Anna Umięcka: Spotkania Trójmiejskich Teatrów Niezależnych organizowane są w tym roku po raz 20. Jak zmieniało się i w jakim kierunku rozwija się to wydarzenie?
Tomasz Kobiela: Intencją założyciela przeglądu, pana Marka Brandta, było - aby ruch niezależny scalić, spoić, móc podyskutować o jego problemach i przedstawić najciekawsze spektakle, które pojawiały się w ciągu roku. Ta idea wciąż nam przyświeca, choć pracując tu od 9 lat, dokonałem drobnej ewolucji. Różnica polega na tym, że nie zapraszamy prawie zawodowców - tej najwyższej półki w znaczeniu artystycznym, artystów, którzy nie muszą już szukać miejsca prezentacji. Bo teatr niezależny Trójmiasta 20 lat temu borykał się z poważnymi problemami lokalowymi, nie miał gdzie się pokazać. Teatry tańca, nawet Leszek Bzdyl nie miały swojego miejsca. Dziś to się zmieniło. A nasza sala teatralna nie ma często warunków, by przenieść do nas ich produkcje.
Podjąłem więc decyzję, aby utrzymać Spotkania Trójmiejskich Teatrów Niezależnych, żeby zapraszać teatry niezależne amatorskie. To amatorzy, którzy dużo czasu poświęcają na wypracowanie jakości i atrakcyjności swoich spektakli, próbują się przebić, często pracują już we własnych salach. Szukam teatrów i spektakli, które grane są rzadko, ale takich, które rokują. Chcę ich promować i zachęcać do dalszych artystycznych działań.
Oczywiście, mamy też gości festiwalu i to są mocne produkcje trójmiejskie, prezentowane przez zawodowców i top niezależnych teatrów, ale nie boję się już amatorskich dokonań seniorów, dzieci czy młodzieży. Oni mają do nas otwartą drogę.
Teatr to ludzie. W tych amatorskich pojawiają się osoby, które mają przecież swoje zawody, zajęcia, rodziny, a jednak tu przychodzą. Dlaczego? Co im to daje?
- Jako aktor zawodowy pracujący z amatorami, widzę jak zmieniło się podejście uczestników do teatru. Ten ruch jest silniejszy. Coraz więcej dorosłych ma odwagę wyjść na scenę. To są interesujący ludzie, tacy którzy muszą zawalczyć o swój czas. Poprzez różnego rodzaju warsztaty doskonalą się, rozwijają, są bardzo aktywni. Poszukują samorealizacji prezentując często produkcje w całości autorskie - sami piszą teksty, reżyserują, dużo jest też improwizacji. Takiej odwagi dawniej nie było.
To jest bardzo budujące i wymaga od nas - instruktorów i reżyserów - naprawdę dużo.
A minusy?
- Minusem jest brak pieniędzy. Brakuje opieki instytucjonalnej. Kiedyś teatry amatorskie powstawały przy instytucjach kultury i to one finansowały ich wyjazdy, wydatki na spektakl czy udział w przeglądach. Teraz skrzykują się po prostu znajomi i bez budżetu próbują działać, tworzyć czy prezentować własne dzieła. No i czasem trzeba ich wspomóc, żeby mogli do nas przyjechać.
Plusem jest ich większa wolność.
Na tegorocznym przeglądzie zobaczymy tylko trójmiejskie grupy?
- Nie zamykamy się tylko na Trójmiasto, mimo nazwy. Jeżeli są ciekawe propozycje z naszego województwa - zapraszamy. W tym roku zobaczymy dwa teatry spoza Trójmiasta: Teatr Uniwersytetu III Wieku z Tczewa oraz Chojnickie Studio Rapsodyczne.
W sumie obejrzymy dziesięć spektakli, po trzy dziennie. Wszystko dzieje się na tej samej sali, a chcemy, żeby wydarzenie ukazywało spójnie, co dzieje się w Trójmieście, ale jednocześnie, aby było dostępne dla odbiorcy i nadmiernie go nie obciążało. Trzy spektakle dzienie to wystarczy.
Spotkania Trójmiejskich Teatrów Niezależnych to niejedyna okazja, żeby zobaczyć jak pracują teatry spoza instytucji. Organizujecie jeszcze Ogólnopolski Festiwal Sztuk Autorskich i Adaptacji “Windowisko”, a do Teatru Wybrzeże trudno kupić bilety. Gdańszczanie kochają teatr?
- Mamy stałą widownię, jeżeli chodzi o “Windowisko”, na spotkania przychodzi dużo widowni tzw. rodzinnej - ludzie chcą obejrzeć swoich znajomych, rodzinę na scenie.
Powiem szczerze, dla każdego organizatora zmaganie się o widza to trudny problem. Miasto generuje tak dużo ciekawych imprez kulturalnych, nie tylko teatralnych, że rywalizacja jest bardzo ciężka i choć nasza sala w Windzie GAK nie jest zbyt duża, ma ok. 60 miejsc, frekwencja jest zawsze loterią. Lecz po ostatnim “Windowisku” byłem pozytywnie zaskoczony - 100 procent widzów! Na jednym ze spektakli był nawet nadkomplet!
Rzeczywiście, przychodzą do nas osoby, które kochają teatr. Trudno nam rywalizować z dużymi teatrami, ale nasze przeglądy przyciągają ludzi zainteresowanych teatrem niezależnym, unikatowymi spektaklami, które można zobaczyć czasem tylko raz czy dwa w życiu.
W naszej działalności jest też wątek pedagogiczny. Cieszy mnie, że ludziom, którzy chcą zrobić przedstawienie, mogę pomóc je wystawić.
XX Spotkania Trójmiejskich Teatrów Niezależnych, odbywają się od 16 do 18 marca 2018 roku, w Klubie Winda GAK (ul. Racławicka 17) we Wrzeszczu. Wstęp na przedstawienia jest biletowany.
XX Spotkania Trójmiejskich Teatrów Niezależnych 16-18 marca 2018 miejsce: Winda – Gdański Archipelag Kultury, ul. Racławicka 17 (wejście od ul. Klonowicza) Gdańsk Wrzeszcz Piątek 16 marca 17.00 Teatr Seniora „Pełnoletni” z Projektor K azanie XXI” ni GAK – „Stara kamienica” 18.00 Kabaret Pod Napięciem 19.00 Magdalena Bochan-Jachimek, Piotr Lewicki – „Noc Helvera” – (MDK Rumia) GOŚĆ STTNów Sobota 17 marca 18.00 „Zamysł Pana P.” 19.30 Teatr Teatrans – „Piaskownica” 20.30 Chojnickie Studio Rapsodyczne – „ Kazanie XXI” GOŚĆ STTNów Niedziela 18 marca 15.00 Teatrzyk Cenicienta – „Bajki Filozoficzne” 16:00 Teatr TUTW (Teatr Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Tczewie) oraz przedstawiciele Chóru Męskiego Echo –„Zimowa Opowieść. Zagubione dzieci.” 17.00 Impro 18.30 Teatrzyk Cenicienta – „Nowe Wyzwolenie” S. I. Witkiewicz |