“Nie można zachowywać milczenia" - polskie miasta solidarne z protestującymi Białorusinami
“Żywie Biełaruś” - ten okrzyk wznoszono na Długim Targu w piątek, 14 sierpnia, w dniu ważnym dla Gdańska i całej solidarnej Polski - raz po raz. W 40. rocznicę wybuchu strajku sierpniowego, pod fontanną Neptuna odbył się bowiem wiec poparcia w geście solidarności z walcząca o demokrację Białorusią, która od niedzielnych sfałszowanych wyborów prezydenckich zmaga się z falą terroru, w którym udział wzięli m.in. zastępca prezydenta Gdańska Piotr Kowalczuk, legendarny opozycjonista Bogdan Borusewicz, dziś wicemarszałek Senatu RP i zastępca prezydenta Sopotu Marcin Skwierawski. Do zebranych przemawiali też przedstawiciele białoruskiej społeczności w Gdańsku m.in. Anna Dianiszczys i Roman Szczerba, a list działaczek opozycji demokratycznej PRL do przywódczyń opozycji demokratycznej na Białorusi odczytała Anna Kieturakis, która w Urzędzie Miasta odpowiada za kontakty z miastami partnerskimi z Europy Wschodniej.
Obecni byli przedstawiciele Amnesty International.
Galeria zdjęć
- Gdańsk jest wyjątkowym miastem, które stało się domem już dla kilku pokoleń Białorusinów - mówiła Anna Dianiszczys. - Miastem, do którego wciąż przybywają nasi rodacy, bo właśnie tutaj czujemy się wolni i pragniemy budować swoją przyszłość. Jesteśmy niezmiernie wam wdzięczni za gościnność i możliwość współtworzenia tej wspaniałej gdańskiej społeczności. Ale dziś spotykamy się tutaj, aby porozmawiać o naszym pierwszym domu - Białorusi. Kraju wspaniałych pracowitych, dobrych lecz nieszczęśliwych, ponieważ nie można być w pełni szczęśliwym bez wolności słowa, poczucia bezpieczeństwa na ulicach, bez szacunku i wiary w rozwój dla swojej rodziny i kraju. Podstawowym prawem obywatela w państwie demokratycznym jest prawo wyboru władzy, ale w państwie białoruskim to prawo, jak i wiele innych, nie funkcjonuje od wielu lat. Rok 2020 zostanie zapisany w historii jako rok przebudzenia narodu białoruskiego.
Zobacz filmową relację z wiecu
Kolory biało-czerwono-białe, które widniały na flagach trzymanych w rękach zebranych na Długim Targu symbolizują wolność i demokrację. Dwa białe pasy a pomiędzy nimi czerwony były kolorami historycznej flagi Białorusi. Po raz pierwszy przyjęto ją w 1918 roku przez władze Białoruskiej Republiki Ludowej. Posługiwali się nią również Białorusini na emigracji, ale dopiero w 1991 mogła stać się oficjalnym symbolem państwa. Po dojściu do władzy w 1995 roku Aleksander Łukaszenka zmienił kolory flagi. Dziś do biel i czerwień mają na swych sztandarach opozycjoniści i zwolennicy demokracji w Białorusi. W takich kolorach od kilku dni podświetlane są również w geście poparcia - różne obiekty w Gdańsku, m. in. fontanna Neptuna czy Pomnik Poległych Stoczniowców.
Podczas spotkania wolontariusze rozdawali też zebranym białe wstążki - symbol odbywającej się w tym kraju rewolucji, zachęcano też do wpłat na zbiórkę dla rannych i poszkodowanych w Białorusi.
- Białoruś ma w tej chwili swój Sierpień - mówił Bogdan Borusewicz. - My mieliśmy swój Sierpień 40 lat temu i dlatego jesteśmy wolni. I pozostaniemy wolnym i demokratycznym krajem. Białoruś ma swój Sierpień teraz i też będzie wolnym krajem. Dyktator rządzi od 26 lat, ale te wybory przeszły wszelkie możliwe oczekiwania. Była użyta siła, kłamstwo i fałszerstwo. Te wybory muszą być powtórzone i nasza rola - rola państw europejskich i Polski jest taka, aby zmusić dyktatora do tego. My tutaj nie zastąpimy Białorusinów w ich walce, ale możemy im pomóc. I taki jest nasz obowiązek (...) Polskie społeczeństwo w tej kwestii jest zjednoczone.
