“Tramwajowa historia” wiaduktu kolejowego nad al. Hallera nie rozpoczęła się wraz z jego budową. Ten jeden z najbardziej znanych gdańskich obiektów inżynierii kolejowej oddano do użytku w 1914 roku na potrzeby pociągów kursujących na tej trasie od 1870 roku.
Do powstania bezkolizyjnego przejazdu kolejowego przyczyniła się budowa al. Hallera - dawniej Ostseestraße - rozpoczęta na początku XX wieku od strony al. Zwycięstwa. Nowa droga stanowić miała alternatywną trasę do kurortu w Brzeźnie dla użytkowanej dotąd ul. Chrobrego.
Aleja Hallera była stopniowo przedłużana w kierunku zatoki, a dokończenie inwestycji nastąpiło już po wojnie. W 1930 roku, 6 sierpnia, nastąpił przełomowy moment - nową trasą pod wiaduktem po raz pierwszy pojechały tramwaje linii nr 5.
- Budowa linii tramwajowej była jednym z planów inwestycyjnych Danziger Elektrische Strassenbahn A.G. (spółki Gdańskie Tramwaje Elektryczne). Podobnie jak za naszych czasów, w przypadku Chełmu czy Moreny - najpierw powstały drogi, a później, w miarę rozwoju dzielnicy dobudowano tramwaj. Piątka kursowała wówczas z centrum Gdańska (z ul. Łąkowej, przez Długą i Dworzec Główny, wzdłuż al. Zwycięstwa, a dalej przez nową zabudowę al. Hallera, ul. Mickiewicza i al. Legionów - mówi Cezary Kamiński wiceprezes Pomorskiego Stowarzyszenia Sympatyków Transportu Miejskiego, które realizuje liczne projekty związane m.in. historią i promocją komunikacji publicznej, a zwłaszcza z jej proekologiczną, elektryczną wersją (SPRAWDŹ JAKIE).
Kraniec nowej linii znajdował się przy skrzyżowaniu ulic Legionów i Kościuszki zwanej wówczas Ringstraße. To od niej nazwę wzięła seria nowo dostarczonych wagonów, obsługujących wówczas tę trasę - Tw269 “Ring” z Gdańskiej Fabryki Wagonów.
Dziś jeden z Ringów zasila kolekcję pojazdów zabytkowych Gdańskich Autobusów i Tramwajów. Odrestaurowany pojazd rusza na trasę od święta, m.in. podczas WOŚP, czy w ramach Tram Tour - wakacyjnej oferty zwiedzania Gdańska z pokładu zabytkowych tramwajów.
Do końca II wojny światowej pod wiaduktem nad al. Hallera kursowały tramwaje linii 5 kończące przy Ringstraße. Po wznowieniu ruchu w 1947 roku jeździły tam już Ósemki z przystankiem końcowym przy al. Legionów.
Od początku lat 50 - tych zaczęły się w Gdańsku pojawiać fabrycznie nowe wagony generacji N, produkowane w Chorzowie i Sanoku. Naturalnie obsługiwały również trasę pod wiaduktem przy al. Hallera.
- Z biegiem lat ruch tramwajów pod wiaduktem zwiększał się, wraz z rozbudową nowej linii w kierunku Brzeźna, która w 1959 roku dojeżdżała już do pętli Kolonia Uroda, a od 1961 do samego centrum dawnego kurortu. Zwiększona obsługa komunikacji miejskiej była odpowiedzią na rozrastające się rejony Dolnego Wrzeszcza oraz zachodniej części Brzeźna - opowiada Cezary Kamiński. - Pod koniec lat 60-tych pod naszym wiaduktem przejeżdżały aż cztery linie: 8, 13, 14 i 15 – w większości obsługiwane wagonami N oraz 4N.
Wagony tramwajowe generacji N to modele silnikowe - N i późniejsze 4N oraz modele doczepne ND i późniejsze 4ND. GAiT ma w swojej zabytkowej kolekcji czerwony wagon silnikowy N z 1952 roku, który od lat kursuje po mieście m.in. w mikołajki i walentynki. Warto dodać, że wśród eksponatów miejskiej spółki jest także zabytkowa doczepa ND, która od lat czeka na gruntowny remont, by móc ruszyć miasto w pełnym składzie z “eNką”.
Kolejnym przełomem w dziejach tramwajów pod wiaduktem na Hallera było oddanie nowej trasy przez Zaspę i Przymorze w 1977 roku.
- Mieszkańcy mieli do czynienia z niebywałym skokiem jakościowym, ponieważ na wydłużoną linię 8 skierowano przegubowe tramwaje typu 102Na, a potem także 105N. Popularne 105tki królowały pod wiaduktem aż do pierwszych miesięcy 2020 roku, kiedy to ostatnie składy tego typu przestały obsługiwać linię nr 5.
A wiadukt? Choć piękny i historyczny, niestety przez niefrasobliwość kierowców TIR-ów, którzy mimo wielu ostrzeżeń wysokościowych po drodze, systematycznie próbowali forsować przejazd pod nim, zrywając tramwajową sieć trakcyjną - był źródłem kłopotów dla pasażerów i motorniczych. Przy jego budowie, w 1914 roku, nikt nie mógł przecież wziąć pod uwagę, że 90 lat później pod wiaduktem będą próbowały przejeżdżać kilkumetrowe samochody ciężarowe, by skrócić sobie drogę do terminali portowych.
Powracającemu problemowi zaradzić ma przebudowa sieci trakcyjnej realizowana od początku listopada br. przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni.
Głównym założeniem inwestycji jest montaż na sieci trakcyjnej od strony ul. Klinicznej dodatkowych izolatorów sekcyjnych. Dzięki takiemu rozwiązaniu, w przypadku uszkodzenia sieci trakcyjnej pod wiaduktem, ruch tramwajowy na głównych ciągach komunikacyjnych, czyli na al. Zwycięstwa i ul. Klinicznej, będzie mógł odbywać się bez zakłóceń. Ponadto wymienione zostaną elementy konstrukcyjne sieci trakcyjnej, m.in. przewody jezdne, zawieszenia poprzeczne oraz izolatory. To one były najczęściej uszkadzane przez przejeżdżające pod wiaduktem ciężarówki. Dzięki montażowi dodatkowego słupa przy wiadukcie od strony ul. Piramowicza oraz wymianie osprzętu sieciowego, cała sieć trakcyjna w rejonie wiaduktu zostanie maksymalnie podniesiona, przez co zwiększy się skrajnia dla przejeżdżających pojazdów i zmniejszy ryzyko jej uszkodzenia.
Prace odbywają się nocami, gdy nie ma ruchu tramwajowego, potrwać mają końca grudnia br.