Octopus Film Festival wyraźnie się rozwija. Po dwóch początkowych edycjach i jednej pandemicznej, która testowała nawet formułę kina samochodowego, czwarta będzie miała najbardziej rozbudowany charakter. Program już niemal w całości został ułożony, a cykle pozamykane.
- Mamy nadzieję pozyskać jeszcze kilka tytułów (negocjacje nieco się przedłużają) zwłaszcza do Konkursu Głównego. Będzie więcej premier niż w roku ubiegłym - zapewnia Krystian Kujda, współorganizator i dyrektor wydarzenia.
Konkurs Główny z nagrodami
Czwarta edycja Octopus Film Festival - potrwa od 3 do 8 sierpnia 2021 r. i po raz drugi przyjmie formułę konkursową, w której to widzowie typują zwycięzcę. Technika głosowania pozostaje ta sama - widzowie na swoich krzesełkach znajdą karty do głosowania, na których umieszczona będzie skala: od jeden do ośmiu. Ocenią film, przedzierając kartę przy wybranej liczbie punktów, którą potem wrzucą do urny. Na laureata czeka nagroda finansowa.
- Od początku staraliśmy się iść w tym kierunku, aby festiwal miał swój konkurs z premierami, których jeszcze nie pokazywano w polskich w kinach - tłumaczy Kujda. - Cieszę się, że się udało. Konkurs ewoluował z cyklu dotyczącego nowego kina gatunkowego. W tym roku również głos publiczności będzie decydujący. Mam też nadzieję, że w przyszłości konkurs rozwinie się jeszcze bardziej i u sterów stanie profesjonalne jury.
Ubiegłorocznym i pierwszym, w niedługiej historii festiwalu, zwycięzcą okazał się “VHYes” Jacka Henry’ego Robbinsa, syna Tima Robbinsa i Susan Sarandon. Odważna decyzja zaskoczyła organizatorów, bo tytuł był jedną z najbardziej szalonych propozycji selekcji, wręcz filmowym eksperymentem.
- Specyficzna produkcja, która po części wykorzystywała elementy found footage, czyli rzeczy odnalezionych na amatorskich nagraniach video - mówi Kujda. - Film lekki, zabawny i zaskakujący. Moim typem był wprawdzie zdecydowanie poważniejszy “Niedosyt” Carlo Mirabella-Davisa, ale to dobrze świadczy o naszej publiczności.
W tym roku tematyka konkursowych propozycji będzie również różnorodna. Oprócz pozycji międzynarodowych, pojawi się polski akcent - „Komar (eng. „Mosquito State”) Filipa Jana Rymszy, który znalazł się także w selekcji tegorocznego konkursu głównego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. To kafkowsko-cronenbergowska opowieść o analityku giełdowym pracującym na Wall Street w przededniu wielkiego krachu, na życiu którego piętno odciska tytułowy komar.
Co na początek?
Festiwal rozpocznie się pokazem filmu „The Blazing World”, który przyjedzie na Octopusa prosto z festiwalu Sundance. Widzowie w Gdańsku obejrzą go jako pierwsi w Polsce i drudzy w Europie.
W jednej z głównych ról występuje legendarny Udo Kier, a za muzykę odpowiada znany z “Foster the People” Isom Innis. Film jest debiutem reżyserskim Carlsona Younga, a scenariusz oparto na prozie Margaret Cavendish. Ta wydana w 1666 roku powieść, łącząca science fiction z feministyczną utopią, nie pasowała do swojej epoki, a czy spodoba się współczesnym widzom zobaczymy już 3 sierpnia. "Całość ogląda się, jak jedną wielką filmową dzikość serca" - zapewniają organizatorzy.
Australia straszy
W programie także m.in. autorska sekcja prezentująca cykl australijskiego kina eksploatacji – Ozploitation. To horrory, thrillery i filmy sensacyjne z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Ich twórcy szokowali i przekraczali granice, by zaoferować widzom coś wyjątkowego.
