w którym zaczęto fotografować miasto i produkować pocztówki, dzielnica zdążyła już te osady wchłonąć.
- Na zdjęciu widać ostatni moment istnienia majątku. Nie ma już dworu, widać tylko zabudowania gospodarcze i kawałek rozległego niegdyś ogrodu - podkreślił Jarosław Wasielewski. - Jeśli spojrzymy na kolejną pocztówkę w albumie, o zaledwie kilka lat młodszą, widać ten sam mniej więcej widok, ale na dole stoją już kamienice, z wiejskiego Wrzeszcza nic już nie zostało.
Nieznaczne i ogromne zmiany w krajobrazie
Kolekcja widoków sprzed 100, 120 lat aż kusi, by zestawić je z obecnym wyglądem danej przestrzeni. W albumie takie porównania nie mają miejsca, ale prezentacja nowej książki była okazją, by się o takie zestawienia pokusić. Przy czym - jak zaznaczyli autorzy - wiele porównań pokazuje, jak wiele z dawnej zabudowy Wrzeszcz wciąż zachował (np. widok ul. Partyzantów w perspektywie od skrzyżowania z ul. Jesionową w kierunku Centrum Handlowego Manhattan), ale są też miejsca, które są dziś albo wcale, albo prawie nierozpoznawalne, jeśli zestawi się się je z dawną pocztówką.
O zmianie totalnej można mówić w przypadku historycznego widoku ukazującego pierwszy wolnostojący budynek przy ul. Jaśkowa Dolina od strony al. Grunwaldzkiej. W latach 1926 - 40 funkcjonował tu konsulat Łotewski w Wolny Mieście Gdańsku, a na przełomie marca i kwietnia 1945 r. obiekt zajęła grupa operacyjna Ministerstwa Administracji Publicznej, która przyjechała do Gdańska by “instalować” polską władzę w czasie gdy na obrzeżach miasta trwały jeszcze walki. Budynek został zburzony prawdopodobnie w latach 70-tych ubiegłego wieku. Dziś stoi w tym miejscu wspomniany Manhattan.
Jedno życzenie
Kolejnym przykładem drastycznych zmian w przestrzeni Wrzeszcza jest zestawienie widoku współczesnego z tym z pocztówki, tzw. księżcówki, prezentującej wspomnianą już Festynową Łąkę przy ul. Jaśkowa Dolina (ok. 1894 r.).
- Tego rodzaju widokówki były zazwyczaj graficzne i przedstawiały dane miejsce wieczorową porą, przy blasku księżyca, stąd nazwa - tłumaczył Jan Daniluk. - W tle widzimy jedno z zabudowań słynnej restauracji Schroedera. Budynki stojące po prawej stronie kadru zachowały się, ale Festynowa Łąka jest dziś po prostu, nawet nie dobrze ubitym, klepiskiem i służy za parking. Mało kto z nas zwraca dziś uwagę na to miejsce, a warto pamiętać, że przynajmniej do wybuchu II wojny światowej, z krótkimi okresami przerwy, było to miejsce tętniące życiem i bardzo ważne, które znał każdy gdańszczanin. Tutaj odbywały się między innymi sławne festyny w noc świętojańską.
- Jeśli moglibyśmy mieć jedno życzenie, dotyczące efektu naszej publikacji, to chcielibyśmy żeby park Jaśkowej Doliny i Festynowa Łąka powróciły “na mentalną mapę” gdańszczan - wyznał Jarosław Wasielewski. - Zwykliśmy myśleć o tym parku jako o lesie, bo to jest dziś las komunalny, ale został zaprojektowany i zasadzony 182 lata temu jako jeden z pierwszych parków w Europie. Po 1945 roku tradycja utrzymywania tego miejsca została utracona, a bardzo szkoda. Chcielibyśmy żeby nasza książka była przyczynkiem do dyskusji o tym, co możemy zrobić, żeby zmienić ten stan rzeczy i odzyskać Park Jaśkowej Doliny jako cenną przestrzeń dla mieszkańców.
Mistrzowie drugiego planu
Podczas spotkania autorzy opowiadali także o kulisach swojej pracy, o tym jak czasem tygodniami ślęczeli nad jedną pocztówką, by potwierdzić, że odpis zgadza się z przedstawionym na niej budynkiem (widok nie zawsze jest oczywisty, a ludzie od wieków robią przecież błędy). W pracy nieraz posługiwali się lupą, trafiając przy okazji na zaskakujących mistrzów drugiego planu. Przy skrzyżowaniu ulic Wassowskiego i Matejki wytropili w ten sposób szpiega z Krainy Deszczowców (postać z książki i kreskówki “Porwanie Baltazara Gąbki”), nieopodal zaś - przy wylocie ulicy Matejki w stronę ul. Do Studzienki - przeszło sto lat temu przechadzał się John Lennon.
