Anna Walentynowicz powraca do Stoczni - spektakl na podstawie biografii już w sierpniu
Anna Umięcka: Skąd pomysł na spektakl o gdańskiej bohaterce?
Agnieszka Przepiórska: - Wpadłam na niego po przeczytaniu biografii. Książka Doroty Karaś i Marka Sterlingowa wydała mi się tak inspirująca, że czytałam ją wręcz jak kryminał, zafascynowana tamtymi latami i tym, co wydarzyło się potem. Natomiast w spektaklu polityka nie do końca nas interesuje, chcemy opowiedzieć o silnej kobiecie i drodze, którą pokonała: ze wsi w Ukrainie, mając 5 klas szkoły powszechnej, stała się symbolem zmiany, przewrotu. To jest fascynująca podróż przez jej życie. Autor adaptacji Piotr Rowicki, według mnie, doskonale uchwycił te istotne momenty, które w naszej interpretacji składają się na postać Anny.
Anna Walentynowicz wzbudzała jednak skrajne uczucia. Jedni zarzucali jej brak umiejętności dialogu, zbytni upór, inny - doceniali za waleczność. A jaka jest Wasza Anna?
- Jest bardziej prywatna, ale wszystko oczywiście dzieje się w określonych czasach, w wirze wydarzeń, który ją porywa. Zwróćmy uwagę, że opinie, które krążą o Annie, czyli nieugięta, niedialogująca, twarda, bezczelna, pewna siebie - gdybyśmy przyłożyli je do mężczyzny, zamieniłyby się w pozytywy: nieugięty, twardy, bezczelny, pewny siebie.
W naszym spektaklu Anna jest bohaterką, ale nie stawiamy jej pomnika. Ma swoje słabości jak każdy z nas. Niesie w sobie dobro i ma też ciemne strony.
Taka lekceważąca postawa nie była znakiem czasów? Anna Walentynowicz wraz z Aliną Pienkowską i Henryką Krzywonos były w grupie sygnatariuszy porozumień sierpniowych, ale o kobietach Sierpnia długi czas niewiele się mówiło. No może, że robiły kanapki.
- Tak, ale robienie kanapek czy parzenie herbaty to też jest duża sprawa. Tak jak stanie w kolejkach i opieka nad dziećmi w czasie, gdy panowie strajkowali. To jest wspólnota, wspólna siła i kobiety powinny być zauważone.
Kiedy w niemieckim tygodniku Stern ukazało się zdjęcie Anny Walentynowicz, podpisano je: “anonimowa robotnica”. Ona w naszym spektaklu walczy ze swoim ego, mówi: “ok, dobrze, pewnie byli niedoinformowani”. Ale to przecież było zdjęcie z października 1981 roku, trwał I Krajowy Zjazd Solidarności! O tym też jest ten spektakl, żeby oddać jej należne miejsce w historii.
Jaka jest konstrukcja spektaklu?
- W spektaklu Anna jest starą kobietą. Ta starość to zamknięcie w domu. Pojawiają się retrospekcje, Anna próbuje przypomnieć sobie ten jeden dzień, w którym była naprawdę szczęśliwa. Czy wtedy, gdy dostała się do Stoczni czy może kiedy przywrócili ją do pracy po zwolnieniu? A może, gdy urodziła syna albo całowała w dłoń papieża Jana Pawła II? Czy w ogóle była kiedykolwiek szczęśliwa? Pokazujemy ją prywatnie, ale to oczywiście są nasze fantazje, co mogło się zdarzyć - w oparciu o fakty, które miały miejsce w jej życiu.
Spektakl nie ma formy monodramu, pojawia się też druga postać na scenie - dziennikarka Agnieszka. Czy jest to TA słynna Agnieszka, żona Mateusza Birkuta, bohaterka z filmów Wajdy?
- Obejrzałyśmy oczywiście filmy Wajdy i były dla nas inspiracją, lecz raczej w odczuwaniu temperatury, gorączki tamtych czasów. Postać Agnieszki pojawiła się, bo czułam, że Anna potrzebuje kogoś, kto będzie ją trochę chronił, bronił, będzie obecny. Dziennikarka zadaje pytania, Anna nie jest sama, chociaż do końca tego nie wiemy - a może jednak jest?
Intrygujące będzie też miejsce premiery.
