Bieg Westerplatte dla wielu uczestników zawsze był symbolem pamięci, historii, drogi od wojny do wolności. Taka jest też trasa biegu, z metą przy Europejskim Centrum Solidarności. W tym roku na liście startowej mogło znaleźć się 1500 osób i limit ten został bardzo szybko wyczerpany.
Chociaż warunki w niedzielne przedpołudnie, 14 września, nie sprzyjały śrubowaniu wyników i rekordów życiowych, kandydatów do wygranej na dystansie 10 km na pewno nie brakowało. Wśród nich znalazł się m.in. zwycięzca 57. edycji, Adam Głogowski.
Taki był też jego plan, kiedy ruszył mocno od pierwszych metrów. „Zabrał się” z nim Grzegorz Kujawski i do półmetka podążali razem. Później jednak Głogowski zaczął dokładać kolejne metry przewagi nad rywalem. Ta na mecie wyniosła ponad pół minuty a Adam Głogowski z czasem 31:55 mógł cieszyć się z kolejnej wygranej w gdańskim „klasyku”. Drugie miejsce zajął Grzegorz Kujawski z wynikiem 32:32 a jaki trzeci finiszował Dorian Horsten (34:00) – zawodnik na co dzień startujący w triathlonie i jednocześnie zwycięzca sprintu czerwonego Lotto Challenge Gdańsk.
- Drugi raz tu startowałem, drugie zwycięstwo, sto procent skuteczności. Za rok przyjadę i też będę chciał wygrać, prosta sprawa (śmiech). A mówiąc poważnie, nie żyłowałem dziś wyniku, bardzo szanuję wszystkich konkurentów, ale mój wynik życiowy bardzo dziś od reszty stawki odbiegał. Dziś zrobiłem bardzo mocny trening, udało się wygrać, a ja się cieszę, że zwycięstwo zostaje w Trójmieście, ponieważ jestem z Gdyni. Cieszę się, że na trasie znowu byli kibice, nie ma sportu bez ich udziału, ja sobie nie wyobrażam, żeby bez nich startować. Oni przychodzą nas oglądać jak do teatru, albo do kina, a my chcemy swoimi startami dawać im rozrywkę – podsumował na mecie tryumfator 59. Biegu Westerplatte.
Kategorię open kobiet wygrała Katarzyna Pobłocka-Głogowska (37:59), prywatnie żona najszybszego zawodnika w grupie mężczyzn. Drugie miejsce przypadło Aleksandrze Trzasko-Baranowskiej (39:02), zaś podium uzupełniła Katrzyna Butowska (42:06).
- Cztery lata temu w Gdańsku debiutowałam w maratonie i wygrałam, dlatego cieszę się, że ponownie udało mi się tu wygrać, bo od tamtego czasu nie udawało mi się zdobyć pierwszego miejsca, czy to w maratonie, czy na „dyszkę”. Co prawda dziś czas bardzo słaby, warunki były trudne, przez cały dystans mocny czołowy wiatr, ale cieszę się ze zwycięstwa. Tym bardziej, że wygrał też Adam, a tata był czwarty – powiedziała Katarzyna Pobłocka-Głogowska.
Co ciekawe, znakomite, czwarte miejsce zajął weteran tego biegu i jednocześnie tata zwyciężczyni, Piotr Pobłocki. Próbował naciskać trzeciego zawodnika w stawce, ale zabrakło jednak nieco pary w nogach.
- Myślę, że startuję tu z trzydziesty raz. Zawsze ten bieg traktowałem jako swój i póki zdrowie pozwoli, będę startował. Kilka razy tu wygrywałem, kilka razy byłem drugi i trzeci, ale muszę przyznać, że były lata, kiedy to czwarte miejsce było moim ulubionym, zajmowałem je z bardzo dobrym czasem, dlatego cieszę się, że po tylu latach znowu jestem czwarty – podsumował Piotr Pobłocki.
- Samo bieganie to jednak zupełnie co innego niż triathlon, muszę przyznać, że w tym roku, to nawet wolę biegać po rowerze. Lubię startować w Gdańsku, bo imprezy są zawsze dobrze zorganizowane, przychodzi dużo kibiców i jest fajna atmosfera. Podejście jak do poważnych zawodów, stres był przed startem, chciałem pobiec szybciej, ale dziś nie dałem rady, więc cieszę się z trzeciego miejsca – dodał Dorian Horsten, Holender mieszkający na co dzień w Gdańsku.
Organizatorzy: Miasto Gdańsk, Gdański Ośrodek Sportu. Patronat medialny: Radio Gdańsk, gdansk.pl. trojmiasto.pl, treningbiegacza.pl, maratonypolskie.pl
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z 59. BIEGU WESTERPLATTE