• Start
  • Wiadomości
  • 78. rocznica wybuchu II Wojny Światowej. Incydent w trakcie uroczystości na Westerplatte [DOKUMENTACJA FILMOWA]

78. rocznica wybuchu II Wojny Światowej. Incydent w trakcie uroczystości na Westerplatte [DOKUMENTACJA FILMOWA]

Tradycyjnie już, 1 września, Miasto Gdańsk zorganizowało uroczystości pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte. Zgodnie z ustaleniami, w ich trakcie miał zostać odczytany przez jednego z harcerzy Apel Pamięci. Wojsko bezprawnie przejęło kontrolę nad przebiegiem uroczystości. Harcerz został zablokowany fizycznie przez żandarma i pracownicę MON, a apel odczytał przedstawiciel Marynarki Wojennej RP.
01.09.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

O godz. 4.45 odbyły się pierwsze uroczystości na Westerplatte

Do zdarzenia doszło po przemówieniach premier rządu RP Beaty Szydło i prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Prowadzący uroczystość zapowiedział, że Apel Pamięci odczyta przedstawiciel Związku Harcerstwa Polskiego, harcmistrz Artur Lemański, a kiedy ten chciał podejść do mównicy, był blokowany przez przedstawiciela Ministerstwa Obrony Narodowej a pracownica żandarmerii wojskowej rzuciła polecenie: "Proszę stać!". W tym momencie wyszedł przedstawiciel wojska ze swoim głośnikiem i dodatkowym mikrofonem i odczytał apel smoleński. 


Po tej części uroczystości do funkcjonariuszki zbliżył się z gratulacjami przedstawiciel wojewody a chwilę później wyraźnie zadowolony minister Antoni Macierewicz podszedł i pocałował ją w rękę. O tej sytuacji nie zostało poinformowane wcześniej Biuro Ochrony Rządu. 


ZOBACZ CAŁĄ TRANSMISJĘ Z UROCZYSTOŚCI NA WESTERPLATTE


Innym, mniej znaczącym ale przykrym afrontem było niewyrażenie zgody na urządzenie śniadania dla harcerzy i kombatantów, w przylegających do Westerplatte budynkach koszarowych Straży Gdanicznej (która podlega ministerstwu spraw wewnętrznych i administracji). Do późniego wieczora w czwartek wisiała na włosku także zgoda Straży Granicznej na wjazd na jej teren samochodów zaproszonych gości. Zaś przedstawicielka żadnarmerii usiłując przeforsować swoje stanowisko pytała podwładną prezydenta gdańska "czy ma polski paszport"!  Wszystko to zdarzyło się po raz pierwszy w całej historii obchodów.

Zdaniem prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, doszło do skandalicznej sytuacji, o czym opowiedział w trakcie krótkiego briefingu.

- Wcześniejsze ustalenia z MON i Marynarką Wojenną nie zostały dziś rano dotrzymane. Harcmistrz, który miał odczytać uzgodnioną treść apelu, włącznie ze słynnym akapitem smoleńskim, nie został dopuszczony przez żandarma żandarmerii wojskowej. Swoim ciałem zablokował tego młodego człowieka. Nawet oficerowie Biura Ochrony Rządu są zszokowani. Tu, na Westerplatte, stało się coś co jest sprzeczne z przesłaniem tego miejsca. Odbyłem dzień wcześniej kilka rozmów bezpośrednich i telefonów z admirałem Krzysztofem Jaworskim, dowódcą 3 Flotylli oraz z dyrektorem Departametu Edukacji i Dziedzictwa MON Sławomirem Frontczakiem. Oni wszyscy tu dzisiaj są. Było jasno ustalone, że harcmistrz Lemański odczytuje Apel, natomiast odniesienia "Są wśród nas..." wygłasza oficer Marynarki Wojennej. Co więcej, było uzgodnienie, że słowa "są wśród nas" zostaną wypowiedzane nie tylko przez kompanię honorową Marynarki Wojennej, ale też przez kompanię honorową harcerzy. To również nie zostało dotrzymane.

