Europejski Korpus Solidarności - zagraniczna twarz wolontariatu
- Wolontariat ma wiele twarzy. Przygoda dla wielu młodych osób zaczyna się w szkole, a jedną z możliwości debiutu wolontariackiego, czy dalszego rozwoju zaangażowania, jest program wolontariatu zagranicznego Europejskiego Korpusu Solidarności - zachęca Szymon Knitter z Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku, w którym pomoc uzyska każdy młody gdańszczanin chcący skorzystać z opcji wyjazdu zagranicznego w charakterze wolontariusza.
Korzyści jakie daje program Europejski Korpus Solidarności
- wolontariat długoterminowy (2 - 12 miesięcy) lub krótkoterminowy (2 tyg. do 2 miesięcy) w wybranej przez siebie organizacji, w wybranym przez siebie kraju. Do wyboru jest kilkaset ofert w całej Europie;
- Komisja Europejska dofinansowuje wyjazd - zwraca koszty podróży, przyznaje kieszonkowe, opłaca wyżywienie na miejscu. Organizacja goszcząca wolontariusza zapewnia mu zakwaterowanie, transport publiczny, kurs języka (w przypadku wyjazdu długoterminowego);
- do wyboru jest ponad 30 obszarów wolontariatu, m. in. praca z dziećmi, sport, ekologia, kultura, praca z wykluczonymi grupami, edukacja
- Osoby, które zdecydują się na taki wyjazd, nie tylko pomagają lokalnej społeczności i wspierają organizację goszczącą w codziennej pracy, ale także odkrywają siebie w międzynarodowym środowisku, również dzięki współpracy z młodymi ludźmi z innych krajów, którzy także przyjechali na wolontariat - przekonuje Szymon Knitter.
Gdzie szukać ofert wolontariatu Europejskiego Korpusu Solidarności?
Główna baza wszystkich ofert wolontariatu w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności
Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku na swojej stronie zamieszcza z kolei wybór ofert - subiektywnie najciekawsze, albo opublikowane przez zagranicznych partnerów RCW. Lista uaktualniana jest co tydzień. Oto przykładowe oferty:
- 9 ofert wolontariatu krótkoterminowego
- Wsparcie Centrum Kultury w Bremie
- Wolontariat krótkoterminowy w Finlandii
- Poprowadź zajęcia sportowe w Paryżu
Więcej informacji o EKS: www.eks.org.pl. Aby dowiedzieć się więcej o możliwościach wyjazdu, można skontaktować się z RCW - erasmus@wolontariatgdansk.pl
Gdańszczanie jeżdżą, gdańszczanie goszczą wolontariuszy
Gdańszczanie i gdańszczanki mają możliwość wyjazdu na wolontariat z EKS, a Gdańsk zaprasza do siebie młodych ludzi w ramach tego samego programu. W naszym mieście oprócz RCW są jeszcze trzy organizacje goszczące wolontariuszy zagranicznych (Stowarzyszenie Morena, Caritas, Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną). Rocznie w Gdańsku działa od 10 do 30 wolontariuszy z różnych krajów świata. Pisaliśmy o nich kilkakrotnie na naszym portalu.
“Cieszę się, że mogę wnieść te kilka działań” - zagraniczni wolontariusze o pracy dla Gdańska
Wolontariusze zagraniczni w Gdańsku - pracują na mieście, szyją i szykują pokaz mody
- Jeśli ktoś nie może wyjechać, albo zastanawia się, czy poradzi sobie zagranicą, może się sprawdzić w roli mentora wolontariuszy zagranicznych w Gdańsku - proponuje Szymon Knitter. - Zadaniem na miejscu jest pomoc w zaadaptowaniu się wolontariuszy, którzy przyjeżdżają do nas na wolontariat zagraniczny, pokazanie miasta, wspólne spędzanie czasu. Przyglądając się ich pracy w Gdańsku, być może łatwiej będzie samemu zdecydować się na taki wyjazd.
Na wyjazd z Gdańska w ramach EKS zdecydowały się m.in. Diana i Agnieszka. Obie wybrały Finlandię i opowiadają o swoich doświadczeniach w roli wolontariuszek.
Diana - śnieg, renifery, zorza i strzelanie z łuku
Diana Sokalska spędziła dwa miesiące (21 października - 20 grudnia 2022) w miejscowości Inari.
W trakcie wyjazdu obchodziłam akurat 26 urodziny. W 2021 roku ukończyłam studia magisterskie na kierunku Architektura Wnętrz w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, w trakcie których i po studiach rozpoczęłam pracę jako 3D artist (grafik 3D - red.) w studio, aktualnie jestem na początku przygody jako freelancerka.
