Obywatel Andrzej Januszajtis - dumny Gdańszczanin
Jesteśmy niezmiernie dumni i wdzięczni, że to właśnie w naszej instytucji profesor dzieli się swoją wiedzą z publicznością podczas swoich wykładów. Jesteśmy wdzięczni za otwartość na nowe, ciągły rozwój, głowę pełną pomysłów. 95. urodziny, jakże piękny wiek. 200 lat, panie profesorze - zainaugurował uroczystość w Ratuszu Staromiejskim dyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury Lawrence Ugwu.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz podkreślała, jakie Gdańsk ma szczęście, że urodzony w Lidzie jubilat, to właśnie nasze miasto wybrał na swoje - tu był przewodniczącym Towarzystwa Miłośników Gdańska, radnym miejskim, przewodniczącym Rady Miasta Gdańska, promował współpracę miast nadbałtyckich i ekologię, przywracał historyczne nazwy i współorganizował 1000-lecie miasta...
Prezydent Gdańska: Szczęśliwy bieg wydarzeń
- Mógł być kustoszem zamku, który wielki książę litewski zbudował w Lidzie; mógł też zakorzenić się w Lublinie, gdzie spędził okupację i pierwsze lata powojenne, zostać na przykład dyrektorem odlewni Ursusa albo Fabryki Samochodów Ciężarowych. Szczęśliwy bieg wydarzeń sprawił jednak, że w 1958 roku został gdańszczaninem z wyboru, a od 21 lat nosi tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. Długo mogłabym wyliczać wszystkie role publiczne i funkcje społeczne, jakie brał na siebie Andrzej Januszajtis. Mimo wielkiej miłości do tego, co lokalne, od zawsze widział miejsce Polski w Europie. W 1989 roku kandydował do Sejmu pod hasłem „Powrót do Europy” - przypomniała prezydent Aleksandra Dulkiewicz.
Podziękowała profesorowi za to, że od ponad pół wieku prowadzi ustawiczne studia nad historią Gdańska, które zaowocowały m.in. licznymi książkami i artykułami, czy audycjami w radiu i telewizji. Szczególną wdzięczność wyraziła za dbanie Andrzeja Januszajtisa i gdańskie zabytki i kulturowe dziedzictwo.
- Dziękuję za udział w staraniach o powrót z Niemiec wywiezionych w czasie II wojny światowej zabytków, jak skrzydło ołtarza Ferberów czy dawny księgozbiór Towarzystwa Przyrodniczego. Za troskę o pełną rekonstrukcję słynnego zegara astronomicznego z kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i odtworzenie carillonów na wieży kościoła św. Katarzyny. Za dorosłego życia jestem już świadomym świadkiem udziału profesora Andrzeja Januszajtisa w debacie na temat elewacji Złotej Kamienicy, zabudowy Wyspy Spichrzów czy dziur wstydu. Z dzieciństwa z rozrzewnieniem wspominam książeczkę „Z uśmiechem przez Gdańsk” z tekstem jubilata i rysunkami nieodżałowanego Zbigniewa Jujki. Powinniśmy objąć Pana, Panie Profesorze, nadzorem konserwatorskim, jako tego jednego z najcenniejszych kustoszy gdańskiej pamięci, tożsamości i dziedzictwa - powiedziała prezydent.
Nagroda Specjalna Marszałka Województwa
W imieniu marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka gratulacje przekazał dyrektor departamentu kultury wydziału marszałkowskiego Władysław Zawistowski. Na ręce jubilata, który jest jednym z pierwszych laureatów najważniejszej nagrody Województwa Pomorskiego przyznawanej w dziedzinie kultury: Wielkiej Pomorskiej Nagrody Artystycznej, złożył kolejne wyróżnienie: Nagrodę Specjalną Marszałka Województwa Pomorskiego w Dziedzinie Kultury.
- Niech będzie ona skromnym wyrazem naszej pamięci i wdzięczności. To nagroda za niespożytą energię w działaniu na rzecz popularyzacji dziejów Gdańska i Pomorza, z wielkim podziękowaniem za wkład w dzieło ratowania dziedzictwa kulturowego naszego regionu - powiedział Władysław Zawistowski. - Wszyscy znamy ogromny dorobek pana profesora, ale przede wszystkim jego ogromny wpływ na nas i na nasze myślenie o Gdańsku. Wychowałem się na książce „Z uśmiechem przez Gdańsk”, chodziłem z nią po ulicach, rozpoznając miejsca, które pan profesor opisywał. Do dzisiaj lekturę weekendowych gazet zawsze zaczynam od drugiej strony „Gazety Wyborczej” i felietonu pana profesora - swego czasu z radością znalazłem tam cały cykl o moich Siedlcach, gdzie się wychowałem. Ostatnio z wielkim zainteresowaniem czytam felietony, które wychodzą poza Gdańsk - na Lębork czy Żuławy.
