
To, co nie nadaje się już do recyklingu, nie będzie odtąd trafiać na hałdy w Szadółkach, ale do pieca w Porcie Czystej Energii. Przez co najmniej 30, a może i 40 lat, odpady będą w tym miejscu przerabiane na prąd elektryczny i ciepło do ogrzewania mieszkań. Wszystko to z zachowaniem najwyższych standardów ekologii.
Czytaj także: Wstęga w Porcie Czystej Energii przecięta. W weekend dni otwarte
Prezesa Sławomira Kiszkurno zapytamy przede wszystkim o korzyści, jakie ta miejska inwestycja przyniesie gdańszczanom. Jak wykorzystane będą ciepło i energia, uzyskiwane ze spalania odpadów? Czy przyniesie to oszczędności dla miasta? Czy produkcja własnej energii z odpadów wpłynie stabilizująco na ceny odbioru odpadów? Jaka część wszystkich miejskich odpadów będzie przerabiana na energię w PCE? Czy można mieć pewność, że to, co wyleci na końcu z komina, będzie mieścić się w najwyższych standardach ekologii?
Czytaj także: 500 ton dziennie. Po co nam Port Czystej Energii?