Moja znajomość z wolontariatem zaczęła się od inwazji Rosji na Ukrainę, skąd pochodzę. Wtedy zostałam wolontariuszem na punkcie informacyjnym i edukatorem z języka polskiego, żeby pomóc tym, czym mogę.
Później dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak wolontariat zagraniczny i stwierdziłam, że chciałabym spróbować. Pod koniec września ubiegłego roku zobaczyłam przez przypadek ogłoszenie o wolontariacie w Laponii na dwa miesiące. Przeczytałam o projekcie i wymaganiach, stwierdziłam, że byłoby to super doświadczenie w moim życiu i złożyłam wniosek.
Gościł mnie “Youth Center Vasatokka”. To ośrodek młodzieżowy, który oferuje bezpieczne i odpowiedzialne środowisko dla różnorodnych obozów, kursów, szkoleń i innych wydarzeń przez cały rok.
Moim zadaniem była głównie pomoc liderom w pracy z grupami, które przyjeżdżały do nas. Przez pierwsze trzy tygodnie byli to uczniowie w wieku od 13 do 18 lat, z liderami swoich grup z m.in.: Czech, Północnej Macedonii, Albanii, Finlandii, Polski, Bułgarii i Litwy. Podczas pobytu mieli różnego aktywności na zewnątrz i w ośrodku (gry, projekty powiązane z ekologią i kreatywnością, wieczory kulturalne). Później już byli grupy studentów, które przyjechały do Finlandii przez program Erasmus+, ci byli już starsi (18-25 lat).
W ramach programu “Timetravels”, z którego korzystali, przez kilka dni uczyli się u nas typowych lokalnymi aktywności, jak łowienie ryb w przeręblu, jazda na łyżwach, rozpalanie ognia krzesiwem i itp. Sama też uczyłam się tego na początku, a potem już pomagałam innym.
Kto opiekował się mną podczas wolontariatu? Na początku skontaktowała się ze mną na krótką rozmowę Johanna Kilponen - liderka międzynarodowej pracy z młodzieżą, która odpowiada też za wolontariuszy. Przesłała mi potrzebne informacje jak dostać się do miejsca docelowego i przez cały czas była ze mną w kontakcie, także gdy przyjechałam już na miejsce. Poza tym miałam wyznaczone godziny rozmów z moim mentorem, a w razie potrzeby mogłam się zwrócić się do każdego pracownika ośrodka.
Miałam grafik z wyznaczonymi godzinami pracy na każdy tydzień, który był wypełniony w zależności od liczby gości. Miałam też czas dla siebie. Chodziłam wtedy na spacery do lasu, gdzie można było pograć w geocaching i szukać ukrytych skrytek. Później, gdy na jeziorze pojawił się lód, uczyłam się jeździć na łyżwach. Centrum młodzieżowe ma też dużą salę z różnymi grami, bilardem, tenisem stołowym, jest nawet gitara. Poza aktywnym wypoczynkiem zajmowałam się też swoją główną pasją - wizualizacjami 3D.
Cały ten pobyt był bardzo fajny, przyniósł mi wiele nowych doświadczeń i znajomości. Podniosłam poziom znajomości języka angielskiego i zdobyłam nowe umiejętności (jazda na łyżwach, ice fishing, łucznictwo). Poznałam nową kulturę, kraj i klimat, a cały zespół na miejscu był bardzo miły. Chętnie opowiadali o swojej kulturze, o Finlandii i jej historii, o swojej codzienności i uczyli swojego języka. Lokalizacja i natura też zrobiły na mnie ogromne wrażenie: dużo śniegu, renifery, zorza i noce polarne to niesamowite rzeczy, które miałam możliwość doświadczyć w trakcie projektu.
Agnieszka - Wolontariat daje możliwość „wchłonięcia” w kulturę danego kraju
Agnieszka Oleńska przebywa aktualnie na wolontariacie długoterminowym w Rovaniemi.
Mam 25 lat. W grudniu zeszłego roku obroniłam pracę magisterską na kierunku Etnologia i Antropologia Kulturowa. Obecnie jestem na trzecim już wyjeździe w Finlandii z Europejskim Korpusem Solidarności. Mam za sobą miesięczny pobyt w miejscowości Inari, dwutygodniowy wyjazd na wyspę Suomenlinna w Helsinkach, a teraz przebywam na długoterminowym wolontariacie w Rovaniemi.
W 2019 roku, w trakcie studiów licencjackich na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, wyjechałam na Erasmusa do Turku na jeden semestr i później wróciłam tam na staż. Od tamtego czasu czekałam na okazję na powrót do Finlandii.
W Rovaniemi pracuję w ośrodku kulturowo-edukacyjnym Monde. Jest to połączenie naszych świetlic z domami kultury. Działamy od godz. 15 do 20 lub 22. Monde jest swego rodzaju otwartą przestrzenią dla młodzieży - przychodzą do nas po lekcjach aby spędzić czas ze swoimi rówieśnikami. Na miejscu mamy kawiarnię, stoły do gry w bilard i ping pong, są też konsole i komputery oraz masa gier planszowych.