Andrzej Januszajtis, pionier gdańskiej samorządności
Tadeusz Gleinert, przewodniczący Stowarzyszenia Rajcy Gdańscy, którego Honorowym Członkiem Andrzej Januszajtis jest od stycznia tego roku, podkreślał ogromne zasługi jubilata dla gdańskiej samorządności.
- To był pionierski czas, i profesor był pionierem - nie tylko w zakresie samorządności. Prowadził obrady i spotkania z ogromnym znawstwem i ogromną kulturą. Często upominał nas, rozgorączkowanych radnych, którzy chcieli przenosić góry w krótkim czasie, że samorząd trzeba budować od nowa, od regulaminu, od podstawowych kwestii związanych np. z przejęciem majątku komunalnego. Udział w tych działaniach pana profesora był nie do przecenienia. Nie tylko kierował bieżącymi sprawami, ale jednocześnie myślał również o rozwoju Gdańska, przygotował opracowanie dotyczące rozwoju miasta. Następcy po wielu latach wiele z tych propozycji pana profesora uwzględnili - Gdańsk się rozwijał i rozwija według twórczej i realistycznej wizji Andrzeja Januszajtisa. To wielka zasługa. Dziękujemy za dotychczasową pracę i myślę, że mamy jeszcze wiele do zrobienia. W dzień pana urodzin, 18 sierpnia podjąłem pewne zobowiązanie dotyczące wspólnej pracy nad książką o dziejach gdańskiego samorządu - myślę, że doprowadzimy to do końca.
"Nikogo się nie lękaj, nikogo nie obrażaj"
O nieocenionym wkładzie w budowanie samorządności w Gdańsku mówił też Mateusz Skarbek, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańska, który podkreślił, że Andrzejowi Januszajtisowi zawsze leżała na sercu zabytkowa tkanka miasta, co wielokrotnie poruszał podczas obrad radnych. Jednocześnie zwrócił uwagę na rzadko spotykaną ogromną kulturę wypowiedzi, nawet przy palących tematach.
- Mówił: nikogo się nie lękaj, nikogo nie obrażaj. Wsłuchiwał się w każdego z radnych, przyjmował celne argumenty drugiej strony, nie zwracając uwagi na opcje polityczne. Powtarzał, że działać skutecznie możemy tylko razem, a nie przeciwko sobie. Był i jest człowiekiem o niezwykłej klasie politycznej, działającym z rozwagą i skromnością.
Obrońca dziedzictwa kulturowego Gdańska
- O takich ludziach mówimy, że jest to człowiek renesansu - dodał prowadzący galę Stanisław Sikora, który przygotował laudację. W okolicznościowej mowie przypomniał, że ceniony miłośnik Gdańska był m.in. był dyrektorem Instytutu Fizyki na Politechnice Gdańskiej, docentem i dziekanem, a studenci do dzisiaj wspominają jego znakomite wykłady.
- Muzyk z wykształcenia, lubi Mozarta, Chopina. To esteta, lubi wszystko na wysokim poziomie. Wielki miłośnik Gdańska, mówi, że ten Gdańsk trzeba kochać, bo jest piękny - kontynuował Stanisław Sikora. - Jest społecznikiem. Wielcy ludzie są społecznikami. Jest jednym z ojców założycieli samorządności w Gdańsku, sprawcą rzeczy, które wydawały się niemożliwe do zrobienia, a zrobił to. Przykład sprzed prawie 60. lat - przesunięcie Wartowni nr 1 na Westerplatte - ona dzisiaj służy turystom jako oryginalny zabytek, nie atrapa. Jest autorem setek artykułów o Gdańsku. Trudno je wszystkie policzyć, ale można policzyć publikacje - wiemy, że napisał ich co najmniej 27. Jest poetą, tłumaczem, erudyta. Uczy nas bycia obywatelem Gdańska, Polski i Europy. Obrońca dziedzictwa kulturowego, materialnego i niematerialnego. Mówi pięknym językiem polskim. Umie słuchać. Umie brać udział w dyskusji - nie musi się zgadzać, ale jego głos przeciwny nie urazi słuchacza. To jest wielka i wysoka klasa. Ma odwagę mówić o rzeczach trudnych i niepopularnych. Panie profesorze, proszę nadal o nas nie zapominać, wlewać w nas pokłady wiedzy i pokłady entuzjazmu, bo dzięki panu kochamy to miasto coraz bardziej.
