Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, powszechnie nazywaną Bożym Ciałem, obchodzimy w tym roku w czwartek, 26 maja. Z tej okazji w Gdańsku uroczystości archidiecezjalne rozpoczną się o godz. 10 w Bazylice Mariackiej. Po Eucharystii procesja, pod przewodnictwem metropolity gdańskiego, abp. Sławoja Leszka Głódzia przejdzie ulicami Głównego i Starego Miasta do Bazyliki Św. Brygidy. Na placu przed świątynią arcybiskup wygłosi homilię.
Ks. Krystian Kletkiewicz, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego w Kurii Archidiecezji Gdańskiej, zapytany o to, czy obowiązują jakieś zasady, bądź zwyczaje, doboru naczynia liturgicznego na tą uroczystość, zaprzecza.
- Monstrancje wybieramy z Bazyliki św. Brygidy bądź z Bazyliki Mariackiej. Z prostego powodu. To zawsze między tymi świątyniami odbywa się procesja w wymiarze archikatedralnym – tłumaczy ks. Kletkiewicz.
Niepisaną zasadą jest jednak, by nie była ona zbyt ciężka. W końcu duchowny prowadzący uroczystość, musi przejść czasem kilka kilometrów, niosąc ją przed sobą. Do tych cięższych zalicza się na pewno XVIII-wieczna monstrancja z parafii Trójcy Świętej. Księża jednak, zgodnie z tradycją, używają jej w trakcie procesji.
Nic pod względem masy i gabarytów nie przewyższa zapewne bursztynowej monstrancji, którą na życzenie ks. prałata Henryka Jankowskiego wykonał w roku milenijnym gdański artysta Mariusz Drapikowski. Dzieło spełniało ambicje proboszcza kościoła św. Brygidy - miało być wyjątkowe i przypominać, że Gdańsk od wieków słynie z kunsztu bursztynników. Ta monstrancja ma 174 cm wysokości i waży 32 kg. Początkowo ks. Jankowski kazał ją wozić w czasie procesji na specjalnej stoczniowej lawecie, która była tak ciężka, że pod jej kołami spękały niektóre kamienne płyty nawierzchni ul. Długiej. Ostatecznie z lawety zrezygnowano, ponieważ wydobywała z siebie takie chmury spalin, że uczestnikom procesji trudno było oddychać. Obecnie - jeśli bursztynowa monstrancja jest wynoszona ze skarbca kościoła św. Brygidy - dźwiga ją czterech silnych mężczyzn.
Monstrancja, cytując Leksykon Liturgii ks. Bogusława Nadolskiego, jest naczyniem liturgicznym, w którym umieszcza się Hostię. Wystawia się ją na ołtarzu do adorowania przez wiernych lub niesienia w procesji Bożego Ciała. Naczynie składa się ze stopy, trzonu z nodusem (ozdobne zgrubienie) oraz tzw. glorii z półksiężycem – uchytem służącym do podtrzymywania Hostii. Na szczycie umieszcza się krucyfiks bądź krzyż. Monstrancja powinna być wykonana z materialu szlachetnego, np. złota, srebra, kości słoniowej bądź bursztynu. W kościele katolickim stosowana jest od przełomu XII i XIII wieku, od czasu objawienia siostry Julianny z Cornillon.
Jedne z najstarszych zachowanych do dziś w naszym województwie monstrancji można podziwiać w Muzeum Archidiecezjalnym w Gdańsku, działającym przy Katedrze Oliwskiej. Okazja jednak zdarza się rzadko, ponieważ muzeum otwierane jest dla zwiedzających jedynie od 1 lipca do połowy września. W muzeum znajdują się m.in. dwie barokowe XVII-wieczne monstrancje, z typu promienistych.
- To przedmioty, które pozostawili po sobie cystersi – zaznacza Alina Szpakiewicz, kustosz Muzeum Archidiecezjalnego. - One, oczywiście, mogą być nadal używane, ale dotąd nie było takiego przypadku. Zdarza się natomiast, że wypożyczam na szczególne msze św. znajdujące się w muzealnych gablotach kielichy – przyznaje.
Co ciekawe, w muzeum pojawią się wkrótce pamiątki po zmarłym niedawno pierwszym metropolicie gdańskim, abp. Tadeuszu Gocłowskim. Obecnie w gablotach oglądać można przedmioty, które duchowny ofiarował placówce jeszcze za życia. To m.in. mitra z jego herbem, czyli z krzyżem na czerwonym tle (na górze) i kotwicą na tle zielonym (na dole). Kotwica symbolizuje morze, a kolor czerwony – krew Chrystusa i cierpienie.
Jest też tzw. Pióro Pastorału. W jego środkowej części znajdują się trzy krzyże, nawiązujące do Pomnika Poległych Stoczniowców w Gdańsku oraz pierścień biskupi należący do zmarłego duchownego.