Uroczystości rozpoczęły się w Kościele Garnizonowym przy ul. Sobótki we Wrzeszczu, potem uczestnicy uformowali pochód i ruszyli jezdnią ulic Sobótki i Grunwaldzkiej w kierunku pomnika Józefa Piłsudskiego na Strzyży. W południe rozpoczęły się uroczystości pod pomnikiem.
Andrzej Adamczyk: - "O wolność trzeba dbać i ją pielęgnować"
- W historii narodu są takie zdarzenia, które sprawiają wrażenie nieważnych, a w istocie niosą za sobą potężny ładunek emocji pobudzających te narody do heroicznych wysiłków, pozostawiają za sobą niezatarty znak chwały i powód do dumy oraz mogą być wzorem i drogowskazem dla następnych pokoleń - mówił Andrzej Stanisław Adamczyk, prezes Okręgu Gdańskiego Związku Piłsudczyków RP w Gdańsku. - W warunkach polskich takim wydarzeniem jest niewątpliwie wymarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej na fronty wielkiej wojny. “Umieliśmy w ogień zapału, Młodzieńczych wiar rozniecić skry, Nieść życie swe dla ideału I swoją krew, i marzeń sny” to słowa, które śpiewali legioniści, słowa pieśni Pierwszej Brygady. 110 lat temu 6 sierpnia 1914 roku z krakowskich Oleandrów wyruszyło na front z zamiarem wywalczenia ojczyźnie niepodległości 148 śmiałków, którzy za nic mieli arytmetyczne dysproporcje w liczebności przeciwników. Ich droga rozpoczęła się kilka lat wcześniej, kierowało nimi przeświadczenie, że tylko rzeczywista siła występująca tylko w polskim interesie, może zaważyć na szali dziejów i przynieść Polakom uprawnioną wolność.
Prezes Adamczyk podkreślił, że wymarsz Pierwszej Kampanii Kadrowej zasługuje na pomnik pamięci i jest dobrym przykładem, że rzucona wydawałoby się drobna iskra na jałowy grunt może rozpalić ogromny ogień patriotyzmu i poświęcenia. Dodał, że o wolność trzeba dbać i pielęgnować ją, a choć historia się nie powtarza, to kołem się toczy, a prawdę tę potwierdzają wydarzenia ostatnich lat z agresją Rosji na Ukrainę.
Jak w Gdańsku upamiętniano marszałka Józefa Piłsudskiego?
Legiony to żołnierska nuta
Pierwsza Kompania Kadrowa była zaczynem Legionów Piłsudskiego. Według sprzecznych wersji, składała się ze 145, a nawet 170, żołnierzy piechoty. Często byli to bardzo młodzi chłopcy, nawet 16-letni, wychowani na romantycznej legendzie zrywów patriotycznych. 6 sierpnia 1914 roku, o godz. 2.42 w nocy kompania ruszyła z krakowskich Oleandrów w kierunku Miechowa, a potem dalej, w stronę granicy zaboru rosyjskiego. Był to pierwszy polski oddział wojskowy, widziany tam od czasów powstania styczniowego.
89. rocznica śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego. Hymn, wieńce, przemówienia
- W okresie międzywojennym dzięki kształtującej się piłsudczykowskiej legendzie wymarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej utrwalił się w pamięci Polaków jako przykład bezgranicznego poświęcenia dla ojczyzny - zaznaczył podczas obchodów Lech Parell, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. - Romantyczna wizja garstki bohaterów rzucających wyzwanie rosyjskiemu imperium znakomicie bowiem wpisywała się w heroiczne, powstańcze dzieje naszego narodu i na pamiątkę wspomnianego wydarzenia od 1924 roku organizowano marsze szlakiem kadrówki z udziałem weteranów, żołnierzy i członków Związku Strzeleckiego.
Lech Parell: - Wymarsz kadrowej pamiętany dziś lepiej niż kilkadziesiąt lat temu
Jak dodał minister Parell wojna a potem przejęcie władzy przez komunistów na długo przerwały tę tradycję i dopiero w 1981 roku grupa kilkudziesięciu śmiałków wyruszyła szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej manifestując w ten sposób przywiązanie do niepodległościowej spuścizny. Dzięki nim idea marszów została przypomniana i pomimo represji dotykających uczestników na trwale wpisała się w kalendarz patriotycznych rocznic.
- Wiemy, jak to pięknie się rozwija w ostatnich latach - mówił minister. - Tutaj w Gdańsku idziemy drugi raz w takim marszu, a trzeci raz świętujemy wymarsz Kadrowej. Tak też dzieje się w całej Polsce. Mija 110 lat od tamtego wydarzenia, a dziś jest pamiętane lepiej niż kilkadziesiąt lat wcześniej. Chcielibyśmy, żeby tak pozostało, bo podczas tych rocznicowych obchodów manifestujemy nasze głębokie więzy z bohaterami walk o wolność Polski, a wiemy i czujemy to wszyscy, że zasłużyli oni na naszą wdzięczność. Pragnę zatem wyrazić jeszcze raz wielkie uznanie dla Związku Piłsudczyków w Gdańsku, panu Andrzejowi Adamczykowi za to, że organizują te uroczystości w Gdańsku, ale i całym kraju. Przypominają wydarzenie, które było zaczątkiem czegoś, co skończyło się naszą niepodległością, co trwa w nas i jest godne tego, abyśmy pamiętali i rozwijali.
W 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego oddano hołd bohaterom
Piotr Borawski: - "Musimy być silni i zjednoczeni, gotowi na to, co przyniesie nam jutro"
Józef Piłsudski miał w swoim życiu istotny gdański epizod. 22 lipca 1917 roku został uwięziony w Gdańsku ze swoim adiutantem, Kazimierzem Sosnkowskim. Spędzili tydzień w areszcie przy dzisiejszej ul. Kurkowej. Następnie niemieckie władze wojskowy osadziły ich w twierdzy w Magdeburgu. Piłsudski wrócił stamtąd do Warszawy 11 listopada 1918 roku, w aurze bohatera narodowego.
- Moglibyśmy zadać sobie pytanie, dlaczego świętujemy tak, wydawać by się mogło, odległe wydarzenie - powiedział Piotr Borawski, zastępca prezydent Gdańska. - Odpowiedź jest jedna, zebraliśmy się tutaj na placu jego imienia, żeby przypomnieć to wydarzenie i wyrazić swoją wdzięczność, bo nasza niepodległość, nasz byt państwowy nie byłyby możliwe bez determinacji Marszałka Piłsudskiego i bez jego Legionów Polskich. Dzisiaj żyjemy w wolnej, niepodległej demokratycznej Polsce, doceńmy wysiłek i odwagę pokoleń Polek i Polaków, dzięki którym mamy przywilej i szczęście żyć w demokratycznym państwie prawa. Obecnie w sytuacji wojny, która toczy się bezpośrednio za naszą wschodnią granicą, musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, by ich wysiłek nie poszedł na marne, a kolejne pokolenia naszych rodaków mogły żyć w wolnej Polsce, a Polska była w sercu Zjednoczonej Europy. Musimy być silni i zjednoczeni, ale też gotowi na to, co przyniesie nam jutro. Jeżeli teraz nie staniemy na wysokości zadania, to nie tylko historia, ale i nasi potomni nigdy nam tego nie wybaczą.
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z UROCZYSTOŚCI