85. rocznica wybuchu wojny na Westerplatte. Premier Tusk: "Nigdy więcej samotności"
Kto przybył na ceremonię?
W uroczystości wzięła udział orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej i Kompania Honorowa 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Na Cmentarzu Łostowickim była też obecna delegacja Sybiraków z Litwy, członkowie Stowarzyszenia Rodziny Katyńskiej, młodzież szkolna, kombatanci.
Byli także przedstawiciele Rady Miasta Gdańska: jej przewodnicząca Agnieszka Owczarczak oraz radni Aleksander Jankowski i Andrzej Kowalczys. Obecna była również Beata Dunajewska, radna sejmiku pomorskiego.
W uroczystości na cmentarzu uczestniczył Ołeksandr Płodystyj, konsul Ukrainy w Gdańsku.
Jak wcielić w życie hasło "Nigdy więcej wojny"?
Obchody Dnia Sybiraka rozpoczęło odegranie hymnu narodowego. Następnie, Nadzieja Wilczewska, uczennica VII Liceum Ogólnokształcącego im. Józefa Wybickiego, odśpiewała “Hymn Sybiracki”.
Tydzień Demokracji. "Aby świadomi obywatele byli większością, a nie mniejszością"
- 17 września 1939 roku nastąpiło coś, co spowodowało ostateczną katastrofę Rzeczypospolitej, która 17 dni wcześniej została zaatakowana przez zbrodniczy reżim hitlerowskich Niemiec - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Przypomniała, że napaść sowiecka na Polskę była realizacją uzgodnień wynikających z tajnego paktu Ribbentrop-Mołotow.
Aleksandra Dulkiewicz przyznała, że wspomnienie o 17 września 1939 r. i jego następstwach jest wciąż żywe w jej rodzinie ze względu na opowieści dziadka, który służył wtedy w korpusie ochrony pogranicza.
- Dziś naszą rolą jest takie dbanie o nasze miasto, region, ojczyznę, Europę, żeby takich konfliktów unikać - podkreśliła prezydent miasta.
- Często powtarzamy w tych dniach hasło “Nigdy więcej wojny”. Co to oznacza? To oznacza, że nie możemy godzić się na upraszczanie demokracji, ograniczanie praw i wolności, na odbieranie głosu słabszym, mniejszym i pokrzywdzonym, na pozostawianie ofiar samym sobie
- oświadczyła prezydent miasta.
Czy jest szczepionka na zło wojny?
- Ja powtarzam to w tych dniach i myślę, że to jest zadanie dla nas wszystkich. Kultura, edukacja i media nigdy nie powinny być w rękach dyktatorów. Należy je chronić przed wszelkimi ideologiami. To jest ta szczepionka, którą jako społeczeństwa powinniśmy aplikować na co dzień. Po to, żeby chronić się przed kolejnymi wojnami - podkreśliła Aleksandra Dulkiewicz.
Dodała, że odporność na zło buduje także nasze codzienne życie, czyli "wspólnota lokalna i narodowa, nasza tożsamość, obywatelska postawa, dobrosąsiedztwo".
- Każda wojna jest zła. To rozpętana przez Stalina, Hitlera, ta w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie i Jemenie. Każda wojna też się kiedyś kończy. Każda wojna pustoszy ziemie i ludzi. Pustoszy dusze, a potem przez dziesięciolecia traumatyzuje kolejne pokolenia. Dlatego pokoju trzeba nam bardziej niż tlenu. Pokoju, który jest aktywnie przez nas wdrażany. Bądźmy aktywni na co dzień, bo to jedyne, co może nas uchronić przed złem wojny - mówiła prezydent Gdańska.
Tych krzywd nigdy się nie zapomni
Z przesłaniem do zgromadzonych na cmentarzu zwrócił się Kordian Borejko, prezes Związku Sybiraków.
Michał Szuca za przywiązanie do Polski oddał życie. Nowa tablica pamięci na Długim Targu
- 17 września 1939 roku zawsze będzie nam się kojarzył z agresją sowiecką na Polskę i będzie przypominał o poniesionych ofiarach, śmierci bliskich, o zaborze naszych ziem i eksterminacji naszego narodu. Choć w owym czasie większość z nas była dziećmi, to przeżycia, jakich doświadczyliśmy, szczególnie lata cierpienia na zesłaniu, nie dadzą się nigdy zatrzeć w pamięci - powiedział.
Dodał, że wśród ofiar deportacji sowieckich znalazło się ok. 140 tysięcy polskich dzieci.
- Warunki deportacji prowadziły do psychicznego i fizycznego unicestwienia. W takich okolicznościach dzieci przedwcześnie zdobywały życiową dojrzałość. Dojrzałość gorzką i tragiczną. Liczba zgonów wśród nich była dwukrotnie wyższa niż u dorosłych - mówił prezes Związku Sybiraków.
