Kto wziął udział w debacie?
W debacie uczestniczyli: dr Maciej Dębski - socjolog, wykładowca akademicki, fundator i prezes fundacji Dbam o mój Z@sięg, autor wielu publikacji naukowych poświęconych problemom społecznym oraz dr Piotr Szeląg - prawnik, teolog, działacz społeczny, współtwórca i wiceprezes fundacji Pozytywne Inicjatywy, będącej organem prowadzącym dla kilkudziesięciu instytucji edukacyjnych i opiekuńczych oraz wspierającej rozwój społeczeństwa obywatelskiego.
Mowa nienawiści i hejt w sieci. Czym są, jak sobie z nimi radzić - mówi Joanna Grabarczyk z HejtStop
Moderatorką dyskusji była Magdalena Iwanowska, psycholożka społeczna, wykładowczyni akademicka, trenerka, dziennikarka i specjalistka ds. komunikacji.
Jaki procent młodych osób hejtuje?
Maciej Dębski przedstawił wstępne wyniki badań, współprowadzonych przez fundację Dbam o mój Z@sięg, dotyczących m.in. udziału młodych ludzi w świecie internetu.
- Często koncentrujemy się na ofiarach, ale co trzeci uczeń, od klasy V szkoły podstawowej do końca liceum lub technikum, biorący udział w naszym badaniach, powiedział, że sam w ciągu ostatnich trzech miesięcy hejtował kogoś. Czyli co trzeci nastolatek przyznał się, że jest sprawcą - podał naukowiec.
Z badań tych wynika też, że zjawisko hejtu jest bardzo powszechne.
A ilu doświadczyło hejtu?
- Patrząc na liczby okazuje się, że w ciągu ostatniego pół roku 62 procent młodych osób, prawie dwie trzecie, doświadczyło hejtu. W ciągu ostatniego miesiąca - trochę perspektywa bliższa ciału - to jest 50 procent - wyjaśnił Maciej Dębski.
Przedstawił też dane o tym, od kogo młodzież doświadcza języka nienawiści.
- Najczęściej w sieci od osób, których nie znasz i nigdy nie widziałeś. I to jest 63 proc. odpowiedzi. To jest bardzo charakterystyczne dla “pokolenia sieci”, “pokolenia Z czy Alfa”. Nie rób drugiemu to, co tobie niemiłe, wszyscy to znamy, ale hejt przez sieć przechodzi nam bardzo łatwo. Potem, mamy hejt od kolegów z klasy, spoza klasy, ze szkoły - wymieniał Maciej Dębski.
Ilu nauczycieli uprawia hejt?
Zaznaczył, że 10 procent uczniów wskazało w badaniu, że hejtu doświadcza od nauczyciela. - Często zamykamy się w grupie rówieśniczej, ale jak widać, sprawa jest o wiele bardziej poważna i bardziej szeroka - ocenił socjolog.
Kary za mowę nienawiści. Komitet Regionów przyjął opinię prezydent Gdańska
- Jestem dość młodą osobą, mam 45 lat, ale nie pamiętam tak niespokojnych czasów jak dziś z różnych stron. Czy to pandemia, izolacja społeczna, konflikt za wschodnią granicą. Jeśli by zadać pytanie o przyszłość hejtu, to myślę, że będzie miał się dobrze. I wydaje mi się, że tylko narzędzia sztucznej inteligencji będą mogły zatrzymać na poziomie technologicznym komentarze nienawistne. Ale jeśli jest to upust frustracji to też jest działanie na poziomie działania biologii mózgu, czyli mamy efekt wydzielającej się dopaminy. Może to głupio zabrzmi, ale hejt dla hejtera jest miły - mówił Maciej Dębski.
ZOBACZ NAGRANIE Z DEBATY:
Dodał, że szerzeniu hejtu sprzyja też poczucie rozproszonej odpowiedzialności.
- Pięciu hejtuje jednego i oni uważają, że są mniej winni i że każdy może odpowiadać tylko za 20 procent. Niekoniecznie tak jednak jest, wszyscy bowiem dostaną 100 procent konsekwencji. I to złudne poczucie anonimowości. A chyba wszyscy wiedzą, że nie ma czegoś takiego dziś, jak anonimowość w sieci. Tak mogło być w latach 90. - stwierdził.
Czy każdy może być hejterem?
Piotr Szeląg uważa natomiast, że hejterem może być każdy z nas.
Europa w obliczu wojny. Debata z udziałem byłego premiera Francji i prezydent Gdańska
- Każdy z nas jest predestynowany do zarówno bycia dobrym, jak i złym. Nie ma człowieka, który w jakimś stopniu, mniejszym lub większym w zjawisku hejtu nie uczestniczył. Bo hejt może mieć prozaiczny charakter. Wystarczy, że ktoś na ulicy nas popchnie i my reagujemy agresją. Problem jest niestety w tym, że hejt jest formą odruchowego reagowania na pewne negatywne doświadczenia. Sięgamy po to, co jest bardziej instynktowne. Empatia jest bardziej doświadczeniem kulturowym - ocenił.
Czy hejt w Polsce ma przyczyny historyczne?
Przyznał, że pewne zachowania wynikają z natury człowieka. - Agresja jest zwierzęcym motorem, formą obrony, która w nas zwycięża. Ale ja głęboko wierzę, że jednak tym się różnimy od pozostałych gatunków, że stworzyliśmy kulturę. I to właśnie ona powstrzymuje w nas odruchy naturalne - dodał.
W opinii Piotra Szeląga, poziom hejtu w naszym kraju wynika ze społecznych i historycznych uwarunkowań.
- Polska jest krajem ludzi w pewnym stopniu agresywnych i sfrustrowanych. Sfrustrowanych dlatego, że rozbudzono w ludziach ambicje i pragnienia, oczekiwania dotyczące sposobu życia. Jest pewien katalog dóbr, do których ludzie aspirują, a nie są w stanie ich osiągnąć. To wynika z historii, kultury i różnych naszych doświadczeń dziejowych. Polska jest wciąż krajem na dorobku rozwoju intelektualnego i kulturowego - ocenił wiceprezes fundacji Pozytywne Inicjatywy.
Dyskusji ekspertów w bibliotece ECS przysłuchiwało się kilkudziesięciu uczniów.