Zapewnienia naukowców o czekających świat anomaliach pogodowych związanych z ociepleniem klimatu dokładnie rok temu odczuliśmy na własnej skórze. W ciągu trwającej nieprzerwanie ponad 14 godzin ulewy, która przeszła nad Gdańskiem na przełomie 14-15 lipca 2016 r., na miasto spadło półtorakrotnie więcej deszczu niż kiedykolwiek w ciągu doby na przestrzeni ostatnich 500 lat! Tamtej doby - sprzed roku - opady wyniosły 160 l/mkw., co odpowiada dwumiesięcznej sumie odpadów w naszym regionie. Skutki potężnej ulewy szczególnie odczuli mieszkańcy Wrzeszcza i Oliwy, których domy zostały zalane.
Dla porównania: podczas powodzi z 2001 r. na 1 mkw. spadło 127 litrów wody.
Jak Gdańsk walczył z wodą - godzina po godzinie [RAPORT]
Skutki ulewy w Gdańsku. ZOBACZ nasze filmy z różnych części miasta
Znamy treść raportu o ulewie z 14/15 lipca 2016 roku. To było nowe zjawisko: POWÓDŹ MIEJSKA
Naprawione zbiorniki i więcej deszczomierzy
W następstwie potężnej ulewy ucierpiał system odwodnieniowy Gdańska. Spółka miejska Gdańskie Wody, odpowiadająca za eksploatację urządzeń przywróciła do użytku uszkodzone zbiorniki: Subisława (który docelowo ma zostać przebudowany, by zwiększyć jego pojemność), Nowiec II, Kiełpinek, Górne Młyny i Bytowska 4a. Przeprowadzono także prace odtworzeniowe na potokach: Strzelniczka, Matarnicki, Strzyża, Oliwski, Oruński, Kozacki, Siedlecki, Jasień, Borkowski, Maćkowy i na Kanale Raduni. Polegały one na przywróceniu parametrów koryta tych cieków (chodzi m.in o: przywrócenie szerokości dna i jego umocnienie, a także nachylenie skarp).
Jednocześnie Gdańskie Wody w ciągu minionego roku rozbudowały swój wewnętrzny system informacji o stanie opadów w poszczególnych dzielnicach Gdańska.
- Na naszą sieć składa się obecnie 18 deszczomierzy. Zdecydowana większość z nich wyposażona jest w autonomiczny rejestrator zintegrowany z modułem GSM/GPRS, który umożliwia zdalny dostęp do danych - mówi Ryszard Gajewski, prezes Gdańskich Wód. - Rozbudowa pozwala nam na płynne i bardziej dokładne śledzenie stanu rozkładu opadu na danych obszarach. Te informacje służą naszym pracownikom czuwającym nad poszczególnymi dzielnicami.
Gdańsk wspólnie z Sopotem stara się o środki unijne na rozbudowę i modernizację hydrologiczno-meteorologicznej sieci pomiarowej oraz systemu ostrzegania mieszkańców obu gmin. W ramach projekt powstać ma 19 punktów pomiaru wielkości opadów deszczu, 55 punktów pomiaru poziomu wody w zbiornikach retencyjnych, potokach i kolektorach wód deszczowych, a także jedna stacja meteorologiczna. Urządzenia sieci będą wykorzystywane do zbierania i analizy danych, które będą obrazować reakcje poszczególnych zlewni na opady.
{id92493} |
20 przedsięwzięć w 10 dzielnicach
W 10 dzielnicach Gdańska do 2023 roku zaplanowanych jest ponad 20 przedsięwzięć związanych z polepszeniem zabezpieczenia przeciwpowodziowego. Ich koszt wyniesie 150 mln złotych. Ponad połowa tej kwoty już została dofinansowana ze środków Unii Europejskiej. W ramach projektu “Systemy gospodarowania wodami opadowymi na terenach miejskich” powstaną nowe zbiorniki retencyjne, kanalizacja deszczowa i przepompownia wody.
Już teraz Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska realizuje następujące zadania projektu:
- Budowa układów drogowych wraz z kanalizacją deszczową oraz zbiornikiem retencyjnym Osowa II - etap II: ul. Nowy Świat; zbiornik Retencyjny Osowa oraz kanalizacja sanitarna ul. Zeusa. Lata realizacji: II półrocze 2017 - listopad 2018 (wykonawca w ciągu kilku tygodni rozpocznie prace)
- Budowa kanalizacji deszczowej w rejonie ulic Grottgera, Bażyńskiego, Kasprowicza i Tetmajera. Termin realizacji: październik 2017 - kwiecień 2019. (postępowanie przetargowe w przygotowaniu)
- Budowa kanalizacji deszczowej w ulicach Hubala, Kmiecej, Gomółki, Ludowej, Lindego i Arciszewskiego – etap IV. Planowany termin zakończenia realizacji: listopad 2017 r. (obecnie w realizacji)
Lekcja pokory i panel obywatelski
- Wydarzenie sprzed roku przede wszystkim nauczyło nas pokory wobec natury. Mimo pięciokrotnego zwiększenia retencji na terenie Gdańska od 2001 r., natura po raz kolejny pokazała nam, że jej siły bywają nieprzewidywalne i zawsze mogą spowodować sytuację kryzysową - mówi Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej. - Wielka ulewa doprowadziła nas także do zorganizowania pierwszego w historii miasta panelu obywatelskiego. Przez cały czas systematycznie realizujemy w Gdańsku program dotyczący inwestycji przeciwpowodziowych, ale po lekcji z lipca zeszłego roku postanowiliśmy, że wspólnie z mieszkańcami można go jeszcze poprawić i wprowadzić do niego nowe ustalenia.
