PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Nowożytne „graffiti” na ścianie Wielkiego Młyna

Nowożytne „graffiti” na ścianie Wielkiego Młyna
Przez jednych uważane za sztukę, przez drugich za akt wandalizmu. Te, odnalezione w Wielkim Młynie w Gdańsku mają wartość historyczną. Podczas prac konserwatorskich wewnątrz zabytku odnaleziono wyryte na wewnętrznej, wschodniej ścianie napisy. Jest ich kilka. Pochodzą z XVIII-XIX wieku. Kim byli ich autorzy?
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Graffiti to nazwa zbiorcza twórczości polegającej na umieszczaniu obrazów, podpisów, rysunków w przestrzeni publicznej lub prywatnej za pomocą różnych technik, najczęściej malowania sprayem lub bądź pędzlem. Te współczesne zazwyczaj tworzone są anonimowo i bez odpowiednich zezwoleń, bądź – rzadziej - za zgodą, czy też na zamówienie właściciela obiektu.

Inskrypcje z Wielkiego Młyna, fot. K. Darecka, ed. A. Grabowska, mat. MG
Inskrypcje z Wielkiego Młyna, fot. K. Darecka, ed. A. Grabowska, mat. MG

Nowożytny „scratching” dziełem pracowników Wielkiego Młyna?
Jedną z form graffiti jest tzw. "scratching”, czyli wydrapywanie napisów na powierzchni szkła, plastiku, bądź metalu, a dawniej na kamieniach i cegłach.

Zwyczaj pisania po murach celem przekazania określonych treści pojawia się w starożytnych Atenach około IV wieku p.n.e. Nie inaczej było od średniowiecza w Gdańsku, przy czym należy zawsze mieć na uwadze, że partie materiału budowlanego sygnowano także znakami producenta. Niekiedy świadectwa obecności pozostawiali zwykli pracownicy, studenci, więźniowie czy żołnierze. Ślady działań naszych przodków, a w pewnym sensie możemy tu mówić o „nieśmiertelnikach”, znajdujemy w trudno dostępnych miejscach. Rzadziej umieszczano je na widoku, np. na koszarach napoleońskich na Szańcu Wschodnim Twierdzy Wisłoujście. W przypadku Wielkiego Młyna możemy mówić o zatrudnionych tu pracownikach młynarskich lub budowlanych, którzy pozostawili je prawie pod samym dachem zabytkowego obiektu – mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.

Podobne, pochodzące z innych lat przykłady znajdują się m.in. w Ratuszu Głównego Miasta (z datą 1582), Zespole Przedbramia, Twierdzy Wisłoujście czy Bramach Wyżynnej i Nizinnej.

Dlaczego inskrypcje zostały umieszczone tak wysoko?
Odkryte w Wielkim Młynie napisy zwykle znajdują się na jednej cegle. Największy z nich ma wymiary ok. 50 x 30 cm. Są to monogramy, imiona, nazwiska oraz daty, np. 1787, 1816, czy 1841/7.

Dziś, po odbudowie z lat 60. XX w., wewnątrz zabytku znajdują się cztery poziomy, ale dawniej było ich aż osiem. Na górnych kondygnacjach dawniej znajdowały się magazyny i z tego powodu nie było konieczności by, tak jak dziś, wspinać się po rusztowaniach w celu wyrycia inskrypcji. Z racji ich lokalizacji nie będą one eksponowane na wystawie. Zobaczyć je będzie można dopiero podczas kolejnego remontu. Najpewniej za kilkadziesiąt, bądź więcej lat – mówi odkrywczyni inskrypcji, dr Katarzyna Darecka z Pracowni Konserwacji Architektury Muzeum Gdańska.

Prace konserwatorskie towarzyszą pracom budowlanym, których celem jest przygotowanie zabytku pod funkcje muzealne. 28 czerwca 2021 r. w Wielkim Młynie w Gdańsku ma zostać otworzone nowe Muzeum Bursztynu