- Pomysł ze stocznią należy do producentów Michała i Ani Grubman. To oczywiście natychmiast zarezonowało - stocznia jako symbol, miejsce tamtych zdarzeń. Nie mogę doczekać się tam prób. Pracując nad “Ginczanką” miałyśmy pokaz w mieszkaniu, w którym poetka się ukrywała. Ania, reżyserka powiedziała mi wtedy: “nic nie graj, słuchaj ścian”. I myślę, że w przypadku “Anny Walentynowicz” wskazanie będzie podobne.
Na jakim jesteście etapie w pracy nad spektaklem?
- Szczerze mówiąc, nasza praca trwa już od dwóch lat. Ze względu na komplikacje covidowo- organizacyjne termin premiery, ustalony na ubiegły rok, przesuwał się. Anna jest więc ze mną już od dwóch lat, ale długo szukałam przepływu między nami. Żeby to było szczere i otwarte z mojej strony, bo cały czas miałam jakiś opór, z czymś się nie zgadzałam. Chciałam od niej wyciągnąć coś, czego nie dostawałam z jej życia i tekstu. Uznałam że opuszczę, zobaczę co przyjdzie. I po tych dwóch latach i ostatnim, najintensywniejszym okresie dwóch miesięcy, gdzie ta historia cały czas pracowała, czuję że już bardzo dużo namierzyłyśmy. W tej chwili mamy gotowy spektakl tekstowo, wiemy o czym opowiadamy, a w Stoczni dojdą elementy teatralne czyli światło, wizualizacje, kostium, itd. Ale serce chyba już uchwyciłyśmy.
Prapremira “Anny” w Stoczni odbędzie się 14 sierpnia, zagracie dwa razy o godz. 18 i 20.30. A co potem? Gdzie będzie można obejrzeć to przedstawienie?
- Mam nadzieję, że będziemy grać w różnych miejscach w Polsce. I tak, jak z innymi moimi spektaklami, ta historia dopiero zacznie się w Stoczni. Tak zaczęła się też dla Anny, która potem ruszyła w objazd po całej Polsce. W naszym spektaklu mówi: “Tournee, jesteśmy jak Beatlesi! Uwielbiam przemawiać do tłumów, mówię o sobie, o tym co przeszłam, o ciężkiej pracy robotnicy.”
Anna Walentynowicz z domu Lubczyk (ur. 1929 r.) – słynna suwnicowa ze Stoczni Gdańskiej i działaczka społeczna, pochodziła z ukraińskiej rodziny. Była opozycjonistką w PRL, współzałożycielką Wolnych Związków Zawodowych i działaczką NSZZ „Solidarność”. Odznaczona Orderem Orła Białego [ustanowiony w 1705 r. jest najstarszym i najwyższym odznaczeniem państwowym Rzeczypospolitej Polskiej]. Zginęła w katastrofie samolotu w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.
Gdzie kupić bilety?
Premiera odbędzie w terenie Stoczni Cesarskiej, w S6 – Dok Kultury przy ul. Odlewników - 14 sierpnia. Około 60 minutowy spektakl zagrany będzie dwa razy o godz. 18 i 20.30.
Cena biletu: 50 zł, bilety dostępne w sieci Interticket.pl
"Anna"
w roli Anny Walentynowicz - Agnieszka Przepiórska (Teatr im. J. Słowackiego w Krakowie)
w roli Agnieszki, dziennikarki: Anna Gryszkówna (Teatr Narodowy)
Realizatorzy:
- reżyseria: Anna Gryszkówna
- autor tekstu: Piotr Rowicki, na podstawie książki „Walentynowicz. Anna Szuka Raju” autorstwa Doroty Karaś i Marka Sterlingowa, wydanej przez Wydawnictwo Znak
- reżyseria światła: Mateusz Gierc
- muzyka: Piotr Kaliński (Hatti Vatti, Nannok of the North)
- kostiumy: Maja Witkowska
- scenografia: Maja Witkowska, Michał Grubman
- reżyseria materiałów filmowych: Michał Grubman
- multimedia/produkcja filmów: Lemoniada Studio
- plakat/oprawa graficzna: Anna Witkowska
- promocja/PR: Anna Kądziela-Grubman
Główny partner prapremiery: Europejskie Centrum Solidarności. Produkcja spektaklu została sfinansowana ze środków Województwa Pomorskiego oraz Miasta Gdańsk.
Data prapremiery: 14 sierpnia 2022
Więcej informacji na FB Teatr Nowa Strefa