Przyszłość gdańskich koncernów Energi i Lotosu stoi pod znakiem zapytania. Kilka miesięcy temu PKN Orlen poinformował o chęci zakupu obu przedsiębiorstw.
- Od samego początku wyrażaliśmy duże zaniepokojenie tymi planami – mówi po spotkaniu Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. - Po pierwsze zawsze przy takich operacjach naturalne są obawy o miejsca pracy. Dla miasta ważne jest również zaangażowanie obu firm w życie lokalnej społeczności, a zarówno Energa, jak i Lotos to ważni partnerzy wielu przedsięwzięć sportowych, kulturalnych czy naukowych.
W spotkaniu z władzami płockiego koncernu udział wziął także Alan Aleksandrowicz, zastępca prezydenta Gdańska ds. inwestycji: - Nie jest tajemnicą, że Lotos planował poważny rozwój swojej produkcji na nowych terenach należących do gdańskiego samorządu, zapowiedzi połączenia z Orlenem rodzą pytania co dalej z tymi planami i rozwojem naszej, pomorskiej firmy.
CZYTAJ TEŻ:
Apel z Gdańska do premiera Morawieckiego: nie zabierajcie Energi do Warszawy
Orlen przejmie Energę? Rada Miasta Gdańska mówi NIE i apeluje do premiera
Podczas spotkania plany rozwoju PKN Orlen przedstawił prezes zarządu Daniel Obajtek. Zapewnił, że jego firma - o ile dojdzie do kupna - zamierza kontynuować plany inwestycyjne zarówno Energi, jak i Lotosu. Według zapewnień prezesa Obajtka, obie gdańskie firmy mają zachować pełną odrębność podatkową, siedziby mają pozostać w Gdańsku. Prezes zapewnił, że nie będzie redukcji etatów, a nowy koncern po połączeniu ma jeszcze bardziej zaangażować się w działania kulturalne, sportowe i naukowo-badawcze.
- Dzisiaj poznaliśmy zarys działań, nasze obawy pozostają aktualne, a te wszystkie wątpliwości mogą rozwiać tylko konkretne decyzje i konkretne działania - poinformowała prezydent Dulkiewicz. - Zdajemy sobie sprawę, że takie decyzje strategiczne podejmuje rząd, niemniej lokalne wspólnoty powinny być wysłuchane przy takich operacjach.
Prezydent Aleksandra Dulkiewicz zaprosiła prezesa Daniela Obajtka na dalsze rozmowy do Gdańska.