Razem z moją współlokatorką pracujemy w kawiarni, pomagamy podczas warsztatów artystycznych, w czwartki organizujemy International Evening, czyli wieczory dla studentów z wymian, podczas których mogą się u nas napić kawy, skorzystać z obiektu i lepiej się poznać. Do dyspozycji są też instrumenty, studio muzyczne i sala ze sceną oraz programy coachingowe dla początkujących zespołów. Oprócz tego Monde można wynająć jako osoba prywatna i zorganizować tam np. koncert lub urodzinowy. Podczas takich wydarzeń oferujemy poczęstunek i sprzedajemy różne wypieki oraz napoje.
Na miejscu jest koordynatorka wolontariatu, która jest z nami zawsze w kontakcie. Spotykamy się w każdą środę, a raz w miesiącu zabiera nas na kawę poza Monde aby porozmawiać i sprawdzić jak się czujemy. Mieszkam z drugą wolontariuszką - Wardą, która jest z Francji.
Pracujemy przeważnie po sześć godzin, pięć dni w tygodniu. Wolne mamy przeważnie niedziele i poniedziałki, czasami soboty. Czas poza pracą spędzamy różnie – mamy dostęp do różnych atrakcji kulturalnych takich jak muzea, koncerty czy mecze hokejowe za darmo, więc staramy się z tego korzystać. Czasem wyjeżdżamy na weekend do innych miejscowości lub po prostu poza miasto, do chatek w lesie. Oprócz tego w Rovaniemi możemy iść na łyżwy, narty - szczególnie biegówki, które Finowie uwielbiają, czy snowboard. No i oczywiście sauna.
Ponieważ w pracy często pieczemy ciasta i przygotowujemy różne desery, które jada się w Finlandii, poznałam lepiej miejscową kuchnię. Nauczyłam się dużo na temat fińskiego podejścia do edukacji oraz tego jak rozmawiać z młodzieżą. Większość osób, które przychodzi ma od 14 do 17 lat i traktują Monde jako bezpieczną przestrzeń, w której mogą się wygadać czy odrobić pracę domową. Podszkoliłam swoje umiejętności kreatywne, nauczyłam się szyć, dziergać. Co tydzień chodzę na kurs z języka fińskiego.
Wolontariat jest świetnym sposobem na tanie podróżowanie i poznawanie ludzi oraz daje możliwość „wchłonięcia” w kulturę danego kraju. Każdy wyjazd jest inny. Czasem organizatorzy poszukują większej grupy osób – w Inari było nas 10, a w Helsinkach 14 – i daje to możliwość bliższego poznania ludzi z różnych miejsc na świecie, obcowania z innymi kulturami i nawiązywania znajomości. Tak przeważnie jest podczas wyjazdów krótkoterminowych.
Jeśli chodzi o wolontariat długoterminowy, czyli taki, który trwa kilka miesięcy, przeważnie jest przeznaczony dla mniejszej liczby osób. Być może miałam szczęście, ale większość moich doświadczeń z wolontariatem jest udanych, chociaż myślę, że może być to również związane z krajem, do którego wyjeżdżałam. Finowie są niesamowicie zorganizowani, szybko odpisują na maile i naprawdę można na nich polegać.
Bardzo ważną rzeczą przed wyjazdem jest dokładny research miejsca, do którego jedziemy. Może to brzmieć banalnie, ale gdy mieszkałam w Inari (miejscowość w głębokiej Laponii z 600 mieszkańcami) niektórzy wolontariusze byli zdziwieni np. brakiem komunikacji publicznej, czy tym, że najbliższy sklep z alkoholem znajduje się w innej miejscowości, 40 km dalej, a samo miasteczko składa się z supermarketu, stacji benzynowej i jednej knajpy.
Znam osoby, które żałują swojego wyboru. Czasem wynika to z odległości (np. do najbliższego sklepu muszą odbyć 45 minutową podróż rowerem), ale często słyszę też, że wolontariusze nie mają wielu okazji do poznania innych osób w swoim wieku (chociaż tutaj znów warto wziąć poprawkę na fińskie społeczeństwo, które jest dość zamknięte). Dlatego uważam, że przed dłuższym wyjazdem warto zorganizować sobie czas wolny. Zacząć jakiś projekt, skupić się na nauce języka czy zrobić listę książek, które chce się przeczytać. Po prostu - zaplanować nadchodzące miesiące tak, aby w całości nie polegać na tym co zastaniemy na miejscu.
Pożegnanie z Europejską Stolicą Wolontariatu w Gdańsku. “Na pewno będzie ciąg dalszy”