Borysewicz namawiał, aby każdy obywatel okazywał solidarność z Białorusinami, jak tylko potrafi: - Będziemy się tu zbierać i protestować, jeśli taka nieakceptowalna stacja będzie nadal trwała na Białorusi.
Apelował też o otwarcie polskich granic dla uciekających przed reżimem Łukaszenki Białorusinów i fundowanie stypendiów dla młodzieży białoruskiej, która może stracić możliwość kształcenia się w swoim kraju: - Powinniśmy wspierać elity białoruskie, takie, które myślą po europejsku - przekonywał senator.
Anna Kieturakis odpowiadająca za kontakty z miastami partnerskimi z Europy Wschodniej w Urzędzie Miasta, przeczytała list zredagowany i podpisany przez działaczki opozycji demokratycznej PRL do przywódczyń opozycji demokratycznej na Białorusi:
“Wiemy, jak trudno jest łączyć rolę matki i działaczki opozycji. Jakiej odwagi, siły i odporności to wymaga. Jakie narzędzie szantażu daje w ręce policji politycznej. Jakie rodzi dylematy, często nie do rozwiązania.
Chcemy dziś przekazać Wam, jak bardzo solidaryzujemy się z Waszymi protestami i żądaniami. Jak bardzo utożsamiamy się z Waszymi marzeniami i nadziejami. Waszym pragnieniem życia w kraju wolnym i demokratycznym, szanującym prawa człowieka i obywatela. Jesteśmy pełne podziwu dla Waszej odwagi, hartu duchu i miłości ojczyzny.”
Pod listem, w którym wzywają do “solidarności z Cichanouską, zwyciężczynią białoruskich wyborów”, podpisało się 20 wyjątkowych kobiet m.in. Danuta Wałęsa, Henryka Krzywonos, Helena Łuczywo, Barbara Labuda, Wacława Bujak, Małgorzata Rybicka, Bożena Rybicka-Grzywaczewska czy Ludwika Wujec.
Treść listu przeczytasz tutaj.
"Ślemy do was wsparcie" - Gdańsk w kolorach biało-czerwono-białych dla walczącej Białorusi
Po odśpiewaniu pieśni “Mury” Jacka Kaczmarskiego głos zabrał w imieniu gdańskich władz samorządowych Piotr Kowalczuk, który przypomniał również rolę Pawła Adamowicza we wspieraniu demokracji na Białorusi.
- Dziś jest szczególny dzień w Gdańsku, 14 sierpnia, dziś ta droga sierpniowa jest też drogą białoruską - przypomniał Piotr Kowalczuk. - Gdańsk jest solidarny z Białorusią. Czy to jest tylko protest, który dotyczy tego, co się stało w niedzielę podczas wyborów? Absolutnie nie. To jest proces budzenia Białorusi w drodze do wolności. Jesteśmy z wami całym sercem. Chcemy, aby ta droga była szybsza niż nasza, jeszcze lepsza. Czemu to przywołuję? Mam w myślach św. pamięci pana prezydenta Pawła Adamowicza. On jako jeden z nielicznych w Polsce zapraszał działaczy białoruskich. To ECS jest tym oknem otwartym na Wschód. To tam spotykały się bardzo różne grupy przyjeżdżając na szkolenia, szkolenia samorządowców, na spotkania, które pozwalały na zmienianie rzeczywistości po drugiej stronie granicy. To w końcu on także zabiegał aby jeden z największych opozycjonistów otrzymał Nagrodę Wolności im. Lecha Wałęsy.
Zebrani na Długim Targu wysłuchali też dwóch bezpośrednich połączeń z Ukrainą, podczas których o obecnej sytuacji w tym kraju mówili: historyk Ihar Mielnikau oraz Sławek Sierakowski z Krytyki Politycznej.