Pocztowcy: niezłomni obrońcy, ale też ojcowie, mężowie, synowie…
Uroczystości przy gmachu dawnej Dyrekcji Poczt i Telegrafów RP, u stóp pomnika poświęconego jej obrońcom z 1 września 1939 roku, przy którym płonął wielki znicz, rozpoczęła Aleksandra Dulkiewicz prezydent Gdańska: - W tym szczególnym dniu (...) wspominamy pocztowców, którzy zaatakowani natychmiast po strzałach na Westerplatte walczyli aż do godzin wieczornych(...) Bronili tego budynku w Gdańsku tak, jakby od tego zależeć miały losy wojny - mówiła Aleksandra Dulkiewicz przywołując m.in. nazwiska dowodzące obroną p.por. Konrada Guderskiego i jego zastępcy Alfonsa Flisykowskiego.
- Pocztowcy na zawsze pozostaną dla nas wzorem niezłomności, ale dla swoich bliskich byli jednak przede wszystkim ojcami, mężami, synami - dodała prezydent zwracając się szczególnie do krewnych Obrońców. - Z wielkim szacunkiem myślę o kole Rodzin były Pracowników Poczty Polskiej w WMG, że niestrudzenie pielęgnujecie historię, pamiętając o ojcach, dziadkach, ale i obywatelach (...) Wierzymy, że koniec wojny w Ukrainie będzie inny, niż finał obrony Poczty Polskiej w Gdańsku (...) W rocznicę wybuchu wojny naszym przyjaciołom z Ukrainy życzymy zwycięstwa nad rosyjskim agresorem. Gdy cierpią kolejne pokolenia dzieci, nie wystarczy już mówić “Nigdy więcej wojny”. Potrzeba nam prawdziwej, europejskiej, światowej solidarności. (...) Tylko praworządne państwo w ramach Unii Europejskiej i sojuszu aliantów NATO jest w stanie obronić swoją suwerenność.
Prezydent Gdańska podziękowała kombatantom i weteranom wojennym “za ofiarność, codzienną służbę i aktywność na rzecz zachowania pamięci o bohaterstwie Polek i Polaków podczas II wojny światowej, ale także w czasach komunistycznego zniewolenia”. Zapowiedziała otwarcie na początku przyszłego roku nowego, przyjaznego miejsca spotkań dla organizacji kombatanckich.
Gdańsk pamięta o wrześniu 1939. Kwiaty dla hm. Ożdżyńskiego - jednej z pierwszych ofiar wojny
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki: Mój dziadek był pocztowcem
Następnie głos zabrał prof. Tomasz Grodzki, marszałek Senatu RP: - Dla mnie to miejsce ma znaczenie podwójnie emocjonalne, ponieważ w trakcie wojny i przed wojną, mój dziadek był dyrektorem poczty w Gostyniu w Wielkopolsce i nie został zamordowany tylko dlatego, że sąsiedzi go ostrzegli. Nie przeżył wojny i nie miałem okazji go poznać, ale zawsze kiedy tylko mogę, jestem tu, w miejscu bohaterskiej walki pocztowców (...)
Poddali się dopiero, gdy podpalono gmach.(...) Los tych kilkudziesięciu osób był tragiczny, ponieważ służalczy sąd skazał ich na karę śmierci. (...) Wiele lat musiało upłynąć zanim przypadkiem odkryto ich groby, a jeszcze trochę, zanim sąd w Lubece, po 59 latach, uniewinnił ich od tamtego wyroku.
Marszałek odniósł się do wojny w Ukrainie: - Toczy się tam starcie cywilizacji wolnego świata (...) z cywilizacją barbarzyńców, którym marzą się dyktatorskie rządy na całym świecie. Wynik tego starcia zdecyduje o tym, w jakim kierunku pójdzie świat, dlatego cały świat musi być zjednoczony (...)
Tomasz Grodzki zwrócił się także do młodych: - Pamiętajcie o bohaterach i pamiętajcie żebyście przejmując pałeczkę w sztafecie pokoleń strzegli naszej wolności i suwerenności, tak jak od pokoleń Polacy - dzielny i bohaterski naród - zawsze to robił.