Król polskich skrzypków - dla jubilata
Za oprawę artystyczną wydarzenia zadbał profesor Konstanty Andrzej Kulka, który z towarzyszeniem Cappelli Gedanensis wykonał na skrzypcach utwory Henryka Wieniawskiego i Karola Lipińskiego. Jubilat nie krył wzruszenia, podkreślając artystyczny kunszt wykonawców i kompozytorów.
- Mieliście państwo okazję wysłuchać najwybitniejszych skrzypków. Najpierw Lipiński, potem Wieniawski, nazywany polskim Paganinim, chociaż to Paganini jest polskim Wieniawskim... Utwory wykonał król naszych skrzypków Konstanty Andrzej Kulka i Capella Gedanensis, która w koncercie Wieniawskiego zastąpiła całą orkiestrę symfoniczną. To są mistrzowie. Możemy być dumni, że mamy w Gdańsku takich muzyków - powiedział Andrzej Januszajtis.
Od powstańców styczniowych do zegara astronomicznego
Odnosząc się do swoich przeżyć na przestrzeni kilku dekad, z dużą skromnością i szczerością powiedział: - Ja sam nie wiem, jak przebiegły te lata… Czy państwo zdają sobie sprawę, że jako chłopiec oglądałem na ulicy w Lublinie powstańców z 1863 roku? Potem przeżyłem upadek Polski i kompromitację ówczesnych rządów, a następnie wojnę i upadek PRL-u. Nastały nowe czasy, odwróciłem się od fizyki i zostałem wybrany radnym miasta Gdańska i przewodniczącym Rady. Wspominam to jako wielką przygodę mojego życia, uchwaliliśmy ponad 660 uchwał, z której każda z nich zmieniała często jeszcze komunistyczne miasto. Mieszkam w Gdańsku od 1958 roku, interesuję się nim od 1948 roku. Uważam się za gdańszczanina, choć i Lublin i Kresy są mi bliskie. Gdańsk się bardzo zmienił, jest cudowny. Kocham Gdańsk. Przeżyłem mnóstwo, byłem świadkiem odbudowy, trochę w niej pomagałem. Zegar astronomiczny jest jeszcze nieskończony, brakuje paru rzeczy, ale wierzę, że jeśli nie teraz, to następcy to zrobią - mówił profesor Januszajtis.
Zobacz fotorelację z benefisu prof. Andrzeja Januszajtisa:
Andrzej Januszajtis - biogram
Urodził się 18 września 1928 roku w Lidzie. Przypadający na czas jego młodości okres II Wojny Światowej, i przez kilka lat po jej zakończeniu, mieszkał w Lublinie. Stamtąd przeniósł się do Gdańska, gdzie rozpoczął studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Gdańskiej. Równocześnie uczył się w szkole muzycznej, w klasie fortepianu. Jako pracownik naukowy Katedry Fizyki Politechniki uzyskał doktorat, a potem tytuł docenta.
Przez pewien czas mieszkał w Sopocie, ale to Gdańsk ukochał najbardziej, stając się jego miłośnikiem i znawcą jego historii. Przez kolejne kilkadziesiąt lat łączył pracę zawodową fizyka z badaniami nad historią Gdańska. Zaowocowało to m.in. wydaniem kilkunastu książek poświęconych historii „Grodu znad Motławy”.
Po 1990 roku włączył się także w działalność społeczną. Z ramienia Komitetów Obywatelskich tworzonych przez działaczy „Solidarności” został członkiem Rady Miasta, pełniąc od grudnia 1990 do czerwca 1994 roku funkcję jej przewodniczącego.
Ważną częścią jego działalności jest popularyzacja historii Gdańska poprzez audycje telewizyjne, radiowe, spotkania i wykłady, których coroczne cykle prof. Januszajtis prezentuje w Ratuszu Staromiejskim - siedzibie Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku. Jest również autorem tekstu publikacji „Ratusz Staromiejski w samorządzie dawnego Gdańska”. Był także gościem cyklu wykładów „Kultura dawnego Gdańska”, organizowanego przez Towarzystwo „Dom Uphagena”. Wielokrotnie zabierał głos jako komentator odkryć archeologicznych czy konserwatorskich.
Zawsze był zwolennikiem współpracy miast nadbałtyckich, a główny nacisk kładł na sprawy ekologiczne. Zainspirował wiele koncepcji związanych z rewaloryzacją dawnej infrastruktury i architektury gdańskiej. Co ciekawe, był znanym i bardzo zaangażowanym przeciwnikiem kładki na Ołowiance, ale po latach powiedział, że się mylił i obiekt świetnie służy miastu.
Oprócz wielu nagród, wyróżnień i odznaczeń, ten ceniony znawca dziejów Gdańska i Pomorza w 2002 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Gdańska - ceremonia nadania odbyła się 14 maja w Dworze Artusa.