Wszystko odbyło się w malowniczej scenerii. Blisko setka harcerzy i harcerek czekała na Grzegorza Schetynę na Górze Gradowej, skąd można podziwiać wspaniałą panoramę Gdańska. Minister pojawił się punktualnie o godz. 17 – przybył prosto z wyjazdowego posiedzenia rządu w PGE Arena.
– Był pan kiedyś na obozie harcerskim? – pytali młodzi.
– Tak, było świetnie, ale ja zakończyłem moją przygodę z harcerstwem szybko – odparł Schetyna. – To była Harcerska Służba Polsce Socjalistycznej, w skrócie HSPS. Zupełnie inne czasy. Cieszę się, że w naszym kraju skauting się odradza, czerpiąc ze źródeł. Ten zjazd będzie szansą, by odnowić ruch harcerski, zbudować go dla nowego pokolenia. Dlatego jest poparcie polskiego rządu, żeby wam się udało...
– Nam – wtrącił harcmistrz Artur Glebko, komendant chorągwi gdańskiej ZHP.
– No, nam – poprawił się minister.
Na polanie stał stolik. Grzegorz Schetyna usiadł przy nim i podpisał list intencyjny między Ministerstwem Spraw Zagranicznych RP a ZHP, który ma świadczyć na forum międzynarodowym, że sprawa jest traktowana w Polsce z najwyższą powagą i zainteresowaniem.
Tylko Korea i Gdańsk
Światowe Jamboree Skautowe to impreza o długiej tradycji. Po raz pierwszy odbyło się w 1913 r. w brytyjskim Birmingham. W naszych czasach jest organizowane co cztery lata. W tym roku Jamboree odbyło się w Japonii. W 2019 r. światowy zlot skautów odbędzie się w Stanach Zjednoczonych. Obecnie trwają przymiarki do wyboru następnego gospodarza, na rok 2023. Zgłosiły się dwa kraje: Polska i Korea Południowa.
– Nasze szanse są duże – zapewnia harcmistrzyni Małgorzata Sinica, która od ośmiu lat jest naczelnikiem ZHP. – W Europie środkowej Jamboree odbyło się tylko raz, przed wybuchem drugiej wojny światowej, bodajże na Węgrzech. Co prawda cztery lata temu gospodarzem była Szwecja, niby niedaleko nas, ale to nie powinno być żadną przeszkodą. Korea Południowa gościła już Jamboree dwadzieścia lat temu. Chcieliby znowu, bo wiedzą, jak wielki jest to impuls dla rozwoju turystyki i jak dobrze wpływa na postrzeganie kraju. Jeszcze do niedawna obawialiśmy się, że swój akces zgłosi Brazylia, która byłaby naprawdę groźnym konkurentem, ale już oficjalnie wiadomo, że Brazylijczycy zrezygnowali.
Małgorzata Sinica mówi, że udział w Jamboree to niezwykłe przeżycie. Skauci z całego świata mieszkają wspólnie w namiotach – bez podziału na narodowości. Zdecydowana większość z nich jest w wieku 14-18 lat. Razem uczestniczą w zajęciach, wzajemnie poznają zwyczaje i historię poszczególnych nacji. Rozmawiają między sobą przede wszystkim po angielsku i w tym języku zwykle prowadzone są zajęcia. Impreza trwa dwa tygodnie. Skauci wracają do domów jako obywatele świata – mają przyjaciół na różnych kontynentach.
Decyzja, Korea Południowa czy Polska, zapadnie w 2017 r., w stolicy Azerbejdżanu, Baku.
Dlaczego właśnie Sobieszewo
Kierownictwo ZHP skrupulatnie zabrało się za wybór miejsca. Musi być takie, które ma szansę spodobać się skautowskiej braci z całego świata. W grę wchodziło sześć lokalizacji: Wrocław, Kraków, Łódź, Gdańsk, Podkarpacie i Kujawsko-Pomorskie. Wyboru dokonał zespół 13 osób, który przyznawał punkty w osiemnastu kategoriach. Zdecydowanie wygrała Wyspa Sobieszewska.
– Przede wszystkim wyjątkowość położenia tego miejsca, warunki do biwakowania – podkreśla Małgorzata Sinica. – I bliskość Gdańska z jego wspaniałą historią, zabytkami. Ogromne znaczenie ma dobrze rozwinięta i nowoczesna infrastruktura miejska. Łatwo do Gdańska dojechać, dolecieć czy dopłynąć statkiem. Jest dużo miejsc noclegowych. Warto wiedzieć, że przyjazd 40 tysięcy skautów ściąga następne tysiące osób towarzyszących imprezie. Gdy Jamboree odbywało się w Szwecji, nie mogliśmy znaleźć noclegu w promieniu kilku kilometrów.
Marta Bednarska, harcerka z Sopotu, bardzo liczy na to, że zwycięży polska kandydatura: – Byliśmy teraz na Jamboree w Japonii. Poznajemy skautów z różnych stron świata, staramy się dawać Polsce jak najlepsze świadectwo. Niech przyjadą do nas, niech zobaczą jak piękny jest nasz kraj, jak się rozwija.
Kto zorganizuje tak wielki zlot skautów, jeśli wybrany będzie Gdańsk? Przede wszystkim władze samorządowe. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz jest wielkim zwolennikiem Jamboree. Współpraca miasta z kierownictwem Związku Harcerstwa Polskiego nabiera rozpędu. Już wiadomo, że w 2018 r. na Wyspie Sobieszewskiej odbędzie się ogólnopolski zlot ZHP, w którym ma uczestniczyć 15-20 tys. osób. Trzy lata później w tym samym miejscu przewidziana jest „próba generalna” – europejski zlot 18 tys. skautów.
ZHP liczy 100 tys. członków. W Chorągwi Gdańskiej jest 5,3 tys. harcerzy, w samym Gdańsku – 1,7 tys.