Rywalizacja mężczyzn
Rywalizacja panów była bardzo ciekawa, a po pierwszym odcinku biegowym prowadził zwycięzca cyklu #RUNGDN, Sebastian Waśkiewicz, o sekundę wyprzedzając Wojciecha Kopycińskiego. Bartosz Banach do strefy zmian wbiegł na czwartej pozycji, tracąc do lidera 41 sekund. Stratę tą gdańszczanin zaczął jednak szybko odrabiać na rowerowym crossie. Gdy po 16 kilometrach jazdy po zielonych terenach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego stawił się ponownie w strefie zmian, jego przewaga nad drugim Wojciechem Kopycińskim wynosiła ponad dwie minuty. I jak się później okazało, właśnie rower okazał się kluczem do ostatecznego zwycięstwa Bartosza Banacha (Bright INVENTIONS - Banach Coach Gdańsk), który finiszował z czasem 1:21:15.
- Taktyka była taka, żeby jak najmniej stracić na pierwszym bieganiu, a na rowerze pojechać na maksa, tyle ile mam w nogach. Potem dać z siebie wszystko biegnąc pod górkę i ostatnie dwa kilometry już kontrolować na zbiegu, bez szarpania, żeby nie zrobić sobie krzywdy, ponieważ mam problemy z kolanem. Miałem jeszcze zapas w razie, gdyby mnie rywal przycisnął, mógłbym przyspieszyć, gdybym go zobaczył gdzieś za plecami, bo na zakrętach było dobrze widać, czy ktoś się zbliża. Sądzę, że była jeszcze rezerwa, biegłem sobie tak na 90%, kontrolując sytuację – cieszył się z kolejnego zwycięstwa w Cross Duathlonie Gdańsk Bartosz Banach.
Drugi na mecie był Wojciech Kopyciński z Grębocina, który świetnie zaprezentował się na drugim odcinku biegowym, odrabiając do Bartosza Banacha ponad półtorej minuty i ostatecznie finiszując 22 sekundy za triumfatorem z czasem 1:21:37.
- Na rowerze dwa razy się wywróciłem, na drugim okrążeniu uciekło mi tylne koło, a raz porządnie „wyrżnąłem” na korzeniach. Próbowałem to potem odrobić na biegu, być może gdybym zobaczył Bartka, udałoby mi się go dogonić, pytałem się kibiców i obsługę trasy ile tracę, to raz mówili, że 30 sekund, innym razem, że 15. Sądzę, że te dwie wywrotki zadecydowały, po pierwszej z nich Bartek mi uciekł, a że jest bardzo mocny, to ciężko było go dogonić. Przyjechałem tu dać z siebie wszystko, powalczyć, bo na crossie bywa różnie, więc zaryzykowałem i nie żałuję. Mimo tych dwudziestu sekund straty mogę być zadowolony – relacjonował swój występ Wojciech Kopyciński.
Skład podium uzupełnił Michał Wysłouch (Tri Talent Team), który trasę pokonał w czasie 1:27:37.
Rywalizacja kobiet
Bardziej jednostronna była rywalizacja wśród pań, gdzie Justyna Nowodworska (Runtastyczni Team Bytów) była bezkonkurencyjna z wynikiem 1:45:51, wyprzedzając aż o 10 minut Aldonę Trzebiatowską (Banach Coach) z czasem 1:55:51, oraz Malwinę Banaś (Stowarzyszenie Team 360 stopni), której pokonanie trasy zajęło 2:06:06.
- Temperatura była dziś chyba jedyną przeszkodą, szczególnie na trzecim okrążeniu na rowerze, kiedy zamarzła buzia i kończyny (śmiech), problem był też z zakładaniem butów w strefie zmian i zdjęciem kasku. Poza tym czułam się dziś świetnie, wszystko dopisało.
- Nie startowała Marta Łagownik, więc już przed startem pomyślałam sobie, że jest szansa na wygraną, a pod koniec to już był bieg w samotności, prawie że treningowy. Ale jak przed metą zobaczyłam jeszcze dwóch panów, to postanowiłam ich wyprzedzić – opisywała swój start Justyna Nowodworska, dla której było to drugie zwycięstwo i trzecie podium podczas startu w Cross Duathlonie Gdańsk.
Sklasyfikowanych zostało 52 zawodniczek i zawodników.