Spacer z Andrzejem Celińskim trwał prawie dwie godziny
fot. Jan Flasiński/ gdansk.pl
Tylko komentator, nie przewodnik
W rozmowie z dziennikarzami przed rozpoczęciem spaceru Andrzej Celiński zastrzegł, że nie występuje tu w roli przewodnika.
- Przy współczesnych technikach komunikacyjnych, kto jest ciekawy świat, to wie dużo i beze mnie. Więc, w moim przypadku chodzi o komentarz do historii, która służy temu, aby lepiej zrozumieć to, co nas czeka. Kto nie zna historii, ten jest ślepy. Ale też nie wolno się tylko na niej osadzać, trzeba myśleć o przyszłości - powiedział Andrzej Celiński.
Przyznał, że nie jest to jego debiut w roli przewodnika po ekspozycji ECS. Wcześniej, oprowadzał grupy szkolne. - To o wiele trudniejsze wyzwanie niż dzisiaj, bo w przypadku uczniów to jest tak, jak o opowiadać im o rewolucji w 1905 r. - zażartował.
Jaka część wystawy ECS jest najważniejsza dla Celińskiego?
Spacer z udziałem Andrzeja Celińskiego to jedna z wielu imprez Święta Wolności i Praw Obywatelskich, które zostało zorganizowane w Gdańsku dla uczczenia 35. rocznicy częściowo wolnych wyborów parlamentarnych w 1989 roku. Wydarzenie rozpoczęło się w sobotę, 1 czerwca i potrwa do wtorku, 4 czerwca.
Oprócz Andrzeja Celińskiego w sobotę 1 czerwca w roli przewodników po wystawie stałej ECS wcielili się także inni dawni działacze opozycji antykomunistycznej: Zbigniew Janas i Grażyna Staniszewska
fot. Jan Flasiński/ gdansk.pl
- Zawsze się złoszczę, jak słyszę częściowo wolne wybory, dlatego, że one były bardzo częściowo wolne. Otworzyły nam jednak drogę do wolności. Okazało się bowiem, że w Sejmie mniejszość solidarnościowa bardzo szybko obróciła się w większość. Co więcej, my wtedy strona solidarnościowa nie bardzo rozumieliśmy, kto jest naprzeciwko nas. My ich traktowaliśmy jako “głupich komuchów” podczas gdy byli to ludzie, którzy też chcieli zmian. Polska byłaby lepsza, gdybyśmy uważniej się wtedy sobie przyglądali - ocenił dawny działacz “S”.
Szczególnym miejscem na wystawie stałej ECS dla Andrzeja Celińskiego jest kącik poświęcony Towarzystwu Kursów Naukowych, które powstało w celu przełamania państwowego monopolu kształcenia.
22 stycznia 1978 r. deklarację założycielską tego ruchu podpisali m.in. Andrzej Celiński, Bohdan Cywiński, Maria Janion, Jerzy Jedlicki i Jan Kielanowski. W ramach działalności TKN organizowano dyskusje i prowadzono wykłady w prywatnych mieszkaniach.
- Ta część wystawy jest dla mnie absolutnie najistotniejsza. Dzięki Towarzystwu Kursów Naukowych powstała później Solidarność przyjęła taki ton opowieści o Polsce, który przyniósł nam powszechny szacunek w Europie. To jest opowieść o zmianie paradygmatu myślenia Polaków, na taki, który widzi szansę łączenia się po szczytach naszych możliwości z rozmaitych stron, a nie dzieleniu się na swoich ułomnościach - podkreślił Andrzej Celiński.
Na spacerze subiektywnym z Andrzejem Celińskim był komplet uczestników
fot. Jan Flasiński/ gdansk.pl
To właśnie przy fragmencie wystawy poświęconej TKN Andrzej Celiński opowiedział ponad 20 uczestnikom spaceru jedną z kilku anegdot z tamtych czasów.
Opowieść dotyczyła jednego z jego wielu spotkań z profesorem Janem Kielanowskim, współtwórcy Towarzystwa Kursów Naukowych.
- "Andrzeju, a ten - w tym miejscu pada nazwisko - to jest mądry człowiek"?
