Nie zmieniaj się Miniaturo! Po premierze spektaklu “Zmień się” w Teatrze Miniatura. Recenzja
Sobotnie popołudnie, 3 grudnia 2022 r., przyniosło aż dwie premiery. Po obejrzeniu przedstawienia "Zmień się" w Miejskim Teatrze Miniatura, widzowie zostali zaproszeni do Opery Bałtyckiej. Było to interesujące doświadczenie zderzenia dziecięcej wrażliwości, którą uruchomił w nas zmysłowy spektakl Miniatury, z okowami kultury - nawet w sensie dosłownym, bo z tym kojarzyły się zakute w pointy stopy tancerek.
“Król Roger” w Operze Bałtyckiej. Premiera 1 października
Historia wystawień
W 70-letniej historii zespołu baletowego Opery Bałtyckiej, ten klasyczny, XIX-wieczny utwór wystawiono zaledwie trzy razy. Ostatnio w 2002 roku, w choreografii Aleksandra Połubiencewa, opartej na oryginalnym pomyśle Mariusa Petipy. Tę formułę przyjęło też obecne kierownictwo zespołu baletowego opery - Wojciech Warszawski i jego zastępczyni Izabela Sokołowska-Boulton. Oboje to wybitni tancerze i byli soliści. Warszawski - Teatru Wielkiego, a Izabela Sokołowska-Boulton - Royal Danish Ballet.
Choreografowie od kilku lat odbudowują zespół baletowy Opery Bałtyckiej, który mógłby podołać technice tańca klasycznego i spektaklom z tego kanonu.
Z listy najwybitniejszych dzieł baletowych, na gdańskiej scenie pojawiła się już “Giselle” z muzyką Adolphe Adama, a rok temu wystawiono “Kopciuszka” z muzyką Sergiusza Prokofiewa. Maria Kielan za tytułową rolę w spektaklu „Giselle” otrzymała Nagrodę Teatralną Miasta Gdańska w 2019 roku.
Balet w Operze Bałtyckiej: “Nasz "Kopciuszek" będzie radosną interpretacją tej historii”
Zanim na gdańskiej scenie więc zobaczymy “Jezioro Łabędzie”, o którym marzą oboje choreografowie, w tym sezonie zadecydowali o przedstawieniu publiczności “Don Kichota” Ludwiga Minkusa (1826-1917), który zapisał się w historii muzyki jako najpłodniejszy twórca muzyki baletowej XIX wieku.
Proste libretto, lekka treść, praca całego zespołu
"Don Kichot" to balet komiczny, w założeniu i narracji lekki - chociaż w tytule odwołuje się do bohatera pochodzącego również z kanonu, ale światowej literatury - XVII - wiecznej powieści, filozoficznego traktatu pt. “Don Kichote z La Manchy” Miguela de Cervantesa.
"Król Roger" w Operze Bałtyckiej - intrygujący, perfekcyjny wizualnie i pełen emocji spektakl
I faktycznie błędny rycerz (w tej roli Bartłomiej Więckowski, były tancerz solista Opery Narodowej) i jego wierny giermek Sancho Pansa (Filip Michalak), pojawiają się w spektaklu - ale są to postacie epizodyczne, spajają tylko opowieść. Ich obecność pozwala uzasadnić powołanie do scenicznego życia pozostałych postaci. Podczas wędrówki Don Kichot i Sancho Pansa zatrzymują się na odpoczynek w pewnej tawernie i spotykają tam głównych bohaterów opowieści - zakochaną w sobie parę Kitri (Mayu Takata) i Basilio (Gento Yoshimoto), której w miłosnym spełnieniu przeszkadzają ambicje ojca dziewczyny, karczmarza Lorenzo (Radosław Palutkiewicz). On chce, by dziewczyna wyszła na bogatego szlachcica Gamache (Johannes Nolden).
Miłosne perypetie młodej pary stanowią oś dramaturgiczną spektaklu, a żeby wypełnić opowieść trwającą (po skrótach, w wersji gdańskiej) 2 godziny 40 minut otrzymujemy sceny na rynku, parady torreadorów, zabawy w tawernie, wizytę w cygańskim taborze, a także senne marzenia o Dulcynei Don Kichota i na finał - ślubne przygotowania Kitri i Basilio.