Westerplatte - uhonorowano rodzinę jednego z obrońców. Obchody z kontekstem wojny w Ukrainie
Powstaniec warszawski: do czego prowadzi żądza władzy, obojętność i egoizm
Szczególnym gościem uroczystości był 90-letni pułkownik Bronisław Maciaszczyk ps. “Józef”, najmłodszy powstaniec warszawski odznaczony orderem wojennym Virtuti Militari, jeden z 14 żyjących laureatów tego najwyższego w Polsce orderu:
- Każda wojna to tragedia, a każde bezsensownie stracone życie ludzkie jest ceną polityki terroru (...). Dziś pełni obaw, ale i przeświadczeni o słuszności działań, kolejny raz zdajemy egzamin z solidarności, udzielając pełnego wsparcia narodowi ukraińskiemu. Ukraina walczy nie tylko o swoją wolność, walczy o Europę. Miejmy tego świadomość i pamiętajmy o tym.
Chciałbym, aby ofiara Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku, a także żołnierzy Westerplatte i innych miejsc walk w obronie suwerenności, nie poszła nigdy na marne - podkreślił pułkownik. - Powstanie Warszawskie, podobnie jak obrona bohaterów z Gdańska, nie zakończyły się porażką, ale zwycięstwem. Bo pamięć o bohaterstwie trwa wieki, na równi z pogardą wobec terroru. Armia Krajowa nauczyła mnie, że najważniejszą wartością jest wspólnota. Chciałbym zaapelować, abyśmy zawsze ją pielęgnowali. Z tej wspólnotowości jesteśmy znani w świecie, umiemy się jednoczyć, choć zbyt często przychodzi nam gardzić drugim człowiekiem (...) Dziś jako 90-letni człowiek, któremu wojna odebrała zbyt wiele, jako doświadczony oficer wojska polskiego wołam o pamięć i przebaczenie. Niech doświadczenia wojny będą drogowskazem dla kolejnych pokoleń Polaków, a nasze świadectwa - ostrzeżeniem do czego prowadzi żądza władzy, obojętność i egoizm.
Odwaga polskiego listonosza w Wolnym Mieście Gdańsku
Rodziny Obrońców reprezentowała Joanna Szymańska, przewodnicząca Koła Rodzin b. Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku:
- Obrona Poczty Polskiej to jeden z najważniejszych symboli w naszej historii. (.....) Podziwiana jest niezłomna postawa i odwaga pocztowców. Dla nas pocztowcy to nasi bliscy, ludzie z krwi i kości (...) Pochodzimy z rodzin, które okupiły krwią swoje przywiązanie do państwa polskiego na tych ziemiach. Prześladowani za polskość, mordowani w masowych egzekucjach, więzieni w obozach koncentracyjnych, często zmuszani do podpisania niemieckiej listy narodowościowej. (...) również po wojnie nie zaznali spokoju, musieli udowadniać polskość, znosić prześladowania (...) Dziś też ta nasza historia bywa nierozumiana i ignorowana (...) - zaznaczyła Joanna Szymańska. - Listonosze chodzący po mieście w polskich mundurach byli solą w oku dla hitlerowców, dlatego stawali się ofiarami napaści. Dziś trudno jest nam wyobrazić sobie, ileż odwagi musieli mieć, wkładając polski mundur (...) A przecież mieli rodziny i dzieci. (...) Bez wahania chwycili za broń, by bronić tego kawałka Rzeczypospolitej w niemieckim, nazistowskim Gdańsku. Dla Niemców pocztowcy nie byli żołnierzami, wydali więc na nich bezprawny wyrok śmierci i 5 października 1939 roku, 38 z nich rozstrzelano. Przez 52 lata ich rodziny nie miały pojęcia gdzie zostali pogrzebani. Dopiero w sierpniu 1991 roku odkryto na Zaspie ich zbiorową mogiłę. Nasze koło rozpoczęło funkcjonowanie niedługo przedtem. Jak powiedziała jedna z jego założycielek, nasi ojcowie chyba czekali żebyśmy jako rodziny w końcu razem działali, dopiero wtedy wyjawili nam miejsce, gdzie leżą. W imieniu rodzin pracowników poczty dziękuję wszystkim, którzy przyczyniają się do zachowania pamięci o obronie Poczty Polskiej, jej działalności w Wolnym Mieście Gdańsku oraz szerzej o Polakach z Wolnego Miasta. Nie da się budować narracji o Gdańsku bez godnego upamiętniania tych wszystkich, którzy w czasach największej próby stali na straży polskości tego miasta. Cześć ich pamięci.
