Izabela Biała: Czy deszcz nawalny, z którym mieliśmy do czynienia w Gdańsku 14 lipca ubiegłego roku, zmienił plany Gdańskich Wód jeśli chodzi o rozwój infrastruktury zbiorników retencyjnych?
Ryszard Gajewski: - Te bardzo intensywne opady deszczu zdecydowanie pokazały, że to co Gdańsk do tej pory robił, czyli inwestycje w retencję i zbiorniki przeciwpowodziowe, to kierunek właściwy, który należy kontynuować. Po tych doświadczeniach warto przemyśleć także inne działania. Przede wszystkim warto zwrócić większą uwagę na rozwiązania dotyczące miękkiej inżynierii.
Czym jest ta miękka inżynieria?
- Chodzi o szersze spojrzenie na projektowanie i modernizację miasta, nie tylko bowiem infrastruktura hydrotechniczna służyć może ochronie przeciwpowodziowej, ale także zieleń miejska i leśna, specjalnie konstruowane boiska czy zakładane przez mieszkańców w najbliższym otoczeniu ogródki. Warto wyznaczać również kontrolowane obszary zalewowe, np. na terenach rekreacyjnych. W przypadku wielkoskalowych opadów, z którymi będziemy musieli się liczyć coraz częściej, wszystkie te działania pomogą zatrzymywać wodę i opóźniać jej spływ na dolny taras miasta.
O ile realne są takie rozwiązania na dzień dzisiejszy?
- Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej w Gdańsku. To moja rola, żeby przekonywać do tego różne instytucje, inwestorów i mieszkańców.
Roman Branicki, kierownik działu studiów Gdańskich Wód, powiedział podczas swojej prezentacji, że aby osiągnąć optymalne zabezpieczenie przed potężnymi ulewami, do funkcjonujących obecnie w Gdańsku 47 zbiorników przeciwpowodziowych należałoby dołączyć kolejnych 40. Dlaczego te potrzeby, po tylu latach inwestycji, są wciąż jeszcze tak duże?
- To są zbiorniki, które są przewidziane do realizacji w dłuższym okresie czasu w planach rozwoju miasta. Nie wszystkie 40 potrzebne jest już dziś. Jeśli Gdańsk będzie się urbanizował w zaplanowany sposób, to będziemy musieli budować kolejne zbiorniki. Biuro Rozwoju Gdańska na etapie planowania przestrzennego rezerwuje tereny pod zbiorniki retencyjne, stąd te liczby.
W najbliższym czasie, w ramach wniosku złożonego do Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, planowana jest m.in. budowa trzech nowych zbiorników retencyjnych (patrz slajd zamieszczony poniżej pytania). Na ile realne są to plany?
- Wniosek przygotował Wydział Programów Rozwojowych Urzędu Miejskiego w Gdańsku, konkurs jeszcze trwa. Jeśli dostaniemy dofinansowanie, będziemy mogli zrealizować wszystkie plany, jeśli nie - to zakładam, że i tak zostaną przeprowadzone, ale tempo będzie trochę mniejsze. Decyzje inwestycyjne nie zależą od naszej spółki.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE ABY POWIĘKSZYĆ
{id86135}
Czy wyznaczenie właśnie tych lokalizacji zbiorników jako priorytetowe wynika z doświadczeń lipcowej powodzi?
- Te lokalizacje były przewidziane w planach rozwojowych, które miasto realizuje sukcesywnie. Zbiorniki te były w planach jeszcze przed ulewą. Cały czas analizujemy te miejsca, które nas zawiodły, oraz takie, które można jeszcze rozbudować, jak na przykład zbiornik Kiełpinek. Możliwość i potrzeba rozbudowy tego zbiornika wynika właśnie z naszych refleksji po powodzi. Tam moglibyśmy, stosunkowo niewielkim nakładem w porównaniu do budowy nowego zbiornika, uzyskać dodatkową retencję.
Szukacie możliwości optymalizacji możliwie szybko i jak najniższym kosztem?
- Tak, również w tym kierunku idą nasze analizy.
Ważnym elementem tych analiz jest prognozowanie numeryczne. Czy stosowanie takich metod czymś nowym? Przed ulewą nie korzystaliście z tych metod?
- Korzystaliśmy, ale nie na taką skalę jak zamierzamy teraz.
Czy gdyby wcześniej stosowano prognozowanie na obecną skalę to coś by to zmieniło? Skutki powodzi byłyby mniejsze?
- Trudno w ten sposób na to patrzeć. Modele numeryczne ułatwiają nam wskazywanie tych zbiorników, które będą najbardziej efektywne w wykorzystywaniu i w które najskuteczniej będzie nam zainwestować. Pozwolą nam również stworzyć dokładne mapy zagrożenia powodziowego dedykowane mieszkańcom. Metody modelowania cały czas się rozwijają, zwłaszcza w ostatnich latach. Uważamy, że zespół który stale zajmowałby się utrzymywaniem modelu i analizowaniem zjawisk, byłby nam w Gdańsku bardzo potrzebny.
Modelowanie opadów ułatwia nam odpowiedzi na pytania: jaka powinna być kolejność inwestycji, czy zbudować nowy zbiornik czy bardziej opłaca się zmodernizować stary. Pozwoli też określić, jaki będzie wpływ powstającej zabudowy na system odwodnieniowy, i jakie będzie zagrożenie powodziowe dla tej zabudowy
À propos inwestycji - Galeria Bałtycka jest coraz bliższa rozbudowy. Po lipcowej powodzi, podczas której jej budynek stał w wodzie, ogłoszenie planów rozbudowy wzbudza kontrowersje, zwłaszcza wśród okolicznych mieszkańców. Czy pracujecie z inwestorem w tej sprawie?
-Trwają analizy wpływu planowanej inwestycji dla zlewni potoku Strzyża. Współpracujemy z inwestorem, rozmawiamy z nim w takim kierunku, by skłonić go do zastosowania rozwiązań, które w możliwie najmniejszy sposób ingerować będą w istniejący system odwodnieniowy. Do końca marca będziemy mieć wstępne wyniki badań.
Sądzi Pan, że biorąc pod uwagę własne straty z lipca wezmą pod uwagę wasze zalecenia? A może wręcz - tak jak Galeria Metropolia, zbudują przy tej okazji własny zbiornik przeciwpowodziowy?
- Chociaż galerie te są zlokalizowane blisko siebie, to ich sytuacja jest inna. W przypadku Galerii Metropolia, w miejscu, w którym powstała funkcjonował już wcześniej zbiornik retencyjny, który inwestor zastąpił nowym. W przypadku Galerii Bałtyckiej przekonywaliśmy inwestora, by wykonał analizę pokazującą jak jego inwestycja ingeruje w zlewnię Potoku Strzyża.. I to jest dzisiaj wykonywane, do tego udało się inwestora namówić.
Klimatyczne Forum Metropolitalne odbyło się w dniach 27-28 luty w Europejskim Centrum Solidarności.
Czytaj także: Gospodarzem Szczytu Klimatycznego ONZ w 2018 roku powinien być Gdańsk