Uroczystość miejską zorganizowano pod Pomnikiem Golgoty Wschodu. Wzięli w niej udział członkowie Związku Sybiraków - Oddział Wojewódzki w Gdańsku oraz członkowie Stowarzyszenia Rodziny Katyńskiej w Gdańsku. Obecna była Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska i uczniowie z VII Liceum Ogólnokształcącego im. Józefa Wybickiego w Gdańsku. Młodzież z tej szkoły od trzech lat opiekuje się pomnikiem, który dla wielu gdańskich rodzin stał się symbolem losów ich bliskich, rodzin i krewnych rzuconych w bezkres Syberii.
Tragiczna historia
17 września 1939 r. tocząca ciężkie walki obronne z niemiecką agresją Polska, została zaatakowana od wschodu przez Związek Sowiecki. Wspólna wojna przeciwko naszemu krajowi była wynikiem tajnego porozumienia sowiecko-niemieckiego w ramach Paktu Ribbentrop - Mołotow. Najeźdźcy podzielili między siebie strefy okupacyjne.
- Trudno nam to sobie dzisiaj wyobrazić, ale w trzech wielkich falach „wywózek” zesłano w głąb Związku Sowieckiego blisko pół miliona mieszkańców ziem zajętych po 17 września. Odtąd Sybir i Syberia, zsyłka i wywózka – wszystkie te słowa splotły się w jeden polski los. Kiedyś Sybir był miejscem zsyłek powstańców, spiskowców, wszystkich niepokornych wobec rosyjskiej władzy zaborczej. Kibitki stały się atrybutami naszego zbiorowego losu. Ten sam Sybir stał się ziemią archipelagu Gułag, a jego symbolami: bydlęcy wagon, nieludzka praca i łagier - w Workucie, Kołymie i w dziesiątkach czy setkach innych miejsc tej „nieludzkiej ziemi”, jak nazwał Związek Sowiecki Józef Czapski – mówiła podczas uroczystości Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Zbrodnia i wysiedlenia
Polacy zamieszkujący wschodnie województwa Rzeczpospolitej po 17 września 1939 roku znaleźli się pod okupacją sowiecką, i bardzo szybko stali się ofiarami terroru. Żołnierze polscy uznani zostali za więźniów i zamknięci w obozach. Na ponad 21 tysiącach oficerów dokonano zbrodni wojennej, czego symbolem stała się zbrodnia katyńska. Polska ludność cywilna z kolei w dużej liczbie została zesłana na wschód ZSRR. Wiele osób z powodu złych warunków, a także chorób i ciężkiej pracy straciło życie. Jeszcze innych wysiedlano na masową skalę.
- Zawsze będziemy pamiętać datę 17 września. Przypomina nam ona o agresji sowieckiej na Polskę, o poniesionych ofiarach, o zaborze naszych ziem i eksterminacji naszego narodu. Choć w owym czasie, my Sybiracy byliśmy dziećmi, to przeżycia, jakich doświadczyliśmy, masowe deportacje, śmierć bliskich i lata cierpień, ciągle budzą traumatyczne wspomnienia - nie ukrywała podczas uroczystości Celina Riedl, która w zarządzie gdańskiego Związku Sybiraków odpowiada za sekcję historyczną. - Cierpienia i śmierć tych wszystkich osób nazwano Golgotą Wschodu. Należymy do ostatniego pokolenia zesłańców Sybiru i w sztafecie pokoleniowej przekazujemy młodym naszą historię, bo to, co przeżyło jedno pokolenie, drugie przerabia w sercu i pamięci.
Podtrzymanie pamięci
- Syberia. Wielka rana w naszej narodowej pamięci. Rana, która nigdy się nie zagoi. Nie może się zagoić, bo nie możemy o tej "nieludzkiej ziemi" zapomnieć. Nie możemy zapomnieć o tym, czym była dla wielu pokoleń Syberia, ziemia usłana grobami Polaków, ale też grobami przedstawicieli wielu narodów Europy i Azji. Pamiętajmy o tych grobach, pamiętajmy o Syberii. Zróbmy wszystko, by to się już nigdy nie powtórzyło – zakończyła swoje przemówienie prezydent Gdańska.
Uroczystość na Cmentarzu Łostowickim pod Pomnikiem Golgoty Wschodu odbyła się z udziałem wojskowej asysty honorowej, a także Orkiestry Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Wspólnie odmówiono też modlitwę za zmarłych, którą poprowadził ks. Infułat Henryk Kilaczyński, kapelan Koła Gdańskiego Związku Sybiraków, odczytano apel pamięci i wysłuchano wierszy przygotowanych na tę okazję przez młodzież szkolną z VII Liceum w Gdańsku. Obchody zakończyło składanie wieńców pod pomnikiem.
Oprac. KG