Przypomniał, że z dalekiego wschodu Związku Radzieckiego do Polski wróciło ok. 5 tysięcy sierot, a ok. 17 tysięcy trafiło pod opiekę armii gen. Władysława Andersa, potem zostając na zachodzie Europy.
Dodał, że członkowie Związku Sybiraków należą do ostatniego pokolenia zesłańców, którzy jako dzieci, głównie dzięki "naszym bohaterskim matkom przeżyły piekło zesłania i wróciły do utęsknionej ojczyzny".
- Chociaż nie zawsze była ona dla nas łaskawa. Ale przygarnęła nas. Jesteśmy szczęśliwi, że doczekaliśmy czasów wolności i niepodległości. Zadedykujmy dzisiejsze spotkanie, nasze uczucia, szacunek i pamięć tym wszystkim, którzy ponieśli największą ofiarę - własne życie, realizując swoje marzenie o wolnej i niepodległej ojczyźnie. Cześć ich pamięci - podkreślił Kordian Borejko.
Oddali życie za Polskę
Głos podczas uroczystości zabrał też Emil Rojek, wicewojewoda pomorski.
- Spotykamy się dziś w okrągłą, 85. rocznicę ataku Związku Radzieckiego na Rzeczpospolitą nie po to, żeby rozpamiętywać krzywdy. Ani nie dlatego, że rzekomo uwielbiamy martyrologiczne święta. Spotykamy się dlatego, że jedyne, co możemy dziś zrobić, to oddać cześć i pamiętać o losach tych, którzy 85 lat temu doświadczyli zsyłek na Sybir. O losach tych osób, które oddały życie doświadczając nieprawdopodobnego cierpienia z tego tylko powodu, że kochały ten kraj, że mówiły w języku polskim i chciały zachować kulturę polską i wiarę katolicką - powiedział wicewojewoda pomorski.
Medale Związku Sybiraków
Po przemówieniach odczytano apel poległych, a żołnierze w oddali w niebo trzy salwy honorowe. Ceremonię zakończyło złożenie wiązanek kwiatów pod Pomnikiem Golgoty Wschodu.
Kordian Borejko wręczył też pamiątkowe medale Związku Sybiraków wraz z dyplomem. Otrzymali je: kapelan Koła Gdańskiego Związku Sybiraków ks. kanonik Henryk Kilaczyński oraz znany gdański adwokat Roman Nowosielski.
Nabożeństwo w Bazylice Mariackiej
Tym wszystkim, którym bliska jest pamięć ofiar terroru stalinowskiego powinni pamiętać jeszcze o niedzieli, 22 września. Tego dnia o godz. 12.00 w Bazylice Mariackiej odprawiona zostanie msza święta w intencji ofiar masowych zsyłek na Sybir w latach 1940-1956 oraz zbrodni katyńskiej, a także zmarłych członków Związku Sybiraków i Rodziny Katyńskiej.
O historii sprzed ponad 80 lat
Polacy zamieszkujący wschodnie województwa Rzeczpospolitej po 17 września 1939 r. znaleźli się pod okupacją sowiecką i bardzo szybko stali się ofiarami terroru. Żołnierze polscy uznani zostali za więźniów i zamknięci w obozach. Na ponad 21 tysiącach oficerów w lesie katyńskim dokonano zbrodni wojennej.
Nawet 70 lat razem. Gdańskie małżeństwa z długoletnim stażem uhonorowane
Polska ludność cywilna, z kolei, w dużej liczbie została zesłana na wschód ZSRR. Wiele osób z powodu złych warunków, a także chorób i ciężkiej pracy straciło życie. Jeszcze innych wysiedlano na masową skalę. Historycy do dzisiaj mają kłopot z ustaleniem, jak duża liczba osób wywieziona została na Sybir. Mowa jest o 900 tysiącach, 1,6 miliona, a nawet 1 875 000 osób. Śmiertelność była wysoka, sięgała od 15 do 30 procent.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z UROCZYSTOŚCI POD POMNIKIEM GOLGOTY WSCHODU:
Warto podkreślić, że słowo Sybir w polskiej tradycji oznacza nie tylko obszar Syberii, ale wszystkich wschodnich i północnych kresów Rosji, dokąd wywożono zesłańców m.in. tereny za kołem podbiegunowym.
Światowy Dzień Sybiraka został ustanowiony w 1991 roku. Najważniejsze w tym dniu jest przypominanie prawdziwych losów zesłańców i spisywanie ich od żyjących osób, aby nie uległy zapomnieniu.