• Start
  • Wiadomości
  • Brema i Gdańsk - 40 lat przyjaźni trzeba pielęgnować [WIDEO]

Brema i Gdańsk - 40 lat przyjaźni trzeba pielęgnować [WIDEO]

Spojrzenie w przeszłość relacji bremeńsko-gdańskich, ale także - a może przede wszystkim - w przyszłość partnerstwa obu miast, było tematem debaty zorganizowanej w ECS. - Ważne, byśmy mieli następców - mówił Christian Weber, przewodniczący Parlamentu Bremeńskiego, zwracając się do młodzieży siedzącej na sali.
10.05.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W bibliotece Europejskiego Centrum Solidarności dyskutowano o partnerstwie Bremy i Gdańska.

Fotografia wykonana 12 kwietnia 1976 roku, na której uwieczniono, jak Hans Koschnick, burmistrz i prezydent Senatu Bremy oraz prezydent Gdańska Andrzej Kaznowski podpisują Porozumienie Ramowe o współpracy i przyjaźni swych miast, przez cały czas towarzyszyła uczestnikom debaty poświęconej jubileuszowi partnerstwa Bremy i Gdańska w Europejskim Centrum Solidarności.

W poniedziałek, 9 maja 2016 r., w bibliotece Europejskiego Centrum Solidarności spotkali się: konsul generalna Niemiec w Gdańsku Cornelia Pieper, przewodniczący Parlamentu Bremeńskiego Christian Weber, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz historyk dr Dominik Pick.

Moderatorem debaty “Europejska Droga. 40-lecie Partnerstwa Gdańska i Bremy” był dyrektor ECS Basil Kerski, który na początku poprosił zebranych o powstanie i uczczenie chwilą ciszy pamięci arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego oraz Hansa Koschnicka: - Tak się niestety zbiegło, prawie symbolicznie, że w zeszłym tygodniu żegnaliśmy ich obu, wielkie postaci współpracy naszych miast - powiedział Kerski i zaprosił zebranych do przedstawienia osobistych wspomnień związanych z Hansem Koschnickiem.

Christian Weber przewodniczący Parlamentu Bremeńskiego liczy na to, że młode pokolenia miast partnerskich będą dalej podtrzymywać nawiązaną w 1976 r. więź.

Lekcja kultury hanzeatyckiej

Jako pierwszy głos zabrał Christian Weber, który od 16 lat pełni funkcję przewodniczącego Parlamentu Bremy: - Moja droga polityczna zaczęła się za czasów kanclerza Willy`ego Brandta i jego polityki odprężenia wobec Polski. Koschnick był wówczas zastępcą prezesa SPD (Socjaldemokratycznej Partii Niemiec - red.) i współpracował z kanclerzem w zakresie polityki wobec Polski - wspominał Weber. - To właśnie on był na poziomie landu Brema tym, który chciał doprowadzić do pojednania polsko-niemieckiego. Do dziś z gęsią skórką wspominam debaty w parlamencie na ten temat, ogromne emocje podczas starć obozów zwolenników i przeciwników polityki zbliżenia z Polską. Żadna kwestia nie wzbudziła nigdy później takich kontrowersji. W czasach układu z Schengen i zjednoczonej Europy współpraca między narodami wydaje się nam oczywista, niedostatecznie mocno doceniamy dziś wagę tego porozumienia.

Do wspomnień sięgnął także prezydent Adamowicz, który podczas swojej pierwszej wizyty w Bremie w 1990 roku, miał 25 lat: - Pojechałem tam na zaproszenie ówczesnego burmistrza Klausa Wedemeiera, wraz z grupą osób w podobnym wieku, należeliśmy wszyscy do Gdańskiego Komitetu Obywatelskiego. Na powitanie każdy z nas otrzymał bodajże 50 marek, tak witano wówczas przybyszów z Gdańska - opowiadał prezydent. - Spotkanie z Hansem Koschnickiem i Dieterem Klinkiem, przewodniczącym Parlamentu Bremeńskiego, to było pierwsze w moim życiu osobiste spotkanie z Niemcami z krwi i kości, w dodatku politykami. Hansa Koschnicka zapamiętałem, jako niezwykle kulturalnego, otwartego człowieka, po prostu: brat łata. Każda wizyta w Bremie była dla mnie lekcją obyczajowości politycznej północnych Niemiec, transferem najlepszych praktyk, o ileż uboższy w doświadczenia byłbym dziś bez tych spotkań z przedstawicielami hanzeatyckiej kultury politycznej.

