Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na
stronie głównej gdansk.pl
- Na początek ważna przede wszyskim dla okolicznych mieszkanców wiadomość: ustaliliśmy z przedstawicielami spółki, że tereny Gedanii zostaną zabezpieczone - powiedziała nam Emilia Lodzińska. - Obszar wokół dawnego stadionu, ale też zrujnowane budynki w których obecnie mieszkają bezdomni. To jest podstawa dalszych rozmów o przyszłości tego terenu. Mieszkańcy zobowiązali nas do jak najszybszego rozwiązania tej sprawy, teraz boją się o swoje bezpieczeństwo, bo obok zrujnowanych budynków na terenie dawnej Gedanii stoją normalne, zamieszkane domy.
Zdzisław Stankiewicz, prezes spółki akcyjnej Gedania, zapewnił że teren zostanie zabezpieczony, a kiedy to się stanie, poziom przeprowadzonych prac sprawdzą i ocenią pełniący w konflikcie rolę mediatorów między miastem a spółką radni - Krystian Kłos przewodniczący Rady Dzielnicy Dolnego Wrzeszcza i Emilia Lodzińska radna miasta Gdańska.
Przypomnijmy: teren dawnego stadionu przy ul. Kościuszki w Gdańsku został przekazany Klubowi Sportowemu Gedania przez miasto w 2005 roku w użytkowanie wieczyste z przeznaczeniem na cele niezarobkowe. W ciągu kilku lat klub przekształcił się w spółkę i zmienił pierwotne plany wobec zabudowy tego miejsca - zamiast funkcji sportowych i społecznych na mieszkaniowe, na co miasto nie chciało się zgodzić. Lata sporu sprawiły, że atrakcyjne miejsce w centrum Dolnego Wrzeszcza stało się zaniedbane i niebezpieczne.
Jest szansa, aby ta sytuacja się zmieniła: radni w imieniu miasta przedstawili na początku października 2016 roku propozycję rozwiązania konfliktu.
- Przedstawiliśmy propozycję rozwiązania patowej sytuacji - tłumaczy Emilia Lodzińska. - Miasto gotowe byłoby zgodzić się, aby na niewielkiej części tego liczącego prawie trzy hektary terenu, powstało małe osiedle mieszkaniowe. Zajęłoby niecały hektar, na pozostałej części powstałby orlik, plac zabaw, skwer z ławeczkami, który zimą mógłby zamienić się w lodowisko. Co jeszcze mogłoby tam powstać, zależy od inicjatywy Wrzeszczan. Jedno wiemy - teren ma być otwarty dla mieszkanców dzielnicy.
Władze spółki poprosiły o trzy tygodnie na analizę propozycji miasta. Jeśli władze spółki Gedania zgodzą się, projekt będą musieli przeanalizować architekci z Biura Rozwoju Miasta Gdańska.
Czytaj także: Znów głośno wokół terenów Gedanii. Radny Kłos odpowiada Płażyńskiemu