Jan Daniluk: - To najlepszy dowód na to, że Wrzeszcz, o czym jesteśmy przekonani, jest miejscem magicznym i swoje kroki stawiało tutaj wiele znanych postaci.
- Pocztówki potrafią zaskakiwać. Badając je z lupą, szukając szczegółów, możemy wyłowić naprawdę niezwykłe elementy - dodał Jarosław Wasielewski - Pocztówki w albumie są powiększone, zreprodukowane w dobrej jakości, zachęcamy, by pobawić się w detektywów.
- Miny i ubrania uwiecznionych na nich bezimiennych osób, czasem przypadkowo utrwalonych, przeszły do historii - podkreślił Jan Daniluk. - 120, 130 lat później pochylamy się nad nimi z lupą, nie wiemy kim byli, nie wiemy kiedy zmarli, ale są tutaj. I to też jest rodzaj magii obcowania ze starymi pocztówkami.
Bezcenne prozaiczne pocztówki
Jedno z pytań słuchaczy po zakończeniu prezentacji autorów brzmiało: - Dlaczego sto lat temu utrwalano na pocztówkach takie miejsca jak Wrzeszcz, takie prozaiczne widoki jak skrzyżowanie ulic w dzielnicy? Dziś jesteśmy przyzwyczajeni do widokówek ukazujących znane zabytki...
- Na przełomie XIX i XX wieku pocztówki pełniły zupełnie inną rolę niż dziś, typowo informacyjną, czy też reklamową. Podmiotami, które zlecały ich wykonanie były lokalne stowarzyszenia albo firmy, które chciały się w ten sposób pokazać - tłumaczył Jan Daniluk. - Dzięki temu zachowało się tyle zdjęć z tamtych czasów. Z lat 70-tych czy 80-tych ubiegłego wieku mamy ich już bardzo mało.
Warto zaznaczyć, że stare pocztówki, które zebrano w albumie, pochodzą z prywatnych kolekcji Krzysztofa Gryndera i Tomasza Domżalskiego. Autorzy podziękowali kolekcjonerom za chęć podzielenia się swoim zbiorami z nimi i z czytelnikami.
Album “Wrzeszcz na dawnej pocztówce. Spacer drugi” wydały Gdański Kantor Wydawniczy i Wydawnictwo Region 2019. W księgarni Maszoperia.org (ul. Polanki 74b) można go kupić za 75 zł, w pozostałych księgarniach - za 89 zł.
Czytaj także: Sensacja! Nieznany film z Wrzeszcza w roku 1940. Wiemy kto go nakręcił
AUTORZY *Jan Daniluk (ur. 1984) – wrzeszczanin, absolwent II Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku oraz historii na Uniwersytecie Gdańskim (w 2017 roku obronił doktorat z historii). Zajmuje się historią Gdańska i Sopotu w XIX-XX wieku (głównie okresu Wolnego Miasta Gdańska), a w szerszym zakresie wybranych zagadnień z II wojny światowej i Rzeszy Niemieckiej (1933 - 1945). Opublikował ponad 50 artykułów naukowych i popularnonaukowych, a także szereg tekstów na portalach internetowych (głównie Trójmiasto.pl). Jest autorem publikacji “SS w Gdańsku. Wybrane zagadnienia” oraz współautorem książki “Dolny Wrzeszcz i Zaspa”. Pracuje na Uniwersytecie Gdańskim. Strona internetowa: jandaniluk.pl **Jarosław Wasielewski (ur. 1983) – wrzeszczanin, absolwent II Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku, politologii na Uniwersytecie Gdańskim oraz studiów podyplomowych z zakresu public relations na Wydziale Ekonomicznym UG. Historia Wrzeszcza to jego pasja, jest współautorem książki “Dolny Wrzeszcz i Zaspa”, publikuje artykuły historyczne w czasopiśmie 30 dni oraz na portalu Trójmiasto.pl, współpracuje także z Gedanopedią, internetową wersją Encyklopedii Gdańska. Na co dzień zajmuje się content marketingiem w polskiej firmie z branży IT. Strona internetowa: jarekwasielewski.pl/zwrzeszcza Informacje o kolejnych spotkaniach z autorami znaleźć można na Fb |