Cztery lata później Rada Miasta Gdańska pod przewodnictwem Pawła Adamowicza (prezydentem był Tomasz Posadzki) podjęła uchwałę o nadaniu Hansowi Koschnickowi tytułu Honorowego Obywatela Gdańska.

- Dla nas, radnych Gdańska, była to wielka lekcja spotkania Polski z Niemcami, Bremy z Gdańskiem - uważa prezydent Adamowicz. - Dla większości z nas było coś niezwykłego. Jako Polacy byliśmy przecież wychowani w dużej podejrzliwości do Niemców. Koschnick jako pierwszy Niemiec w roli Honorowego Obywatela Mista: to był przełom. Za nim wkrótce poszedł drugi: Günter Grass.


Co my właściwie chcemy osiągnąć

Basil Kerski przypomniał zebranym, że na początku partnerskiej drogi obu miast, 40 lat temu, Gdańsk był raczej synonimem wielkich konfliktów polsko-niemieckich niż pojednania. Wspomniał opowieść byłego rzecznika prasowego senatu bremeńskiego, który wkrótce po zawarciu partnerstwa miast, zasypany został listami od zachodnioniemieckich prawników, zarzucających włodarzom Bremy nielegalne działania (wg. nich nawiązanie kontaktu Bremy z miastem w Polsce było prowadzeniem polityki międzynarodowej, która nie leży w gestii lokalnych rządów).

- Zatrzymajmy się jednak na współczesności. Jak z dzisiejszej perspektywy ocenią państwo relację Gdańska i Bremy oraz Polski i Niemiec? - zapytał uczestników Kerski.

Konsul generalna Cornelia Pieper, która przez wiele lat piastowała funkcję wiceministra spraw zagranicznych Niemiec i wraz z Władysławem Bartoszewskim (wówczas sekretarzem stanu w kancelarii premiera RP), odpowiadała za całokształt relacji polsko-niemieckich.

- To, że siedzimy tu razem i się lubimy nie stało się samo przez się. Pamiętam wspólną z Władysławem Bartoszewskim konferencję prasową, bodajże w 2009 roku, kiedy to podszedł on do mnie i zapytał: “Kornelia, co powiemy dziennikarzom? Co my właściwie chcemy osiągnąć?”. Odpowiedziałam, że chcemy pracować nad przyszłością polsko-niemieckich stosunków. Bartoszewski wyszedł do dziennikarzy i mówi tak: “Ja co prawda jestem z zawodu historykiem, ale powinniśmy się trochę od tej historii i kultury pamięci oderwać, zwrócić się ku przyszłości” I myślę, że to jest również ten punkt w którym znajdują się gdańsko-bremeńskie relacje - oceniła Pieper.: - To bardzo ważne, że Polska i Niemcy mogą się dziś traktować jak partnerzy. Kiedy spojrzymy na konflikt militarny toczący się na Ukrainie i na sytuację w Europie, w której następuje silny zwrot w prawo, trzeba podkreślić, że Polaków i Niemców łączą silne społeczeństwa obywatelskie. Dlatego polityczne erupcje nie zagrożą naszej współpracy.

Cornelia Pieper konsul generalna Niemiec w Gdańsku i prezydent Paweł Adamowicz.

Christian Weber podkreślił natomiast, że partnerstwo musi być wypełnione życiem: - I tutaj zwracam się do młodych ludzi siedzących na tej sali. To dla nas ogromnie ważne, żebyśmy mieli następców. Mamy nadzieję, że w obu miastach znajdą się młodzi, którzy zechcą pójść w nasze ślady, rozwijając dalej to, co zaczęli panowie widoczni na towarzyszącym nam zdjęciu - mówił. - Rządy przychodzą i odchodzą, a ludzie pozostają. Trzeba mieć długi oddech i czasem przetrzymać gorsze czasy.

