
Torebka odnaleziona
W zeszłym tygodniu pasażerka linii 112 zostawiła w autobusie swoją torebkę. Tego dnia wybrała się do Gdańska, by podpisać umowę na zakup wózka elektrycznego dla swojego syna. Dzięki szybkiej reakcji kierowcy GAiT, pana Arkadiusza, torebka wraz z zawartością szybko wróciła do właścicielki. Jak się później okazało, były w niej dokumenty i oszczędności przeznaczone na zakup wózka.
- Na początku myślałam, że torebka została skradziona. Z płaczem wróciłam do domu. Myślałam, że wszystkie dokumenty i pieniądze, oszczędności naszego życia, przepadły. Dzięki Panu Arkadiuszowi cała historia zakończyła się szczęśliwie i nasz synek ma swój ukochany wózek elektryczny. Jestem strasznie wdzięczna – napisała ucieszona pasażerka w wiadomości do spółki GAiT.
Pan Arkadiusz przekonuje, że zrobił tylko to, co do niego należało:
- Bardzo dziękuję za miłe słowa. Nawet nie wiedziałem, że w środku były ważne dokumenty i pieniądze. Zawsze staram się pomagać, kiedy tylko mogę – powiedział pan Arkadiusz.
Pan Arkadiusz za swoją uczciwość został nagrodzony premią specjalną.
Zawsze pomaga ludziom
To nie pierwszy raz kiedy ten kierowca wykazuje się godną naśladowania postawą. W kwietniu 2016 roku zatrzymał autobus wypełniony pasażerami i udzielił pomocy mężczyźnie, który leżał przy drodze w kałuży krwi. Gdyby nie jego natychmiastowa reakcja, mężczyzna najprawdopodobniej wykrwawiłby się na śmierć.
– Zatrzymałem autobus. Przeskoczyłem przez barierki i zobaczyłem, że mężczyzna leżał w dużej kałuży krwi. W chwili, kiedy go znalazłem, był nieprzytomny i cały czas krwawił. Próbowałem nawiązać z nim kontakt, ale bez efektu. Nie mogłem dodzwonić się na pogotowie, więc wskoczyłem do autobusu i poprosiłem jednego z pasażerów, żeby pomógł mi go podnieść, żeby tak nie krwawił. Ja tymczasem wezwałem pogotowie przez naszą centralę. Pasażerowie bardzo pozytywnie zareagowali na nieplanowany postój. Przykro mi tylko, że przede mną przejeżdżało tą trasą wiele innych samochodów i nikt się nie zatrzymał i nie wezwał karetki – relacjonował kierowca.
Informację o panu Arkadiuszu GAiT umieściła na swoim facebookowym profilu. "Gratulacje", "Wyrazy szacunku" - komentują internauci.
Marzył, by zostać kierowcą
Pan Arkadiusz to kierowca z ponad 10-letnim doświadczeniem. Z wykształcenia jest elektronikiem i od kiedy pamięta, zawsze chciał być kierowcą. Zaczął już w wojsku, gdzie prowadził samochody ciężarowe. Był też kierowcą wyrzutni rakiet i karetki, ma także ukończony kurs sanitariusza. Teraz jeździ autobusami komunikacji miejskiej w Gdańsku i zawsze można na niego liczyć.
Inne przykłady, kiedy kierowcy pojazdów GAiT pomogli ludziom:
|