
Kto zajmuje się kontrolą palenisk w Gdańsku?
Jednym z wielu zadań powstałego w 2020 roku Referatu Ekologicznego Straży Miejskiej w Gdańsku jest prowadzenie kontroli palenisk pod kątem prawidłowości stosowanych materiałów opałowych (sprawdzenie czy nie są w nich spalane odpady). Przy okazji prowadzenia kontroli strażnicy przypominają też mieszkańcom o terminarzu obowiązkowej wymiany pieców węglowych, który wynika z Uchwał antysmogowych dla Pomorza.
Czytaj także: Od kopciucha po piec V klasy, czyli kilka godzin ze służby Eko Patrolu Straży Miejskiej
Na jakiej podstawie przeprowadzane są kontrole pieców?
Kontrole palenisk realizowane są przede wszystkim na podstawie zgłoszeń od mieszkańców (warto o tym pamiętać, czytając zamieszczone poniżej statystyki). Informacje o podejrzeniu spalania odpadów w piecach zgłaszać można dzwoniąc pod numer 986, przesyłających informację do Gdańskiego Centrum Kontaktów lub kontaktując się bezpośrednio z jednym z referatów dzielnicowych SM. Funkcjonariusze przeprowadzają też kontrole w trakcie patrolu, gdy sami zauważą podejrzane zadymienie.

Dym sam w sobie nie jest przestępstwem
Warto podkreślić, że kontrole funkcjonariuszy SM są niezapowiedziane, a właściciele pieców mają ustawowy obowiązek ją umożliwić, udostępniając pomieszczenie kotłowni i miejsce składowania opału.
- Niestety, zgłaszany jest każdy rodzaj dymu wydobywającego się z komina i każdy twierdzi, że prawdopodobnie spalane są odpady - mówi Robert Kacprzak, st. insp. Straży Miejskiej w Gdańsku ds. komunikacji społecznej. - Warto pamiętać, że uciążliwości wynikające ze spalania węgla, drewna lub innych dozwolonych materiałów opałowych, w myśl obowiązujących przepisów nie stanowią czynu zabronionego.
Jeśli osoba zgłaszająca podejrzenie spalania odpadów nie jest w stanie wskazać konkretnej lokalizacji emisji dymu, mundurowi uruchamiają miernik jakości powietrza, którego czujnik zamontowany jest na dachu specjalistycznego pojazdu zwanego Smogobusem i sprawdzają poziom zawartości cząsteczek PM 2,5 i PM10 w powietrzu we wskazanej okolicy, szukając konkretnego miejsca. Brak precyzyjnego adresu zdarza się sporadycznie.
Czytaj także: Nieużywane i porzucone auta. Ile wraków pojazdów usuwa z ulic i parkingów Straż Miejska?
Zakazane praktyki w kotłowniach
Jakie informacje niosą za sobą kontrole palenisk w Gdańsku w 2022 roku?
- Niedozwolone materiały, które mundurowi znajdowali w kotłowniach były to przede wszystkim materiały drewnopodobne, np. płyty wiórowe oraz malowane lakierowane drewno.
- Jeśli chodzi o kotły na paliwa stałe, w większości przypadków kontrole wykazały spalanie węgla. Drewna zaś używano jako rozpałki, przypadki opalania domów samym drewnem są marginalne. Kontrole nie wykazały drewna o zbyt wysokim poziomie wilgotności, co sprawdza się za pomocą specjalnego urządzenia (w piecach i kominkach na Pomorzu palić można drewnem o wilgotności nie wyższej niż 20 proc.).

Statystyki kontroli palenisk w Gdańsku na przestrzeni lat 2020 - 2022
Rok | 2020 | 2021 | 2022 |
Liczba kontroli | 1163 | 945 | 713 |
liczba mandatów | 185 | 278 | 171 |
liczba pouczeń | 51 | 74 | 21 |
liczba wniosków do sądu | 11 | 11 | 3 |
Dlaczego spadła liczba kontroli pieców w Gdańsku?
- Trudno jednoznacznie określić przyczyny spadku liczby kontroli, może być ich kilka. Jedną z nich na pewno są postępujące wymiany pieców na urządzenia nowszego typu oraz przejście na ogrzewanie piecem gazowym lub centralne - wylicza Robert Kacprzak. - Wpływ na liczbę kontroli miała też pogoda w sezonie grzewczym. Jeśli w ciągu roku było mniej mroźnych dni, tak jak w 2022 roku, ludzie też rzadziej palili w piecach i automatycznie mniej było kontroli. Poza tym liczymy też na to, że u właścicieli pieców zwiększyła się świadomość trucia siebie oraz najbliższego otoczenia, gdy w piecu spalane są odpady.

Ile kosztuje spalanie odpadów w piecu?
Wysokość mandatu w przypadku stwierdzenia spalania lub współspalania odpadów w palenisku wynosi od 20 do 500 zł, przy czym, jeśli ktoś używa gazet jako podpałki zapłaci 20 zł, ale jeśli pali meble lub opony - mandat będzie raczej maksymalny. Ustalając wysokość mandatu, mundurowi starają się brać pod uwagę możliwości finansowe osoby, która ma go otrzymać, jednak dla wielokrotnych recydywistów nie ma litości.
Poborem popiołu z paleniska do analizy kończy się zaledwie promil wizyt kontrolnych. Dlaczego?
- Pobór próbki łączy się automatycznie z maksymalnym mandatem. Wiele osób w tym momencie przyznaje, że paliło w piecu niedozwolonym materiałem - odpowiada mł. straż. Wojciech Stachnik z Referatu Ekologicznego Straży Miejskiej w Gdańsku. - Jeśli ktoś idzie w zaparte i mówi że wszystko jest w porządku, a widzimy, że tak nie jest, choć nie jesteśmy w stanie tego twardo udowodnić na miejscu, pobieramy próbkę.
Kiedy przychodzi wynik badania wykazujący uchybienia, większość osób z nim nie dyskutuje, ale bywa, że ktoś nadal upiera się przy swoim i mówi, że próbka została podmieniona. Nie ma takiej możliwości, ponieważ pobór 0,5 kg popiołu do specjalnej puszki przekazanej przez przeprowadzający analizy specjalistyczne laboratorium jest wykonywany w obecności właściciela pieca, a puszka przy nim zamykana jest numerowaną plombą.
Kiedy ktoś odmawia przyjęcia mandatu, po raz kolejny wychodzi z analizy, że spalał odpady, ale też gdy funkcjonariusz stwierdzi rażące naruszenie przepisów i w jego opinii mandat byłby karą nieadekwatną do popełnionego czynu, Straż Miejska kieruje wniosek o ukaranie do sądu. Kara za “termicznie przekształcanie odpadów poza spalarnią odpadów lub współspalarniąa odpadów” (art. 191 Ustawy o odpadach) wynosi maks. 5 tys. zł.