Transfer doświadczeń to dziś podstawa

Dr Dominik Pick, historyk wywodzący się z polsko-niemieckiej rodziny, który na zlecenie ECS pracuje nad monografią opisującą 40 lat historii partnerstwa i jego perspektyw na przyszłość stwierdził: - Myślę, że dzisiaj partnerstwa miast w Europie znajdują się w pewnym kryzysie. Granice zostały otwarte i każdy kto chce może pojechać do Bremy z Gdańska, z Wrocławia, Warszawy. Spotkamy tam ludzi z całej Polski, którzy bez problemu utrzymują kontakty z krajem, nie potrzebują do tego partnerstwa - uważa Pick. - Pytanie więc: co partnerstwo może zaoferować obecnie i je rozwijać?

Według historyka najważniejszy dziś jest transfer doświadczeń między mieszkańcami obu miast. Jako przykład podał współpracę bremeńskich i gdańskich przedszkoli, które współpracują ze sobą systematycznie od ponad 20 lat.

- Dzięki temu ludzie mają możliwość spojrzenia w inny sposób na własną pracę, poszukują dróg samorozwoju, a u podłoża ich spotkań leżą właśnie długoletnie kontakty miast - podkreślił historyk. - I to nie jest tak, że tylko gdańszczanie się uczą. Wielu moich bremeńskich rozmówców podkreśla, że kontakt z polskimi kolegami otwiera im zupełnie nowe perspektywy.

Dla dr. Dominika Picka w przyszłości partnerstwa najważniejszy będzie transfer doświadczeń zawodowych bremeńczyków i gdańszczan.

Młody samorząd potrzebował Bremy

Głos w dyskusji zabrali również Tomasz Posadzki (były prezydent Gdańska) oraz Tadeusz Fiszbach (I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku w latach 1976-1982).

- Chciałbym podkreślić, że w latach 90 nie tylko my, gdańscy samorządowcy, byliśmy młodzi, ale przede wszystkim nasz samorząd był młody i potrzebował pomocy doświadczonych w tym zakresie bremeńczyków. Spotkania z nimi i szkolenia, które dla nas przeprowadzili, były bezcenne - podkreślił Posadzki.

Tadeusz Fiszbach wspominał kulisy zawarcia umowy o partnerstwie Gdańska i Bremy: - Zabroniono mi uczestniczenia w podpisaniu porozumienia. Komitet Centralny nie chciał nadawać tej uroczystości dużej rangi - opowiadał. - Ale ostatecznie udało mi się ją nadać, ponieważ niedługo później, jako przewodniczący Wojewódzkiej Rady Narodowej, spotkałem się z Hansem Koschnickiem. Zaprzyjaźniliśmy się od razu, to była naturalna, głęboka przyjaźń. Bardzo przeżyłem informację o jego śmierci. To był cios, ale pamięć zostaje.
 

Konkursy jubileuszowe i dni miast

Na zakończenie spotkania rozstrzygnięto dwa konkursy zorganizowane z okazji okrągłej rocznicy partnerstwa Gdańska i Bremy. Pierwszy z nich, pt. “Związki Gdańska z morzem” skierowany był do uczniów szkół średnich. Zadaniem uczestników było zaprojektowanie plakatu, ukazującego współpracę obu miast. Grupa kilkunastu zwycięzców popłynie na pokładzie jachtu “Generał Zaruski” na Dni Gdańska do Bremy. Prace laureatów można oglądać w holu biblioteki ECS.

Wylosowano również pięć osób - uczestników konkursu wiedzy o Bremie, który przeprowadzono wśród czytelników Herolda Gdańskiego. 

Dni Gdańska w Bremie odbędą się w dniach 4-7 sierpnia 2016. Brema zaś gościć będzie u nas w dniach 11-15 sierpnia.


Zapis transmisji gdańsko-bremeńskiego wieczoru "Europejska droga. 40-lecie Partnerstwa Gdańska í Bremy"
 



TV

Kamienica przy Toruńskiej 27 odzyskała blask