Długi weekend: spacery po Stoczni Gdańskiej i nowa wystawa w Stoczni Cesarskiej
- Mamy strasznie dużo zamówień, jest pełna sala i zajęte są wszystkie stoliki w ogródku. Wydłużyliśmy godziny otwarcia, ruch się kręci - cieszyła się kelnerka w Yummy Gdańsk - amerykańskiej naleśnikarni, w pierwszy dzień długiego weekendu: czwartek, 11 czerwca.
Niewielki klimatyczny lokal serwujący kultowe specjały jest jednym z kilkunastu niezwykłych punktów gastronomicznych położonych przy ulicy Wajdeloty. Wziął udział w inicjatywie „Deptak na Wajdeloty”, wspólnie z AleBrowar Wajdeloty, Z INNEJ BECZKI, Avocado SPOT, Avocado vegan bistro, House of seitan i Fukafe vegan pastry and coffee shop.
- Można powiedzieć, że wróciliśmy do stanu sprzed pandemii - ocenia pierwszy dzień Marta z Fukafe. - Mamy bardzo duży ruch. Goście najbardziej zainteresowani są leżakami, które rozstawiliśmy w ogródku przed lokalem. Cieszą się, że jest więcej przestrzeni, my też jesteśmy bardzo zadowoleni.
Zanim Wajdeloty zmieniła się w deptak, restauratorzy martwili się, czy mieszkańcy zaakceptują taką chwilową zmianę. Jeszcze na chwilę przed rozpoczęciem wydarzenia były głosy sprzeciwu. Około 300 mieszkańców ul. Wajdeloty i sąsiednich ulic podpisało się pod protestem. Jednak w ciągu czterech dni długiego weekendu nie było sytuacji, które byłyby skierowane przeciwko tej inicjatywie. O tym, czy ostatecznie Wajdeloty zostanie deptakiem, czy był to jedynie jednorazowy eksperyment, zdecydują sami mieszkańcy, na podstawie ankiety, która wkrótce znajdzie się w ich skrzynkach pocztowych.
Czytaj także: Wrzeszcz Dolny. Nowa inicjatywa: do niedzieli ulica Wajdeloty jest deptakiem
- Słyszeliśmy same głosy pozytywne. Niektórzy są zaskoczeni, ale nie są przeciwko. Rano jeden z mieszkańców przyszedł do nas i zapytał, czy ulica jest zamknięta. Kiedy dowiedział się, że tak, i że potrwa to przez cały weekend, zrozumiał, i nawet zdziwił się, że były głosu sprzeciwu. Powiedział, że czeka w takim razie aż Wajdeloty zamknie się na stałe, bo to bardzo fajna inicjatywa - dodaje Marta.
Dla odwiedzających i części mieszkańców fajna, dla restauratorów - ważna. Pomimo tego bowiem, że ulica Wajdeloty jest popularnym miejscem spotkań i na co dzień tętni życiem, ostatnie trzy miesiące zamrożenia gospodarczego mocno dały się we znaki właścicielom lokali. Wiele z nich walczy o przetrwanie, jeden - lubiany Kurhaus przy ulicy Aldony - już jest nieczynny.
Lokale biorące udział w akcji przygotowały promocje i specjalne oferty. Od czwartku, 11 czerwca, do niedzieli, 14 czerwca, można było upolować od 20 do 50% rabatu na wybraną pozycję z karty menu oraz piwa, kawę do ciasta za złotówkę, i brownie lub słodkiego gofra za 5-6 zł.
Oprócz jedzenia były też inne atrakcje. W piątek, 12 czerwca, w godzinach 12:30-13:30 odbyły się bezpłatne warsztaty plecenia kwietników z makramy (obowiązywały zapisy), a w godzinach 14:00-15:00 - pokaz splotów makramy dla wszystkich zainteresowanych.
Sobota, 13 czerwca, upłynęła pod znakiem jedzenia oraz zabawy w świecie modeli zdalnie sterowanych, dzięki sklepowi i serwisowi Planeta RC (w godzinach 12:00-18:00). Natomiast niedziela, 14 czerwca, przeznaczona była dla miłośników wymianek - w godzinach 12:00-16:00 odbyła się wymiana ciuchów, książek i roślin (z udziałem kwiaciarni Flora Muzyka i społecznością aplikacji Plantswapp - sąsiedzka wymiana i adopcja roślin). Tego dnia była też kolejna okazja do zabawy w świecie zdalnie sterowanych modeli.
Jarmark św. Dominika 2020 odbędzie się. Znamy szczegóły zmian podyktowanych epidemią covid-19