- Dochody przekroczą w przyszłym roku symboliczną granicę 3 miliardów złotych (w 2017 r. dochody wyniosły 2,8 mld zł.). Przyczyną tego jest wzrost dochodów z tytułu PIT. Przewidujemy też wzrost dochodów z tytułu podatków od nieruchomości. Wzrosną również wydatki – wyniosą 3,2 mld złotych. Z tego wydatki na inwestycje wyniosą 19 procent - poinformował prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. - Jeżeli wzrasta zatrudnienie, wzrastają wynagrodzenia pracowników w różnych sektorach, my to odczuwamy pozytywnie poprzez wzrost udziału w PIT. Przypominam, że 50 proc. z PIT idzie do budżetu państwa, a drugie 50 proc. zasila budżet miasta. Dlatego będziemy zachęcać także w przyszłym roku do tego, by osoby mieszkające w Gdańsku rozliczyły swój PIT w jednym z trzech urzędów skarbowych na terenie naszego miasta – dodaje prezydent Adamowicz.
W przyszłym roku powinien też wzrosnąć o 12 mln złotych dochód od osób prawnych, czyli CIT. To podatek od zakupu nieruchomości bądź gruntów.
W 2018 roku miasto przewiduje też pierwsze dotacje z Unii Europejskiej na realizację inwestycji.
Zwiększony zostanie również i deficyt budżetowy - do kwoty 213 mln złotych.
O 9 mln złotych zwiększone zostaną wydatki na drogi i komunikację zbiorową (w sumie będzie to 376,6 mln złotych), 17 mln złotych więcej przeznaczonych zostanie na oświatę i wychowanie, a ponad 21 mln złotych więcej wydanych zostanie na gospodarkę komunalną i ochronę środowiska.
- Niestety, więcej wydamy z własnych dochodów, natomiast zmniejsza się subwencja oświatowa. To bardzo zła tendencja, dlatego, że oświata, wychowanie, edukacja, jest zadaniem rządu centralnego. To rząd zleca to zadanie samorządowi, ale jak widać, nie jest ono odpowiednio dofinansowywane przez ten rząd – podkreśla prezydent Adamowicz. - To jest niesprawiedliwe. I tu mam pytanie do minister Zalewskiej: dlaczego koszty likwidacji gimnazjów przerzuca na samorządy terytorialne? Mówiła wszystkim, że to nie będzie kosztować samorządy, a kosztuje i kosztować będzie.
Prezydent Gdańska przyznał, że w przyszłym roku podniesione zostaną pensje w sektorze samorządowym, a więc urzędników, a także w Straży Miejskiej. W przypadku mundurowych, w ostatnim czasie coraz więcej z nich przechodzi do policji, głównie ze względu na wzrost wynagrodzenia w policji o ponad 10 proc. Miasto chce zatrzymać ten trend.
Wskaźnik zadłużenia miasta, według prognoz, wyniesie w przyszłym roku 4,47 proc. Warto przypomnieć w tym miejscu, że dopuszczalne zadłużenie samorządu może wynieść maksymalnie 14,54 proc.
15 listopada projekt budżetu zostanie złożony do Rady Miasta Gdańska. Na sesję radnych dokument powinien trafić w grudniu br. - To będzie mój jubileuszowy 20 budżet, który zgłoszę do Rady Miasta – przyznał prezydent Adamowicz.