Miłek trafił do Promyka w ostatnich dniach grudnia zeszłego roku. Kot musiał zamieszkać w schronisku, ponieważ jego opiekun zmarł. Miłek bardzo przeżył tę zmianę. Przez pierwsze dni był tak agresywny, że lekarz weterynarii nie był w stanie go zbadać. Ze stresu Miłek mocno się rozchorował, dostał kociego kataru. W tamtym momencie rozpoczęła się walka o jego życie, ponieważ kolejnym, po utracie domu, ogromnym problemem Miłka jest jego nadwaga. Kocur waży osiem kilogramów. Ta informacja może nie robić wrażenia. Gdy jednak porównamy Miłka do człowieka o wadze 180 kilogramów, skala problemu jest widoczna.
Szczęśliwym trafem, Miłek znalazł dom trzy dni przed emisją programu. Ta informacja bardzo ucieszyła wszystkich zaangażowanych w znalezienie mu domu. Dom i świadomi opiekunowie to szansa dla Miłka. Kot potrzebuje odpowiedniej diety, ruchu i w efekcie zgubienia około czterech kilogramów. Otyłość to cichy zabójca. Nieleczona, kończy się poważnymi problemami zdrowotnymi, m.in. nadciśnieniem, cukrzycą, zapaleniem trzustki czy stłuszczeniem wątroby. Jednocześnie odchudzanie kota to niełatwe zadanie.
- Kota nie można głodzić, ponieważ dosyć szybko zachodzi zanikanie kosmków jelitowych, stąd kot na trzy-, czterodniowej głodówce bardzo często musi później być karmiony sondą nosowo – żołądkową – powiedziała Małgorzata Kass – Bagnucka, lekarz weterynarii ze schroniska Promyk. – On ma problem później z przyswajaniem pokarmu, pojawiają się biegunki. Z biegunką wiąże się często ból jelitowy, czy ruchów robaczkowych, czy tak jak my mówimy pospolicie bulgoty. Odchudzanie kota to są dwie rzeczy, czyli ruch i jednocześnie zmniejszenie dawki pokarmowej.
Miłkowi i jego nowym opiekunom życzymy wszelkiej pomyślności i powodzenia w odchudzaniu.
Cruella trafiła do Promyka 12 stycznia 2024 roku. To około 10-letnia kotka, bardzo drobna, waży około dwóch kilogramów. Z dużym prawdopodobieństwem była kotem wolnobytującym. Gdy znalazła się w Promyku, była mocno pokiereszowana. W tylnej części ciała miała ślady po pogryzieniu, prawdopodobnie przez psa. Jedna z przednich łap była wykrzywiona. To efekt starego złamania, tak samo jak kulawizna, która będzie już towarzyszyć Cruelli do końca życia.
Cruella nadal przeżywa znalezienie się w nowym miejscu. Na planie zdjęciowym schowała się w kanapie i nie chciała z niej wyjść. Prychała, bała się. Po jakimś czasie, gdy ludzka ręka zaczęła ją delikatnie głaskać, można było usłyszeć delikatne mruczenie.
- Już przez te kilka dni od nakręcenia materiału w schronisku widać, że dziewczynka też aklimatyzuje się do warunków biurowych, zaczyna się otwierać i pokazywać, że chce kontaktu z człowiekiem – dodała Małgorzata Kass – Bagnucka.
Życie dało Cruelli w kość. Czas, by ta kocia seniorka zaznała w końcu bezpieczeństwa, miłości i opieki.
Jeśli Cruella skradła Państwa serce i chcielibyście poznać ja bliżej, napiszcie do nas: zpromykadodomu@gdansk.pl lub zadzwońcie do schroniska Promyk 58 522 37 80.
Cruella czeka!