• Start
  • Wiadomości
  • Balet w Operze Bałtyckiej: “Nasz "Kopciuszek" będzie radosną interpretacją tej historii” 

Balet w Operze Bałtyckiej: “Nasz "Kopciuszek" będzie radosną interpretacją tej historii” 

Opera Bałtycka zachęca w tym sezonie do obejrzenia klasycznej, baletowej opowieści o Kopciuszku, z muzyką Sergiusza Prokofiewa. Gdańska premiera, z choreografią Wojciecha Warszawskiego i Izabeli Sokołowskiej-Boulton, już w piątek, 1 października 2021 r. o godz. 19.
01.10.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Wojciech Warszawski, kierownik baletu i Izabela Sokołowska-Boulton, zastępca kierownika baletu odpowiadają za choreografię Kopciuszka  w Operze Bałtyckiej. Premiera 1 października 2021 r.
Wojciech Warszawski, kierownik baletu i Izabela Sokołowska-Boulton, zastępca kierownika baletu odpowiadają za choreografię "Kopciuszka" w Operze Bałtyckiej. Premiera 1 października 2021 r.
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 



Prapremiera tego spektaklu odbyła się w Moskwie w Teatrze Bolszoj w listopadzie 1945 roku. Najnowszą choreografię do gdańskiej wersji “Kopciuszka”, która pojawi się na deskach Opery Bałtyckiej już w piątek, 1 października, stworzyli kierujący baletem Opery Bałtyckiej Wojciech Warszawski i jego zastępczyni, Izabela Sokołowska-Boulton - wybitni tancerze i choreografowie.

Wspólna współpraca może powodować trudne momenty, ale artyści przekonują, że rozumieją się doskonale.

- Z Wojtkiem znamy się bardzo długo, od sześciu lat współpracujemy, często rozumiemy się w pół słowa - mówi Izabela. - Wspólnie podajemy sobie koncepcje, ja coś proponuję, a on już o tym wie. To jest dosyć prosta sprawa. Jeśli nawet, rzadko, coś nam nie pasuje, zawsze ostatecznie wybieramy jakieś rozwiązanie, kierunek porozumienia. Wojciech kreował fantastyczne role charakterystyczne u Margherity Parrilli, ma szeroki wachlarz ról z Teatru Wielkiego w Warszawie, tak że tworząc niektóre postacie równocześnie wchodził i wychodził z roli. Nie musiał się nad tym nawet zastanawiać. 

- Wszystko opracowujemy wspólnie, nawet dochodzi do takich paradoksów, że w tym samym momencie wyciągamy rękę i pokazujemy jakąś uwagę czy błąd - śmieje się Wojciech Warszawski. - I dalej idąc tym samym tropem, układamy całość, aby powstała choreografia idealna.


Wojciech Warszawski, kierownik baletu.
Wojciech Warszawski, kierownik baletu.
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Wojciech Warszawski, wieloletni solista zespołu baletowego Teatru Wielkiego w Warszawie, miał okazję zatańczyć w “Kopciuszku” już na początku kariery. 

- “Kopciuszek” był jednym z moich pierwszych spektakli po przyjściu do Teatru Wielkiego - wspomina. - Realizował go Oleg Vinogradov i był to duży, pompatyczny i ciemny spektakl. Pamiętam go jak przez mgłę, nie był często grany i chyba dosyć szybko zszedł z repertuaru Teatru Wielkiego, ale pamiętam ogrom masy ludzkiej na scenie.

Choreografowie zapewniają, że gdański spektakl taki nie będzie. Zespół opery jest przede wszystkim niewielki - wystawienie trzy aktowej sztuki wymaga wielu zabiegów choreograficznych i zatrudniania dodatkowych artystów. Twórcy stawiają też na radość i przyjemność z oglądania. Nie mają zamiaru zbyt komplikować libretta, ale zapraszają na spektakl całe rodziny.

- Zależało nam, żeby ta bajka był przystępna dla wszystkich: tych najmłodszych, ale też dla dojrzałego widza - zapewnia Izabela Sokołowska-Boulton. - Nie tworzyliśmy współczesnej wersji, która zmieniałaby w zasadniczy sposób rolę Kopciuszka. Nie dodaliśmy emancypacyjnych czy dotyczących wyzwolenia przekazów. O Kopciuszku wiemy tyle, że zostaje w domu z zazdrosnymi o nią macochą i przybranymi siostrami, które będą ją wszystkiego pozbawiać: ładnych strojów, przyjemności i zmuszać do wykonywania ciężkich prac, gdy kochający ojciec wyjedzie w poszukiwaniu pracy. Ale nie będzie tylko smutno, jest tu dużo zabawnych momentów. Chcieliśmy też, żeby spektakl pozostawał baśniowy, mienił się kolorami, ale bez karety, ptaszków i księcia w koronie, ale wersję współczesną, przy komputerach odrzuciliśmy. Na drodze poszukiwań, pierwszych pomysłów bardzo spodobały mi się projekty duńskiego kostiumografa Maxa Rée [“Cimarron, Szkarłatna litera, Sen nocy letniej”]. To czasy początków kinematografii, tworzenia filmów hollywoodzkich, pierwszych baletowych lekkich sukienek. Projekty nakierowały nas na myśl, że tamte lata mogą być efektowne scenicznie. 