Przypomnijmy: 67 panelistów - wyłoniona losowo, reprezentatywna grupa gdańszczanek i gdańszczan czterokrotnie spotykała się w listopadzie i grudniu 2016 r., by zdecydować jak najskuteczniej można chronić miasto przed skutkami ulewnych deszczy, które według klimatologów będą nas teraz dotykać zdecydowanie częściej niż raz na 15 lat.
Panelistów w podejmowaniu decyzji za każdym razem wspomagała grupa ekspertów przedstawiających różne aspekty trzech ujętych w formie pytań zagadnień: Co zrobić, żeby poprawić zatrzymanie wody deszczowej na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego? Jaki powinien być zakres pomocy dla mieszkańców Gdańska po wystąpieniu ulewnego opadu deszczu? Czy budując nowe zbiorniki retencyjne należy zrezygnować z częściowego wypełniania ich wodą?
Gdańszczanie wypracowali 15 rekomendacji dotyczących ochrony miasta przed skutkami nawalnych opadów. Póki co została wdrożona część z nich - nie wszystkie można było przeprowadzić w tak krótkim czasie.
Mała retencja obok dużej
W rekomendacjach związanych z zapobieganiem powodzi paneliści zaproponowali m.in., by tereny objęte przygotowywaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego poddawane były analizie pod względem gospodarowania wodą opadową.
- Jeżeli chodzi o plany zagospodarowania przestrzennego i zapisy dotyczące działań związanych z zatrzymywaniem wody w miejscu opadu oraz z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym, to na dobrą sprawę wprowadzamy je do planów od samego początku naszego istnienia - zapewnia Małgorzata Górecka, kierowniczka Zespołu Inżynierii w Biurze Rozwoju Gdańska. - Jeśli chodzi o rezerwy terenowe dla urządzeń ochrony przeciwpowodziowej, realizowane są wszystkie kierowane do nas wnioski. Oczywiście poziom ulewy, która wydarzyła się rok temu wykraczała poza nasze możliwości przewidywania. To był opad pięćsetlecia, a my stosujemy się do obliczeń dla wody stuletniej, tak obliguje nas ustawa Prawo Wodne.
Nowością dla BRG wynikającą z rekomendacji panelistów jest konieczność położenia dużego nacisku na małą retencję w procedowanych planach. Gdańszczanie uznali, że nie można skupiać się tylko na budowie “klasycznych” zbiorników retencyjnych, że miasto powinno pracować także innych dróg zatrzymywania wody w miejscu opadu.
- Zapisy związane z małą retencją wprowadzamy po bardzo dokładnej analizie całego obszaru zlewni w danym miejscu, bo przecież woda zawsze płynie z góry na dół i teren, który akurat rozpatrujemy nie jest z tego wyizolowany, trzeba go rozpatrywać w szerokim zakresie - podkreśla Małgorzata Górecka. - Biuro Rozwoju Gdańska bierze udział w pracach zespołu tworzącego ustalenia dotyczące zachęt dla inwestorów stosowania małej retencji w miejscu opadów. Podstawowa kwestia, która powinna zostać określona to precyzyjna definicja “małej retencji” na użytek miasta, by na tej podstawie móc stosować ulgi i zachęty.
W zaleceniach do planów miejscowych umieszczany jest obecnie zapis o “właściwym kształtowaniu terenu” (zalecenia te dotyczą np. niewielkiego zagłębiania trawników względem chodników czy jezdni, by mogły zatrzymać trochę wody, czy też utrzymywania wody w różnego rodzaju zbiornikach w celu późniejszego jej wykorzystania).
- Informujemy inwestora, że tego rodzaju działania powinien podjąć, że to jest potrzebne - wyjaśnia Małgorzata Górecka. - Oczywiście inną sprawą jest zatrzymywanie w miejscu opadów ekstremalnych. Sądzę, że jeśli chodzi o zapisy w planach dotyczące tej kwestii niedługo nastąpią pewne modyfikacje, pracujemy nad nimi wraz z Gdańskimi Wodami. Przeprowadzenie dużej wody przez miasto względnie bezpieczne nie jest prostym zadaniem. Rozwiązanie musi być uzasadnione ekonomicznie i skuteczne, ale generalnie robimy wszystko co w naszej mocy, by zatrzymać jak najwięcej wody na terenie opadu.
Paneliści zobowiązali BRG także do działań edukacyjnych. Począwszy od stycznia 2017 r. podczas każdej dyskusji publicznej nad nowym planem, pracownicy Biura dodatkowo informują uczestników o wszystkich zapisach porządkujących gospodarkę wodną na danym obszarze (przypominamy, że prezentacje z dyskusji są udostępniane na stronie internetowej BRG).
