Za wolną Polskę, za polski Gdańsk
To już tradycja, że obchody zakończenia II wojny światowej odbywają się w Gdańsku pod pomnikiem „Tym co za polskość Gdańska” przy ul. Podwale Podmiejskie. Miejsce nie jest przypadkowe. Wprawdzie złożony z granitowych bloków, ozdobionych reliefami monument z 1969 roku upamiętnia poległych już od rzezi gdańskiej w 1308 roku, to od maja 2008 roku na pomniku znajduje się tablica o treści:
„Pamięci Polaków gdańskich, którzy zginęli za polskość Gdańska w niemieckich więzieniach, obozach koncentracyjnych i innych miejscach kaźni w latach 1939-1945. Prezydent i Rada Miasta Gdańska, Koło Polonii Gdańskiej, Towarzystwo Przyjaciół Gdańska”.
Również w tym roku, w środę, 8 maja pod pomnikiem złożyli kwiaty mieszkańcy Gdańska. Wśród nich Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska wraz z przewodniczącą Rady Miasta Agnieszką Owczarczak i delegacją miejskich radnych: Piotrem Dzikiem, Maximilianem Kieturakisem i Łukaszem Bejmem. Na obchodach obecni byli kombatanci, z komandorem w stanie spoczynku Romanem Rakowskim, kawalerem Orderu Virtuti Militari na czele, samorządowcy, poczty sztandarowe, uczniowie i nauczyciele, harcerze, służby mundurowe, przedstawiciele różnych wyznań a także wicewojewoda pomorska Anna Olkowska-Jacyno i konsul Ukrainy Ołeksandr Płodosty.
Obchody uświetniła asysta Kompanii Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej, a w ich programie znalazły się apel pamięci i odegranie Pieśni Reprezentacyjnej Wojska Polskiego.
Jeden z ostatnich prawdziwych patriotów. Kmdr w st. spocz. Roman Rakowski ma 99 lat
W NATO bezpiecznie, ale niepodległość nie jest dana raz na zawsze
To już trzecie obchody Dnia Zwycięstwa w cieniu inwazji Rosji na Ukrainę. Sprawia to, że wezwanie „Nigdy więcej wojny” jest wciąż aktualne.
- 79 lat temu, 8 maja wielka radość - zakończyła się II wojna światowa, która pochłonęła kilkadziesiąt milionów istnień ludzkich na całym świecie. W Polsce ten rachunek, straszny - 6 mln istnień ludzkich, z czego ponad połowa to polscy obywatele pochodzenia żydowskiego. Przyjechałam na te uroczystości prosto od obchodzącej w ubiegłym miesiącu 100-lecie urodzin żołnierki Armii Krajowej. Powiedziała mi, że dla niej zawsze bardzo ważna był wolność - zewnętrzna i wewnętrzna. 8 maja 1945 roku nasi przodkowie mogli myśleć, że ta wolność zewnętrzna nastała. Potem okazała się pseudowolnością. Ale wolności wewnętrznej wiele obywatelek i obywateli, także przedstawicieli środowisk kombatanckich, nie stracili nigdy. Myślę, że to także dzisiaj dzięki wam, jesteśmy w roku wielkich rocznic - 25. rocznicy członkostwa w NATO, 20. rocznicy w Unii Europejskiej, za niecały miesiąc 35. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów 1989 roku. I tak naprawdę dla nas, Polek i Polaków, II wojna światowa skończyła się właśnie wokół tych dat, kiedy Polska uzyskała pełną niepodległość, pełne prawo do samostanowienia. Dzisiaj, kiedy mamy 805. dzień pełnoskalowej napaści rosyjskiej na Ukrainę, wiemy jak wielkie bezpieczeństwo daje nam właśnie to, że jesteśmy we wspólnocie państw NATO i Unii Europejskiej - mówiła podczas uroczystości Aleksandra Dulkiewicz. - Niech ta data 8 maja będzie dla nas przestrogą, ale także motywacją do codziennej pracy na rzecz bezpiecznej i wspólnej Polski, czego sobie i Państwu życzę.
Z kolei wicewojewoda pomorska Anna Olkowska-Jacyno przypomniała, że niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze, że jak uczy historia i pokazuje aktualna rzeczywistość, utrzymanie niepodległości to ciągłe wyzwanie.
Elżbieta Tatarkiewicz-Skrzyńska. Kwiaty i tort dla znamienitej seniorki na 100-lecie urodzin
W czasie uroczystości odbyła się także modlitwa międzywyznaniowa, zmówiona przez duchownych różnych kościołów chrześcijańskich i przedstawicieli gmin wyznaniowych muzułmańskiej i żydowskiej.
- Obchodzimy kolejny raz Dzień Zwycięstwa. Wydawać by się mogło, że samo słowo „zwycięstwo" powinno nas skłaniać ku nastrojowi triumfującej radości, ale tak nie jest. Dzień Zwycięstwa jest przede wszystkim okazją do głębokiej refleksji nad kondycją człowieka, ludzkości, nad nami samymi. Czcząc pamięć niewinnych męczenników, żołnierzy, wolności warto pamiętać o bestialstwie, do czego zdolny jest człowiek i ludzkość. Ponieważ dzień zwycięstwa nie był ostatecznym triumfem nad złą skłonnością, która drzemie w człowieku. I właśnie to, że czujemy się co roku zmuszeni uczcić ten dzień, wskazuje na prosty fakt, że walka trwa nadal - powiedział Michał Samet, przewodniczący gminy wyznaniowej żydowskiej w Gdańsku.
Kiedy zakończyła się wojna
Obchodzony 8 maja Narodowy Dzień Zwycięstwa to w Polsce święto młode. Od 1945 do 2015 roku zakończenie II wojny światowej świętowaliśmy 9 maja jako Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności. Tego dnia obchody zwycięstwa nad faszyzmem wciąż odbywają się w krajach byłego Związku Radzieckiego. Skąd ta różnica?
II wojna światowa zakończyła się oficjalnie 8 maja 1945, kiedy to feldmarszałek Wilhelm Keitel podpisał o godzinie 22:43 w Berlinie bezwarunkową kapitulację III Rzeszy.
„My niżej podpisani, działając z upoważnienia Naczelnego Dowództwa Niemieckich Sił Zbrojnych, niniejszym bezwarunkowo poddajemy przed Najwyższym Dowództwem Alianckich Sił Ekspedycyjnych i jednocześnie przed Najwyższym Dowództwem Armii Czerwonej wszystkie siły na lądzie, morzu i powietrzu, które pozostają w dniu dzisiejszym pod niemiecką kontrolą” – napisano m. in. w akcie kapitulacji.
Działania wojenne w Europie przerwano kwadrans później, dokładnie o 23:01 czasu środkowo-europejskiego. Jednak w Moskwie, ze względu na różnicę czasu była już godzina 01:01, 9 maja. Dlatego kraje, którym po wojnie narzucono radziecką hegemonię świętowały zgodnie z rosyjskim zegarem.
Kapitulacja Niemiec nie zakończyła jednak wojny światowej na całym świecie. Walki z Japonią na Dalekim Wschodzie trwały aż do jej kapitulacji 2 września 1945 roku.