Ja miałem wtedy 27 lat. Odpowiadam: “Panie profesorze, to bardzo mądry człowiek”.
On się na mnie patrzy: “Naprawdę?”. “Panie profesorze, to bardzo mądry człowiek” - powtórzyłem dobitnie.
- "Andrzejku dobrze sobie zapamiętaj sobie: mądry to jest Pan Bóg”. Potem się lekko uśmiecha i dodaje: “A czasem ja. A ten, co najwyżej, jest genialnym idiotą”
Andrzej Celiński przyznał, że wyszedł z tego spotkania kompletnie skołowany, ponieważ Jan Kielanowski był wówczas dla młodego socjologa wielkim autorytetem.
Podniesienie flagi na Górze Gradowej na inaugurację Święta Wolności
- Zrozumiałem to dopiero, jak zobaczyłem później Jana Marię Rokitę w polityce. Zawsze wyuczony, zawsze przygotowany, przed lustrem dwie godziny wyćwiczone przemówienie i jak przychodziło do ważnych momentów zawsze kuloodporny. Przepraszam, miało być subiektywnie i jest subiektywnie - powiedział Andrzej Celiński.
Lider Solidarności w oczach Andrzeja Celińskiego
B. działacz opozycji antykomunistycznej mówił też o roli Lecha Wałęsy w tamtych czasach.
- Właściwie to nie chcę o Gdańsku mówić, bo to jest albo nic powiedzieć, albo mówić przez sześć godzin. Kiedykolwiek przyjeżdżam do ECS zawsze pytam się, "czy pan prezydent jest u siebie". Bo on jest pierwszym gospodarzem tego miejsca. I cokolwiek by się o Lechu Wałęsie nie powiedziało, to bez niego by tego nie było. Bo on miał, ma, dwie nieprawdopodobne cechy. Po pierwsze: język, którego my nie znaliśmy, a który większość Polaków rozumiała. Mówił tak, że nikt z nas, z naszego otoczenia nie potrafiłby użyć takiego języka nawet w 1/10. Po drugie: miał też niezwykłą, chłopską roztropność w nieprawdopodobnej twardości - mówił Andrzej Celiński.
Dla Andrzeja Celińskiego najważniejszą częścią wystawy ECS jest historia związana w powstaniem Towarzystwa Kursów Naukowych
fot. Jan Flasiński/ gdansk.pl
O tym, że Andrzej Celiński znakomicie sprawdził się w roli przewodnika-komentatora świadczyły gorące oklaski, jakie otrzymał po zakończeniu oprowadzania od jego uczestników.
- Dla mnie zawsze najbardziej ciekawe są wypowiedzi osobiste świadków historii połączone z emocjami. Taka wiedza zawsze lepiej wchodzi do głowy niż z książek. Ja się urodziłam w latach 80., więc ten okres znam i pamiętam głównie z opowieści bliskich mi osób - podzieliła się swoimi wrażeniami po zwiedzaniu Karolina z Sopotu.
Kim jest Andrzej Celiński?
Urodził się 26 lutego 1950 r. w Warszawie. Członek Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie, uczestnik obrad Okrągłego Stołu, senator I i II kadencji.
Został wyrzucony ze studiów za udział w protestach studenckich w 1968 roku. Osiem lat później był jednym z sygnatariuszy listu w obronie robotników z Radomia i Ursusa, współorganizował pomoc dla represjonowanych. Współpracownik Komitetu Obrony Robotników, jeden z założycieli Towarzystwa Kursów Naukowych. Wykładał również w ramach tzw. Uniwersytetu Latającego.
Raport o stanie miasta za 2023 rok trafił do Rady Miasta Gdańska
W Sierpniu ’80 był współautorem apelu 64 intelektualistów o negocjacje i porozumienie między władzą a strajkującymi. Po strajku kierował gabinetem Lecha Wałęsy. Internowany w stanie wojennym. Po wyjściu na wolność kontynuował współpracę z Lechem Wałęsą i środowiskiem ekspertów Solidarności. Uczestniczył w obradach przy Okrągłym Stole jako członek zespołu ds. reform politycznych.
Był senatorem I i II kadencji (1989–1993) oraz ministrem kultury w rządzie Leszka Millera (2001–2002).