Młodzież: historia niczego nas nie nauczyła
Głos podczas uroczystości upamiętniających Obrońców Poczty oddano i tym, do których tak chętnie zwracali się przedmówcy - przedstawicielom młodego pokolenia, dwójce uczniów XIV Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku.
- Nigdy nie zapomnimy o poległych bohaterach. O przebiegu II wojny światowej uczymy się w szkołach. Pamiętamy o jej przyczynach i skutkach, jednak historia niczego nas nie nauczyła - mówił Alicja Krawczyk. - Podobnie jak Polacy w 1939 roku, Ukraińcy pomimo przeważającej siły wroga już 189 dni walczą o swoją ojczyznę zamiast przewidywanych trzech. Podczas konfliktów zbrojnych ludzie pozbawieni są nie tylko podstawowych praw człowieka, ale zmuszeni są do opuszczenia swojego kraju… Ludzie tracą domy, żony - mężów, dzieci - rodziców. (...) Wojna dotyka każdego.
- Społeczeństwo ukraińskie doświadcza niewyobrażalnej tragedii z powodu toczącej się wojny. Nieodpowiedzialne decyzje podejmowane przez rządzących zostawiają nasze pokolenie zniszczonym, w bezwzględnym i brutalnym świecie - dodał Aleksander Kucharenka. - W każdym państwie najważniejsi są ludzie i ich dobrostan, a każda wojna pozostawia po sobie jedynie cierpienie i destrukcję. Pamiętajmy, że właśnie teraz naród ukraiński przelewa krew walcząc nie tylko o swoje prawa, ale o prawa ludzkości. Naród polski doświadczony II wojną światową, rozumiejący rozmiary tej tragedii, stara się mu pomóc w każdym możliwy sposób. (...) Nie powinniśmy pozwalać na rujnowanie naszego wspólnego świata, który jest przecież domem dla nas wszystkich. Naszym wspólnym zadaniem jest dbanie o pokój na świecie.
Po zakończeniu przemówień nastąpił uroczysty apel pamięci odczytany przez por. Tomasza Klucznika z VII Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz salwa honorowa. Następnie nastąpiła ceremonia składania wieńców. O oprawę muzyczną uroczystości zadbała Orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
ZAPIS FILMOWY UROCZYSTOŚCI
Bp Wiesław Szlachetka: agresja zaczyna się od kłamstwa
Po uroczystości, pod Pomnikiem odbyła się msza w intencji poległych pocztowców koncelebrowana przez ks. Wiesława Szlachetkę, biskupa pomocniczego Diecezji Gdańskiej, który w kazaniu powiedział m.in.: - Czasem pojawia się pytanie, jaki był sens obrony Poczty Polskiej w Gdańsku wobec przytłaczającej przewagi niemieckiego napastnika (...) Odpowiedź jest jedna. Oni bronili Polski, przeciwstawiali się tym, których ogarnęło szaleństwo ideologiczne (...) Wielu pocztowców, bo aż 51, broniąc jej, złożyli na ołtarzu ojczyzny swoje życie. Wśród nich była 10-letnia Erwinka Barzychowska, która zmarła w cierpieniach na skutek poparzeń wywołanych przez hitlerowskie miotacze ognia, podzieliła los wielu swoich kolegów i koleżanek z bombardowanego Wielunia i innych miejsc, którzy zamiast radości pierwszego dnia roku szkolnego spotkali śmierć i łzy.
Biskup cytował także “Rwący nurt historii”, książkę autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego: - Kapuściński pisał, że początkiem każdej wojny, każdej agresji, jest zmiana języka, manipulacja pojęciami i używanie takich słów, które usprawiedliwiają zabijanie. Każda agresja zaczyna się od kłamstwa.
FILMOWY ZAPIS MSZY ŚW.