Ja powiedziałem dziś wyraźnie, bojąc się prowokacyjnego zachowania Ministerstwa Obrony Narodowej, które zachowuje się jak państwo w państwie, że od początku, od 1999 roku, harcerze byli razem z prezydentem Gdańska gospodarzami tych uroczystości. Jeszcze tam u góry (pod samym pomnikiem – red.), kiedy jeszcze nie nabrały takiego oficjalnego charakteru. To coś niebywałego, smutnego, wręcz skandalicznego, że młodzież harcerską odrzuca się, odsuwa, traktuje się jak rekwizyt, ozdobnik. To fatalny przykład, który idzie z góry na dół. Jestem tym osobiście wstrząsnięty, bo przyjeżdżam tu co roku, od 18 lat.

Razem z moimi współpracownikami przygotowujemy plan. Były różne rządy: lewicowe, prawicowe, była równa wrażliwość, ale nikt nie mieszał się nam w program uroczystości. Wszyscy czuli się zaszczyceni zaproszeniem. Wszyscy czuli się dobrze. Każdy z przedstawicieli, czy pan prezydent RP czy premier, mogli się wypowiedzieć tak długo, jak chcieli. Dziś byliśmy natomiast świadkami cenzury. Cenzury na uroczystości samorządowej, oficjalnej. Jest to niezwykle przykre, że człowiek siada z dobrym zaufaniem do rozmów, a prowadziłem ich bardzo wiele.

Odbierałem grzecznie te namolne telefony, których było kilkanaście, łącznie z telefonami od wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha. Poszedłem na kompromis – bo punktem wyjścia było to, że nie chcieliśmy w ogóle apelu smoleńskiego tu, na Westerplatte. No bo co tragicznie zmarli w wypadku lotniczym mają wspólnego z wojną obronną w 1939 roku? Ale ustąpiłem, poszedłem na kompromis, zgodziłem się na ten fragment. Wykorzystano moją dobrą wolę, zaufanie do instytucji państwowych, i zostałem oszukany. Jak ja mam się czuć jako obywatel, prezydent? Czy to znaczy, że ja też mam od dzisiaj oszukiwać, mam łamać umowy? I to w obecności Prezesa Rady Ministrów, Marszałka Senatu, ministrów?

Żeby domknąć tą przykrą opowieść: nawet Straż Graniczna, podlegająca ministrowi Błaszczakowi, odmówiła organizacji śniadania dla harcerzy na terenie jednostki. Przez 18 lat nie mieliśmy problemów z wjazdem do jednostki, z zorganizowaniem tradycyjnego śniadania dla harcerzy, kombatantów, a wczoraj powiedziano nam "nie". Jest mi bardzo przykro, że jeden człowiek, który nazywa się Antoni Macierewicz, jest ministrem obrony narodowej, poprzez swoich oddanych, jak widać, funkcjonariuszy, na czele z panem Frontczakiem, zastępuje premiera, rząd, po prostu jest państwem w państwie. Moi współpracownicy byli tu wczoraj aż do godz. 23. Nigdy tak długo nie trzeba było spotykać się, uzgadniać. Jedna z funkcjonariuszek MON, która też tu dziś jest,w pewnym momencie zwróciła się do jednej z moich pracownic z pytaniem "czy ma pani paszport polski"? Czyli podważyła jej narodowość, obywatelstwo.

Proszę Państwa, gdzie my żyjemy? Co się dzieje w naszym kraju? Jakieś szaleństwo... 


A tak zdarzenie pokazano w Wiadomościach TVP (zestawienie z prawdziwym materiałem) 


Zobacz też:

Oświadczenie prezydenta Gdańska w sprawie zachowania MON na Westerplatte


Zanim doszło do tej sytuacji, program uroczystości przebiegał zgodnie z ustalonym wcześniej scenariuszem.