W efekcie, miejsce akcji Kopciuszka przeniesiono do międzywojnia, do lat 30. XX-wieku. Klimat epoki odnajdziemy na pewno w kostiumach zaprojektowanych przez Hannę Szymczak i scenografii Damiana Styrny - cenionych artystów, których talent już wielokrotnie zachwycał widzów trójmiejskich teatrów. 

Hanna Szymczak była m.in. autorką kostiumów i scenografii wielu spektakli operowych i tanecznych Opery Bałtyckiej. Za dekorację wnętrz do filmu Łukasza Barczyka “Hiszpanka” otrzymała nagrodę za Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Damian Styrna zaś zdobył m.in. „Złotą Maskę” 2016 za scenografię do spektaklu “Czyż nie dobija się koni?” Teatru Wybrzeże, stworzył też wizualny świat “Wiedźmina” w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Muzycznym w Gdyni.

Izabela Sokołowska-Boulton: - Nasza dotychczasowa współpraca - moja i Wojtka - z Hanią Szymczak upewniła nas, że dostaniemy fantastycznie pomysłowe, ale też wygodne dla tancerza kostiumy, uszyte z materiałów, w których może wykonać kroki baletowe. Okazało się też, że te lata są jej bardzo bliskie. 

Izabela Sokołowska-Boulton, zastępca kierownika baletu
Izabela Sokołowska-Boulton, zastępca kierownika baletu
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Bardzo ważnym elementem spektaklu jest muzyka Prokofiewa.

- W świecie baletowym i tanecznym muzyka Prokofiewa zawsze stała na piedestale. To nieco trudniejsza, bo współczesna, ale niesamowicie obrazowa i czytelna emocjonalnie muzyka - tłumaczy Izabela. - Doskonale słychać w partyturze, który charakter wchodzi, jaka jest interakcja. Nie jest monotonna, romantycznie prosta, kompozytor genialnie manipuluje emocjami słuchacza. Tak jak w “Romeo i Julii”, również w “Kopciuszku”, ta muzyka pobudza, zawiera zaskakujące elementy, które i dla choreografa, tancerza czy muzyków są ciekawe. Tym nie można się znudzić.

Po raz pierwszy na gdańskiej scenie kierownictwo muzyczne spektaklu objął argentyński dyrygent Luis Gorelik. W tym wypadku również praca okazała się zaskakująco prosta.

Wojciech Warszawski: - Luis Gorelik jest cały czas w kontakcie ze sceną, a to jest najważniejsze u dyrygenta baletowego, że szuka kontaktu ze sceną, nie gra wyłącznie tego, co jest w partyturze, ale obserwuje tancerzy. Gorelic ma wyczucie, co do ich temp, wie kiedy zawiesić muzykę, kiedy troszeczkę pójść do przodu, w którym momencie przytrzymać. To znakomita współpraca, szkoda, że nie dłuższa, ale co będzie dalej... czas pokaże. 

W postać poniewieranej dziewczyny wcieli się solistka baletu opery Bałtyckiej Mayu Takata, jej Księciem będzie Gento Yoshimoto, a złą macochą - Agnieszka Wojciechowska.

- Nasz spektakl jest dla całych rodzin, będzie radosną interpretacją tej historii - zachęca Warszawski. - Chcemy, żeby każdy mógł się uśmiechnąć i troszeczkę zadumać, żeby w pamięci każdego z widzów coś zostało. Wokół dzieje się dużo przygnębiających wydarzeń, trwa pandemia, staraliśmy się więc podejść do tematu inaczej. Dać trochę radości, uśmiechu na twarzy, odrobinę nadziei.


Opera Bałtycka, "Kopciuszek" Sergiusza Prokofiewa.

Premiera, piątek, 1 października 2021 r. o godz. 19.

 

Realizatorzy

  • Luis Gorelik kierownictwo muzyczne
  • Izabela Sokołowska-Boulton choreografia
  • Wojciech Warszawski choreografia
  • Hanna Szymczak kostiumy
  • Damian Styrna scenografia
  • Eliasz Styrna multimedia
  • Michał Stenzel reżyseria świateł


TV

MEVO od kulis i życzenia. Rower metropolitalny ma już rok