W grudniu 2016 r. planiści ustalili zaś łączną powierzchnię terenów zielonych (lasów, zieleńców i parków - wszystkie one także zatrzymują wodę) oraz terenów przeznaczonych dla gospodarki wodnej (elementy osłony przeciwpowodziowej, łącznie ze zbiornikami). Co pół roku będą prowadzone badania porównawcze (pierwsze są na ukończeniu), które pokażą, czy wraz z ustaleniami nowych planów zagospodarowania, terenów zielonych w Gdańsku przybywa czy ubywa. Statystyka ta służyć ma dążeniu do maksymalnego zabezpieczania ilości terenów zielonych w mieście (co również było jedną z rekomendacji).
Uwaga! Dotacje na małą retencję dla wspólnot, spółdzielni i właścicieli domów jednorodzinnych w Gdańsku Od stycznia do końca grudnia 2017 r. gdańszczanie mogą skorzystać z “Dotacji na zagospodarowanie wód opadowych poprzez ich retencjonowanie i/lub odprowadzanie do gruntu, wód, kanalizacji deszczowej”. Taką dotację w wysokości: 4 tys. zł dla właściciela domu jednorodzinnego oraz 10 tys. zł dla wspólnoty lub spółdzielni uzyskać można w Wydziale Środowiska UMG. Propozycja dotyczy obiektów, których właściciele chcą polepszyć funkcjonujący już system zagospodarowania wód poprzez np. tworzenie skrzynek retencyjno -rozsączających, studni chłonnych i in. - nie są to pieniądze na nowe inwestycje. Jak to załatwić? Dowiesz się TUTAJ.
|
Lasy łęgowe - naturalne zbiorniki retencyjne
Jeśli chodzi o lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego - największy naturalny zbiornik retencyjny w Gdańsku, możliwościom zwiększenia jego efektywności poświęcono pierwsze spotkanie panelu. W roli jednego z ekspertów wystąpiła wówczas Jolanta Kmiecik, kierownik TPK: - Potoki przepływające przez park są oczywiście odbiornikami wód przepływających z górnego tarasu Gdańska, ale paneliści byli zgodni, że trzeba zrobić wszystko, by spowolnić ten bieg, nie tylko po to, by zapobiegać zalaniu dolnych dzielnic, ale także po to by chronić przyrodę lasów - przypomina kierownik Parku. - Spowolnienie tego biegu polega głównie budowie zbiorników retencyjnych w miejscach nowej zabudowy i taka tendencja zresztą już teraz jest. Miasto odrobiło częściowo swoją lekcję z powodzi 2001 roku. Opady z sprzed 12 miesięcy były przecież nawet większe niż te 15 lat temu, a zniszczeń w parku było znacznie mniej.
Kierownik TPK podkreśla, że mniejsze zniszczenia i położenie nacisku na spowolnienie spływu gwałtownych opadów przez park oznaczają lepszą “wydolność” jego naturalnej retencji, której kluczowym elementem są lasy łęgowe rosnące wzdłuż leśnych odcinków Potoku Oliwskiego i Strzyży - dzięki swej specyficznej budowie i składowi gatunkowemu drzew łęgi w naturalny sposób zatrzymują wodę deszczową.
- Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia koncepcji lepszej ochrony i wykorzystania “naturalnych mocy retencyjnych” parku. Opracujemy ją wspólnie z przedstawicielami Lasów Państwowych, Nadleśnictwa Gdańsk i Gdańskich Wód - dodaje Jolanta Kmiecik. - Na pewno kłaść będziemy nacisk na to, żeby gniazda z których leśnicy pozyskują drewno nie były zbyt duże: ściółka leśna też zatrzymuje wodę, a większa wycinka ją niszczy. Generalnie leśnicy nie przekraczają rekomendowanej przez panelistów powierzchni wyrębu do 20 arów. Nie mniej jednak, na dzień dzisiejszy lasy Parku wciąż są terenami gospodarczymi i leśnicy zgodnie z prawem pozyskują z ich drewno. Możemy jednak negocjować, by robili to oszczędniej.
Na potrzeby Gdańskich Wód opracowany został już numeryczny model hydrologiczny dla zlewni potoków Oliwskiego, Prochowego, Rynarzewskiego i Strzyży. Model taki pokazuje, jak zachowa się dana zlewnia w momencie określonego opadu i jaki będzie wpływ powstającej zabudowy na istniejący system odwodnieniowy. Pozwoli także określić, które zbiorniki retencyjne są najefektywniejsze w działaniu, i w których rozbudowę najbardziej warto zainwestować.
- Modele będą cały czas rozbudowywane, na razie mają uproszczoną formę: taką, na jakiej zbudowanie pozwalał nam czas - uzupełnia Ryszard Gajewski. - Ze względu na zróżnicowanie potencjalnych zagrożeń ochrona przeciwpowodziowa poszczególnych zlewni w naszym mieście powinna być rozpatrywana indywidualnie i tak właśnie działamy.