Zdaniem prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, w trakcie uroczystości doszło do skandalicznego incydentu

Jako pierwszy wystąpił przed zgromadzonymi prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

- Tu, na Westerplatte, rozpoczęła się II Wojna Światowa. Dzisiaj, jak co roku od 1999, o godz. 4.45, spotykamy się, aby być razem duchem z obrońcami Westerplatte, by czuć tutaj, co czuli 78 lat temu. Chcemy uczcić ich pamięć i złożyć hołd wszystkim tym, którzy w tej największej z wojen oddali życie w walce o wolną Polskę. Chylimy czoła przed ofiarami żołnierskimi i cywilnymi, przed poległymi z bronią w ręku i pomordowanymi w obozach hitlerowskich i sowieckich łagrach. To tu Polacy powiedzieli "nie" agresji i deptaniu praw człowieka.

Toteż świadomi doświadczeń, które złożyły się na lekcje tamtego września, po raz kolejny musimy z całą mocą powtórzyć, że Polska może być bezpieczna tylko w zjednoczonej Europie. Dlatego każda próba osłabienia naszych związków z Europą, wyprowadzanie nas z Unii Europejskiej, jest nie tylko sprzeczne z polską racją stanu, lecz jest rozłożonym na raty politycznym samobójstwem. 30 lat temu, u podnóża pomnika Obrońców Westerplatte, 12 czerwca 1987 roku, Jan Paweł II powiedział do nas: "Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje w życiu jakieś swoje Westerplatte". Moi drodzy, każde pokolenie ma swoje Westerplatte, każde ma porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić. Dzisiaj naszym Westerplatte jest obrona najbardziej zagrożonych.


W uroczystości wzięła udział premier Beata Szydło

Premier Beata Szydło podkreślała z kolei, że Westerplatte to symbol niezłomności, bohaterstwa i patriotyzmu polskiego narodu.

- Westerplatte to miejsce wyjątkowe dla każdego Polaka. To symbol niezłomności, bohaterstwa i patriotyzmu polskiego narodu. O Westerplatte trzeba nam dziś mówić światu głośno. Gdyby nie piekło II wojny światowej, nasza siła gospodarcza byłaby dziś znacznie większa. Polska została doszczętnie zniszczona i ograbiona. Jakże niedopuszczalne i haniebne jest dziś mówienie przez niektóre zachodnie media o polskich obozach koncentracyjnych. Nie możemy godzić się na takie kłamstwa. Przyzwoici ludzie nie mogą się na to godzić. W trosce o przyszłość Europy musimy ciągle przypominać kto był ofiarą, a kto katem. W dobie, kiedy w Europie rodzą się różne partykularyzmy, Polska ma obowiązek stać na straży solidarności, jedności i równych praw wszystkich państw. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której niektórzy europejscy przywódcy ulegną pokusie, aby z innymi rozmawiać z pozycji siły. Tylko w zjednoczonej, i zachowującej podmiotowość państw członkowskich Europie, narody europejskie mogą skutecznie bronić swoich interesów i zachować, jakże pożądane obecnie bezpieczeństwo. Gdańsk to miasto solidarności. A Polska jest krajem solidarnym, bezpiecznym, praworządnym i demokratycznym.

 

Modlitewny apel odczytał z kolei metropolita gdański, abp Sławoj Leszek Głódź. Nawiązał w nim m.in. do obrońców Westerplatte, ofiar Stutthofu i Auschwitz, polskich księży, żołnierzy "których zdradził świat".

W uroczystości uczestniczyli też m.in. Witold Waszczykowski - minister spraw zagranicznych, Antoni Macierewicz - minister obrony narodowej i Mariusz Błaszczak - minister spraw wewnętrznych i administracji, Stanisław Karczewski - marszałek senatu, przedstawiciele władz Gdańska i województwa pomorskiego na czele z marszałkiem Mieczysławem Strukiem, a także pomorscy posłowie, kombatanci i mieszkańcy.  


Czytaj też:

Incydent na Westerplatte. MON, ratując twarz, mija się z prawdą

Victoriaschule i Poczta Polska w Gdańsku. Ważne akcenty obchodów 1. września

Incydent na Westerplatte. ZHP apeluje do prezydenta RP o pomoc w wyjaśnieniu sprawy

Oświadczenie prezydenta Gdańska w sprawie zachowania MON na Westerplatte [FILM Z INCYDENTU]

„Związek VOLKSDEUTSCHÓW”. Czarnecki z PiS atakuje obchody na Westerplatte



TV

Mniej bruku - więcej drzew!