Jest tu więc miejsce na ukazanie umiejętności całego zespołu i wszystkich technik z klasycznego słownika baletowego. Są występy solistyczne (w tych partiach na premierze prezentowali się Mayu Takata i Gento Yoshimoto, którego tradycyjnie podziwiać można za imponujące cabriole, a Mayu Takata za piruety, gorzej z interakcją obojga), pas de deux i widowiskowe sceny zbiorowe - energetyczne tańce inspirowane folklorem hiszpańskim i cygańskim - serca widzów rozgrzeją na pewno torreadorzy, a w szczególności znakomita para Espada (świetny Ruaidhri Maguire) i Mercedes (Natalia Cedrowicz). Oboje stworzyli kipiącą od zmysłów parę, ich pojawienie się na scenie bardzo ożywia spektakl. Będą też arabeski, wyskoki i podnoszenia, w sumie na scenie pojawia się blisko 50 osób, ponieważ stały zespół uzupełniają uczniowie Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Janiny Jarzynówny-Sobczak w Gdańsku. Ich obecność bardzo wzbogaca przedstawienie, równie wzruszająca jest postać Małej Cyganeczki wymagająca od kilkuletniej tancerki już pewnych umiejętności tanecznych i odwagi. Maja Boulton poradziła sobie znakomicie z tym wyzwaniem.
Jeśli o zachwytach mowa, to nie sposób nie zauważyć świetnej kreacji, którą stworzył Filip Michalak jako Sancho Pansa. Jego giermek tryska energią, jest skoczny, elastyczny, a znakomicie aktorsko przygotowany tancerz przyćmiewa talentem młodszych wykonawców.
Umiejętności aktorskie wyróżnia też postać Gamache (Johannes Nolden) w kostiumie kipiącym pękami piór i turkusem.
Kostiumy Hanny Szymczak i wizualne
Na pewno ogromne wrażenie robią kostiumy. To efekt benedyktyńskiej wręcz pracy Hanny Wójcikowskiej-Szymczak, architektki z wykształcenia, doskonałej autorki kostiumów i scenografii wielu spektakli operowych i tanecznych, nie tylko Opery Bałtyckiej (za dekorację wnętrz do filmu Łukasza Barczyka “Hiszpanka” została nagrodzona na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni). Nie znajdziemy w jej projektach banalnych skojarzeń z hiszpańskim stylem. Szymczak szukając właściwych dla XVII wieku i regionu kolorów oraz deseni, typowych dla okolic Toledo, przeglądała historyczne materiały, inspirowała się sztuką epoki. Zaprojektowała nie tylko kostiumy, ale też materiały, z których zostały uszyte. Materiały zostały też wyprodukowane specjalnie do tego projektu. Efekt jest imponujący, a w połączeniu z pracą scenografa i autora multimediów, tworzą mocną stronę przedstawienia.
Na tym tle scenografia Damiana Styrny charakteryzuje duża dyskrecja. Oba projekty - kostiumy i scenografia - łączą się ze sobą kolorystycznie, lecz dyskutują stylistycznie. Damian i Eliasz Styrnowie opierają swój o światło i multimedia, rzucając zaledwie na tylną (czy przednią) ścianę sceny graficzne obrazy. To uproszczone wizerunki stylowych budynków i hiszpańskich pejzaży.
Zderzenie nowoczesnej formy wizualnej z klasyczną taneczną i bogatą kostiumów wywołuje interesujące wrażenie i nieco odbrązawia dzieło, gdyż muzyka Ludwiga Minkusa już tak nie uwodzi, a w swym podporządkowaniu tanecznym popisom wydaje się wręcz monotonna, pomimo hiszpańsko-cygańskich inspiracji. Główna taneczna para dysponuje świetnym warsztatem - ostatni akt to popis ich imponujących umiejętności technicznych, lecz pozbawiony jest żarliwości. Pozostajemy jako widzowie pod wrażeniem, lecz trudno nam uwierzyć w ich miłość.
Pomimo wysiłków realizatorów i jakości wykonania, "Don Kichot" pozostaje więc propozycją dla zagorzałych wielbicieli klasycznej formy. Ogrzewa nas kolorami, ale lekko usypia, chociaż goście premiery przyjęli spektakl oklaskami na stojąco.
Ludwig Minkus
"Don Kichot"
Premiera 3 grudnia 2022 r. Kolejne spektakle 6, 9, 10 i 11, 16-18 grudnia oraz w styczniu 2023 r.
Bilety kupisz tutaj.