- Za każdym razem, w trakcie tych uroczystości, przypominam sobie tamte wydarzenia Zostałam zesłana na Sybir... Wciąż nie potrafię o tym mówić... - przyznała drżącym głosem jedna ze starszych kobiet.
Choć po policzkach nie spływały łzy, na twarzach członków Rodziny Katyńskiej można było zobaczyć silne wzruszenia. Ta Rodzina z roku na rok jest coraz mniejsza. Mimo to wciąż spotyka się, i zamierza spotykać, każdego roku, 13 kwietnia, pod pomnikiem Golgoty Wschodu, który znajduje się na terenie Cmentarza Łostowickiego.
- Jesteśmy świadkami tej żywej historii. Chcemy przekazać, zwłaszcza młodzieży, jak najwięcej. To wzruszające dla nas momenty. Póki jest pamięć, póki obchodzi się te uroczystości, to ona tak długo będzie żyła wśród naszego społeczeństwa - podkreślał Kordian Borejko, Prezes Zarządu Głównego Związku Sybiraków i jednocześnie Prezes Gdańskiego Koła Związku Sybiraków. - Emocje wciąż są silne, ponieważ wracamy wspomnieniami do tamtego okresu. Nasze pokolenie nie miało żadnego dzieciństwa...
Aktorka Krystyna Łubieńska przeczytała obecnym wiersz o Katyniu. Podzieliła się także prywatnymi wspomnieniami.
- Mój tata zginął w Katyniu mając 41 lat. Siostra mojej mamy została zesłana na Sybir. Była tam 16 lat. Kiedy, w 1956 roku, ludzie wracali z Sybiru, całowali polską ziemię. I niech tak zostanie. Kochajmy swój kraj, kochajmy Polskę - zaapelowała pani Łubieńska.
Hanna Śliwa-Wielesiuk, prezes zarządu Stowarzyszenia Rodzina Katyńska, przypominała, jak długa była droga do odkrycia prawdy o Katyniu.
- Do dzisiaj historycy mają problem z białoruską "listą katyńską", z nazwiskami zamordowanych na Białorusi. Wielu z nas nie zna miejsca pochówku swoich bliskich. To jest jak rana, kóra nie może się zagoić - podkreślała Hanna Śliwa-Wielesiuk. - Są trzy powody, dla których spotykamy się w tym miejscu 13 kwietnia. Pierwszy: 13 kwietnia 1943 r. Radio Berlin ogłosiło, że w lesie katyńskim Niemcy odnaleźli szczątki polskich oficerów zamordowanych przez Sowietów. Drugi: 13 kwietnia 1940 r. Sowieci wywieźli na Sybir, do północnego Kazachstanu, rodziny i krewnych ofiar zbrodni katyńskiej. Trzeci: 13 kwietnia 1990 r. Rosyjska Agencja Prasowa poinformowała, że sprawcą tej zbrodni było NKWD, czyli Ludowy Komitet Spraw Wewnętrznych Związku Radzieckiego. Dziękujemy wszystkim, którzy tutaj dziś przybyli, aby uczcić tych, którzy zginęli bez winy i wyroku, od strzału w tył głowy.
Zastępca prezydenta Gdańska, Piotr Borawski, podkreślał w sobotę, że ta uroczystość jest naszym patriotycznym obowiązkiem i wyrazem szacunku wobec tych, których rozstrzelano w Katyniu.
- Dzisiaj świadomie budujemy mocny łańcuch pokoleń, związany z silnymi uczuciami wokół tysięcy nieznanych grobów. W ten sposób chcemy pokazać, że pamięć o poległych, uznanych za wroga komunistycznego ustroju Polakach, trwa i jest kultywowana - mówił wiceprezydent Borawski.
W trakcie sobotnich uroczystości Orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej odegrała hymn Polski, a także hymn Sybiracki. Był też apel pamięci, salwa honorowa (w wykonaniu Kompanii Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej) i modlitwa. Na koniec złożono kwiaty pod pomnikiem Golgoty Wschodu i odegrano Marsz I Brygady. W wydarzeniu wzięły udział m.in. władze Gdańska: zastępca prezydenta miasta Piotr Borawski, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak oraz radni Gdańska: Anna Golędzinowska, Kamila Błaszczyk i Andrzej Kowalczys.
Hołd pomordowanym oddała także europosłanka Anna Fotyga.
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej został ustanowiony na mocy Uchwały Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 14 listopada 2007 roku. Sejm RP ustanowił to święto w hołdzie ofiarom Zbrodni Katyńskiej, a także dla uczczenia pamięci wszystkich zamordowanych przez NKWD. Święto obchodzone jest 13 kwietnia.
W niedzielę, 14 kwietnia, o godz. 12.00 w Bazylice Mariackiej w Gdańsku odprawiona zostanie msza święta w intencji Ofiar Zbrodni Katyńskiej oraz ofiar II masowej zsyłki na Sybir.