- Flagowym tytułem tego rodzaju kina jest “Mad Max” z Melem Gibsonem - przypomina Kujda. - Zależało mi, aby przedstawić publiczności nieco mniej znane tytuły z tego okresu i kraju, ponieważ to jest niezwykle interesująca kinematografia, inna od amerykańskiej czy europejskiej. Australijskie filmy wyróżnia większa dbałość o tematy związane z naturą. No i są szalone - myślę, że zawód kaskadera w tamtym okresie w Australii był bardzo ryzykowny. To kino jest wciąż świeże, inspirujące. Do takich inspiracji przyznaje się chociażby Tarantino.
Retrospektywa - Marek Piestrak
Organizatorzy proponują też przegląd twórczości Marka Piestraka, który będzie gościem festiwalu. 83-letni reżyser, autor słynnej “Wilczycy” z 1982 roku z Iwoną Bielską, Krzysztofem Jasińskim i Olgierdem Łukaszewiczem czy “Klątwy Doliny Węży” z 1987 z tak legendarnymi aktorami jak Roman Wilhelmi i Krzysztof Kolberger to rzadki w polskim kinie przypadek filmowca-marzyciela. Piestrak nie zważając na ekonomiczne i produkcyjne ograniczenia poświęcił karierę rozwijaniu polskiego kina gatunkowego: sci-fi, horroru i filmu przygodowego. Jego filmy osiągały sukcesy kasowe, stawały się towarem eksportowym polskiego kina i otrzymywały nagrody na międzynarodowych festiwalach.
Gdzie się spotykamy?
Seanse z pasma sekcji specjalnych będą odbywały się przy Ulicy Elektryków, w B90 i Drizzly Grizzly, ale także w rozsianych po całym mieście lokalizacjach. Konkurs Główny odbędzie się w Multikinie. Powróci też Seans Ukryty.
Miejsce projekcji ma korespondować z gatunkiem i fabułą wyświetlanego filmu. Tak, jak pokaz filmu „Moon”, który obejrzymy w namiocie sferycznym zbudowanym przez firmę tworzącą podobne konstrukcje, m.in. na potrzeby głośnego filmu „Marsjanin”.
- „Moon” nie przypomina typowego hollywoodzkiego kina science fiction – nie ma w nim ani wielkiej misji, ani wybuchów, ani potworów. Jest za to Sam Rockwell w jednej z ról życia i wspaniała atmosfera kosmicznej samotności bohatera - mówią organizatorzy.
Spotkania i warsztaty
Program uzupełnią spotkania z gośćmi m.in. twórcą i prezenterem kultowego programu „997” – Michałem Fajbusiewiczem. To jeden z najbardziej niezwykłych fenomenów w historii polskiej telewizji. Widzowie będą mieli okazję nie tylko zobaczyć wybrane fragmenty, ale też dowiedzieć się, jak wyglądały kulisy pracy nad „997” i jakie zagadki kryminalne mroziły krew w żyłach polskich widzów w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.
Organizatorzy zapraszają także na intensywne, trzydniowe warsztaty scenariuszowe z Michałem Marczakiem, twórcą „Wszystkich nieprzespanych nocy” i „Fuck For Forest”. Michał Marczak to jeden z najciekawszych twórców młodego pokolenia. Jego filmy debiutowały na międzynarodowych festiwalach, a jako reżyser teledysków pracował z takimi wykonawcami jak Radiohead, Mark Pritchard czy Brodka.
Zgłoszenia przyjmowane były do 18 lipca.
BILETY I KARNETY
- Bilet na pojedynczy seans kosztuje 16 zł
- Bilet na pokaz specjalny kosztuje 25 zł
- Bilet na seans ukryty kosztuje 30 zł
- Karnety 180 zł - można kupić TUTAJ
Więcej informacji na stronie www.octopusfilmfestival.com oraz mediach społecznościowych festiwalu.
Organizatorem Octopus Film Festival jest dystrybutor Velvet Spoon. Wydarzenie jest objęte mecenatem Miasta Gdańsk, Samorządu Województwa Pomorskiego oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Więcej o tym:
Octopus Film Festival 2020. Ośmiornica trzyma widzów w filmowych mackach do niedzieli