5 stycznia 2016 r., w samo południe, na wysypisku śmieci w Szadółkach pojawili się przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek, radna Beata Dunajewska, a także pracownicy i prezes Zakładu Utylizacyjnego Wojciech Głuszczak. Zaczęło się widowiskowo. Pracownicy wysypiska po kolei podnosili ogromne kontenery, które 31 grudnia i 1 stycznia stały na Targu Węglowym i Górze Gradowej, i wysypywali z nich butelki, głównie po alkoholu. Potem do akcji wkroczyli radni.
Mimo okropnego smrodu z wysypiska i dokuczliwego mrozu Oleszek i Dunajewska, dłońmi chronionymi przez jednorazowe rękawiczki, wyciągali spośród szkła kartki z nazwiskami gdańszczan. Wspomagała ich Monika Łapińska-Kopiejć, specjalista ds. promocji ZUT. Na kartkach, poza imieniem i nazwiskiem danej osoby, powinien znajdować się także numer kontaktowy i dopisek „konkurs butelkowy”.
Z kontenerów najwięcej wypadło butelek od szampana, ale były też po wódce i piwie, a nawet po sokach. – Idea konkursu polega na tym, by po noworocznym toaście każdy wyrzucał butelkę do pojemnika, a nie na ziemię czy w krzaki. Chodzi nam o ekologię, ale i o bezpieczeństwo, by nikt się np. nie poślizgnął na takim szkle i i nie zrobił sobie krzywdy – tłumaczy Bogdan Oleszek.
W tym roku uczestnicy zabaw sylwestrowych wrzucili do specjalnie oznakowanych pojemników około dwóch tysięcy butelek. Sporo, choć mniej niż w latach ubiegłych. – Nie wiem, czy to efekt mroźnej pogody, czy może zanika tradycja w narodzie – śmiał się przewodniczący gdańskich radnych.
Konkurs Butelkowy w tym roku miał wymiar także charytatywny. Za każde 5 kilogramów butelek Zakład Utylizacyjny zobowiązał się zapłacić 2016 groszy na rzecz Hospicjum im. ks. Dutkiewicza w Gdańsku. Udało się zebrać prawie 700 kilogramów szkła.
Nazwiska zwycięzców zabawy poznamy dopiero 13 stycznia. A to dlatego, że laureatów trzeba poinformować telefonicznie i upewnić się, czy... przyjmą nagrodę. Zgodnie z polskim prawem, od nagrody trzeba bowiem zapłacić podatek w wysokości 10 proc. jej wartości. Tą główną jest rower trekkingowy wart blisko 1,5 tys. zł, a pozostałe to odtwarzacze audio i wideo, miniwieże hifi i przenośny odtwarzacz dvd.